Polecam ten najtańszy, z płytką porcelanową :
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... c&start=32
co do rh, napiszę Ci co ja bym zrobiła już, natychmiast:
- wykopała go, pomimo kwitnienia, bo tu chodzi o jego życie, a nie kwiaty
- zrobiła doł min. 80 x 50, bo ta odmian rośnie do 3 metrów !!!! napełniony kwaśnym torfem zmieszanym z przekompostwoaną korą i obornikiem ( może być granulowany, optymalnie 20% przekompostowanego )
- posadziła Rh i obsypała w promieniu 50 cm od korzeni minimum 5-8cm warstwą kory, może być nawet 10 cm kory i co roku dosypuje się nowa ok. 3-5 cm
- po przekwitnięciu lub wyłamaniu kwiatostanów, opryski przemienne co 10-14 dni -
chelatem żelaza ( np. Stop chlorozie), siarczanami potasu i magnezu , asahi - na wzmocnienie.
\On jest w takikm stanie, w jakim kupuję rh. z umieralni.\
Trzymaj się, może uda Ci się go uratować, przy dużym samozaparciu.
Ale widzę, że już brzegi zaczynają łapać nekrozy, więc to ostatni dzwonek...na przeżycie.
A o stosowaniu chemii do zwalczania opuchlaka i o jej skutkach dla rh. poczytaj u mistrza Ciepłuchy :
http://www.cieplucha.com.pl/?str=6&lang=pol&podstr=2