Witajcie Dziewczyny wieczorną porą. Dziś mieliśmy rozjazdowy dzień i dobrze, bo ostatni tydzień spędziłam w domu z podziębionym Wiciem i już mi trochę nerwy puszczały w piątek po południu ;) Przydałaby się odrobina słońca, wtedy od razu lepiej działam. Wasze odwiedziny też poprawiły mi humor.
Bożenko, miło mi Cię gościć i wirtualnie i realnie

Mój ogród jest w jakiejś części, wcale nie takiej znów malutkiej, Twoją zasługą. Sporo roślin od Ciebie tu rośnie, a ile cennych rad i podpatrzonych u Ciebie szczegółów, to już nie wspomnę. Co do powojników, to trudno mi coś powiedzieć, bo moje młodziutkie, z dobrego źródła, więc ten pierwszy sezon to tak wzięły z rozpędu. Teraz będzie sprawdzian. Ten od Ciebie rośnie pięknie, bo dany z serca, ale też przygotowałam mu bardzo dobrze podłoże, i kompost, i zmielone gałązki jako drenaż i torf o neutralnym pH. Ma się świetnie drugi sezon. Bylinowe faktycznie są fajne, jeden kwitł bez przerwy od maja do października.
Agatko, cieszę się bardzo, że do mnie trafiłaś i oczywiście zapraszam na więcej. Pytaj ile dusza zapragnie, bardzo chętnie odpowiem na wszystko co wiem, choć na razie jeszcze za wiele nie wiem.
Ewelino, zawsze się bardzo cieszę, kiedy do mnie zaglądasz. Żurawki bardzo polubiłam, a mając takie źródło w zasięgu ręki (do Igi mam ok. 50km), grzechem byłoby nie skorzystać

Ja wiosną obrywałam liście żurawek i faktycznie szybko wypuściły nowe. Zrobiłam to zresztą za późno, jak patrzyłam na Geni rośliny, które ogołociła na początku sezonu, to miały się dużo lepiej, bo od razu się całkiem odnowiły. Moje najpierw rosły wśród starych liści i dopiero jak nowe urosły to stare oberwałam. W tym roku zrobię tak jak radzicie, od razu po zimie przytnę wszystkie brzydule

Geniu, właśnie piszę Ewelinie, że w ubiegłym roku swoje krótko przycięłaś i szybko zrobiły Ci się duże i piękne kolorystycznie. Warto chyba tak robić.