an-ka pisze:Maju ale obserwuję,że co rok one są ładniejsze.Tylko to rozkrzewienie mnie męczy-nadal 2 badyle i koniec.
Chocalate nawet ładnie kwitła,Cafe też pokazała kilka lichutkich kwiatków no a Pinocchia zniszczylam-zadeptałam

-ale się odradza.
Aniu 
, a jak ja mogłam Ciebie przeoczyć

Wiesz jak ma dwa badyle i nic nie wypuszcza nowych, to chyba wina sadzonki. Może ten Pinokio będzie zechciał mi rosnąć , to dostaniesz patyczki.
Ewa,

ja mam dokładnie określone miejsce na krzewy róż. Owszem już zajęłam trawniczek na szpaler różyczek, ale więcej nie da rady.

Piszę to w swojej obronie, że nie mogę sobie pozwolić na zdechlaczki.

Nie użalam się, tylko oddaję i one mają drugą szansę się wykazać w innym ogrodzie.
Ewciu - Rozanko, o przeprasam, ale wiesz tak jest na forum, ze nie wolno mi zaczynac nowego postu jak mój jest ostatni. Więc muszę w jednym wstawiać ile się da.

Wspawiłam Ci Tea Time
Pamelko, Moja A Shropshire Lad była kupiona w donicy na wiosnę, a w tym sezonie urosła mi na wysokość pergoli. Tak ona rośnie bardzo szeroko, za mało jej było jednego przęsła kratki. Gałązki powinny być pochylone pod kontem 45 stopni, bo to pnąca różyczka.