Alu dziękuję, ale jak tak dalej pójdzie to połowę ogrodu od Ciebie wywiozę

. Zaczekajmy aż się rozrosną, a później będziemy się wymieniały.
Paula ja też lubię żurawki, hosty i uważam że pasują wszędzie . Pisząc o zmiękczaniu miałam na myśli to, że swoimi owalnymi liśćmi łagodzą ostre kształty innych roślin.
Ulajakbyś siedziała w mojej głowie. Właśnie zamierzałam tak zrobić, będę sadziła lilie w małych grupach. Zdecydowałam się na trzy odmiany kilka szt białych- Hacienda, Guarneri, Casablanka, ciemno różowe Dimension i jasny róż o pełnych kwiatach Miss Lucy.
Krysiu cieszę się,że znów jesteś z nami.
Basiu ja również dostaję oczopląsów od ilości odmian lilii ale staram się być konsekwentna i dobieram barwy lilii tak by pasowały mi do rabat. Niestety strasznie to trudne, bo wiele mi się podoba.
Aniu cieszę się ,że mnie odwiedziłaś i dziękuję za miłe słowa. Jeśli chodzi o motoryzację to jestem całkowitą blondynką. Ostatnio zostawiłam samochód na ręcznym, przymarzł mi hamulec i zablokował tylne koło. Oczywiście tego nie zauważyłam. Po dojechaniu do celu (gdzieś trzech km) poczułam,że mi się coś trze. Wysiadłam z auto i obejrzałam opony bo myślałam, że gumę złapałam ale wszystko było w porządku. Po godzinie zadzwonił mąż z niewinnym pytaniem Jak Ci się jechało? Chyba poznał po śladach na śniegu, że jechałam z zablokowanym kołem.
A tak po za tym to nie miałam innych przygód, nawet ani razu się nie zakopałam. W czasie tych duży opadów śniegu jeździłam z wielką łopatą w bagażniku. Ja nie musiałam na szczęście z niej korzystać ale raz się przydała. Uratowałam kierowcę busa, który niefortunnie zaparkował w zaspie. Gdy zobaczyłam jak się męczy i próbuję odgarnąć rękoma śnieg to mi się go żal zrobiło. Zatrzymałam się i pożyczyłam mu łopatę. Facet był w szoku, że kobieta wozi takie coś w samochodzie.