Dyshia, rosół na tym polega, że mięsa ma być dużo, a wody mało. Każdą inną zupę możesz robić tak, jak napisałaś, ale rosół, to
wyciąg z mięs, różnych mięs. A ty robisz po prostu zupkę, wywar na pomidorową, ogórkową, czy jaką tam jeszcze. Ale nie rosół
Mięso
Cała kura na dwie osoby na dwa dni jedzenia rosołu, to nie jest dużo.
Jeśli robisz z udek, to dodaj skrzydło indyka i jeszcze porcję rosołową kurczaka (ze skrzydłami). Albo dwie porcje rosołowe plus noga indyka. Albo udka plus kleista wołowina (pręga). Albo porcja rosołowa z kaczki plus udko kuraka. Czy królik plus kurak.
Najlepsze rosoły są z co najmniej dwóch rodzajów mięsa.
Woda
Tu nie liczy się to, że z nóżek potem masz mieć smaczne drugie danie. Tu ma wszystko, co dobre
przejść do wody czyli późniejszego rosołu.
Dlatego zalewasz mięso ZIMNĄ wodą i powoli gotujesz do miękkości. To podstawa.
Czas
Gotujesz tak długo, jakbyś gotowała wiejską starą i twardą kurę, czyli półtorej godziny albo i dwie. Długo!!! Pod koniec dodajesz całą włoszczyznę (o tym niżej).
Jarzyny
Należy dodać całą włoszczyznę plus dodatki. Jedni dodają kawałek włoskiej kapusty, inni zwykłej czy pekińskiej, moja teściowa robiła rosołek z dwóch marchewek, pietruszeczek, małego selerka, kawałka porka, czyli dawała mało jarzyn, ale za to mięsa było całe mnóstwo i różnego, plus siekana natka na talerzach. Ja wolę sporo jarzyn, bo rosół smaczniejszy, a i wykorzystać je można później z pożytkiem
Klarowny?
Szumować można, ale nie trzeba, ja nie szumuję, a też mam klarowny rosół, bo ścięte białko czyli szumowiny czyli pianka z czasem się rozpuszcza, albo opada na dno garnka, więc po wyjęciu mięsa i jarzyn zlewam znad "śmieci" czysty bulion i też mam zupkę jak kryształ.
Złoty?
Z kur wiejskich kolor rosołu sam się robi taki jak trzeba. Przy naszych kupnych brojlerach (sine i mało wiejskie...) dla koloru można dodawać paloną cebulkę, curry na czubek noża, kurkumę - szczyptę, albo ... plasterek świeżego czy łyżeczkę od kawy suszonych wiórków buraka, zupka nabierze złocistego koloru (nie martw się, to nie będzie czerwony barszcz

)
Tłuszcz
Rosół musi być tłusty!!! To znaczy musi być robiony z mięsa z tłuszczykiem. Nie odkrawaj więc tłuszczu z mięsa, po ugotowaniu zbierzesz go płaską łyżką do kubka (nie wylewaj!!!), albo po ostudzeniu zbierzesz sztywną warstwę zestalonego tłuszczu znad wywaru. Ale nie usuwaj całego tłuszczu!!! Musi być chociaż kilka oczek, przecie człowiek potrzebuje minimalnych ilości każdego pożywienia, nawet tego zmitologizowanego tłuszczu!!! Resztę zużyjesz smażąc na nim coś, dodając do sosów, czy do makaronu. Albo polejesz nim jedzenie dla psa (nie całe od razu!).
Przyprawy
Z rosołem i przyprawami jest tak, jak z podłoże, każda gospodynie robi po swojemu i dodaje to, co lubi ona i jej bliscy.
Ja dodaję solidną szczyptę lubczyku i kilka ziaren jałowca, a pieprzu w ogóle. Czasem dodam plasterek suszonego grzyba, czasem czosnek, czasem liść laurowy, a czasem płatki kolorowych papryk, żeby było dość pikantnie.
Solę dowolnie, na początku, albo na końcu, dla mnie to nie ma znaczenia.
Co dalej?
Z jarzyn robię sałatkę, albo dodaję do wyłowionego mięsa, mielę albo siekam i robię naleśniki, albo pierogi, albo pasztet do smarowania chleba. Na pasztet nie usuwam z mięsa skórki i tłuszczyków, a tylko kości i chrząstki, ale do nadzienia skórę wywalam (kroję i sypię psu na suche granulki).
A kapustę włoską pożeram jeszcze niemal wrzącą prosto z łyżki cedzakowej, bo pachnie nieziemsko i jest pyszna!!!
Dodatki
Makaron drobny kupny (literki, cyferki, inne wzorki), kaszka zastudzona i krojona w kostkę, makaron domowy, zacierki, kluski lane, widziałam nawet rosół z ziemniakami ugotowanymi oddzielnie i wkrojonymi do wazy. I zioła siekane świeże albo mrożone.
Smacznego!!!