Lucynko u nas dzis znowu wiosennie, slonce grzeje a ja niestety musze siedziec w pracy

Mam nadzieje ze jutro dopisze pogoda i bedzie cos mozna zrobic w ogrodzie. Wiosne zapraszam do Polski ale mowi ze tam jeszcze za zimno... No cos w tym jest. Ale nosy do gory - kalendarzowa wiosna za 2 tygodnie?

No jakos tak. Najgorsze za nami.
Megi ja cos czuje ze te moje rzodkiewki nie wypala. Tzn urosly i to nawet ladnie ale chyba jedzenia z tego nie bedzie. Co do kuchni Umbrysjkiej (nie chce sie wypowiadac o wloskiej bo trzeba by byc chodzaca encyklopedia) to jest ona jednym slowem fantastyczna. Bardzo prosta i smaczna. W czym tkwi tajemnica? No wlasnie w produktach.Oni jedza tylko to co daje w danym czasie ziemia, mowia nie! truskawkom w lutym! To co mnie zaciekawilo to fakt ze oni np nie uzywaja liscia laurowego, nie ma w sklepach korzenia pietruszki, nie jedza korzenia chrzanu ale jego liscie... Nie za bardzo umieja przygotowac kalafiora czy brokula, po prostu gotuja go i serwuja na zimno polanego oliwa bleeee

To to co mi nie smakuje, a to co dobre... Oj trzeba by opowiadac godzinami. Podam tylko przyklad. Niedlugo swieta wielkanocne, jedna z najsmaczniejszych potraw jest frittata (czyli omlet) ze szparagami. I uwaga! Nie mylic z naszymi sztucznie hodowanymi grubosci palca. Tu szparagi rosna sobie dziko przy polnych drozkach, sa bardzo dlugie i chude - jak slomki do napoi. Sa duzo bardziej intensywne i ostre- wspaniale!
Justka ja ciebie podziwiam , ty to masz reke do roslin z nasion.

A kiedy nam je pokazesz??