Filigranowa -

Zgadza się, bardzo mi się spodobała ta niespodzianka

.
Mmarylo -

No, jakoś tak wyjątkowo im się udało. Zastanawiam się skąd taka ilość tych "bliźniaków" - chyba musiały dostawać potężną dawkę chemii

.
Domimiko - dziękuję

.
Mniodkowa -

Ten biały to mnie zadziwił maksymalnie. Widziałam, że jest z boku mały pióropusz liści, ale sądziłam, że dopiero w przyszłym sezonie ma szansę cokolwiek się z tego "wykluć", ale żeby tak szybko

?
Ja też się cieszę, że w ogóle wypatrzyłam ten drugi kwiat, bo co by to było, gdyby ktoś z czytających dopiero zwrócił mi na to uwagę? - kompletna wtopa

.
Justus -

. Ja te nasionka kupowałam bez listy. Po prostu musiałam pojechać do "miasta" odebrać płotek zakupiony na all., a potem z tym płotkiem szłam, szłam... i szukałam kiosku, żeby mu kupić bilet autobusowy, a że po drodze wpadłam na jakiś ogrodniczy i na OBI, to po prostu tak jakoś wyszło

. A kiosku i tak nie znalazłam i płotek jechał na gapę, bo w autobusie automat biletowy też był nieczynny

.
Anjju -

. Jeszcze bardzo daleka droga do tego pesto, ale jak już powstanie, to będę o Tobie pamiętać

.
Fikusowi wczoraj w trakcie kąpieli odpadły dwa liście, ale jakoś żyje. W ogóle, to przedobrzyłam - coś mi odbiło i umyłam go herbatką ziołową (już nie pamiętam czy to był rumianek, czy szałwia) i zrobiły mu się bardzo brzydkie plamy na liściach, więc nawet specjalnie nie żałuję, że mu te dwa odpadły.
Kociaro -

. Jak już pisałam, nie jesteś w tym osamotniona. Ja jednemu z tych moich "wodnych" już zdjęłam okrycie, bo też ma już pączka i też prawie przy samej cebulce. Ale wolę go mieć niskiego, bez przechłodzenia, niż wyrzucić dobrze schłodzoną cebulę. Jak zrobię mu zdjęcie, to natychmiast wrzucę

.