Kaktusowe pytania
Przeprowadziłbym dość radykalne cięcie, wierzchołków niczym nie zasypuj same zaschną jeśli będzie temp. ok 22 stopnie(najlepsza) tak przez dwa dni, potem całego przesadź do nowej plastikowej doniczki szerszej o 6 cm od tej w której obecnie rośnie(zdejmij wierzchnią zbędną warstwę ziemi z bryły korzeniowej) w mieszankę ziemi dla kaktusów i żwiru akwarystycznego o grubości ziarna ok 3-5 mm, ziemię i żwir zmieszaj pół na pół a po posadzeniu wynieś go do chłodnego pokoju na jakieś 8 tygodni i oszczędnie podlewaj raz na dwa tygodnie i niewiele wody po tym czasie postaw go z powrotem do ciepłego i zaczekaj spokojnie aż zacznie się rozkrzewiać.

-
3wa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 315
- Od: 19 paź 2007, o 11:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
A beniaminek po prostu musi sie przystosowac do nowych warunkow czasami tak maja ,ze zrzucaja wszystkie listki jak sa przestawiane lub tak jak w twoim przypadku zabierane w calkiem inne miejsce . Ja bym go na razie wogole nie ruszala znajdz mu jakies spokojne miejsce i juz nie ruszaj musi ochlonac .
Przemo wielkie dzięki!
Już w tym temacie pytałam, choć jeszcze tego nie zrobiłam, (bo czas nie pozwolił) czy mogę go wkopać do ziemi tak aby ta część („pieniek”) która już nie wytrzymuje ciężaru była zakopana w doniczce?
I dlaczego doniczka plastikowa?
Myślałam ze lepsze są gliniane….
I czy odpowiedni jest ten czas…na zimę?
Już w tym temacie pytałam, choć jeszcze tego nie zrobiłam, (bo czas nie pozwolił) czy mogę go wkopać do ziemi tak aby ta część („pieniek”) która już nie wytrzymuje ciężaru była zakopana w doniczce?
I dlaczego doniczka plastikowa?
Myślałam ze lepsze są gliniane….
I czy odpowiedni jest ten czas…na zimę?
3wa pisze:rzeczywiscie nie wyglada to za ciekawie jest o wiele gorzej niz u mnie bo moj się caly przechylil a u ciebie ta dolna czesc . Mnie to by się trzesly rece jak mialabym go ruszyc mam nadzieje ,ze ktos podrzuci jakis pomysl bo jest naprawde piekny i szkoda by bylo gdyby się zlamal.
A beniaminek po prostu musi się przystosowac do nowych warunkow czasami tak maja ,ze zrzucaja wszystkie listki jak sa przestawiane lub tak jak w twoim przypadku zabierane w calkiem inne miejsce . Ja bym go na razie wogole nie ruszala znajdz mu jakies spokojne miejsce i już nie ruszaj musi ochlonac .
Tą roślinę zabrałam wraz z innymi rzeczami ale równie fajnego wilczomlecza zostawiłam w Krakowie w „spadku”.
Jakbyś była z Krakowa to jeszcze mogłabym (pewnie) odzyskać tamtego nieco mniejszego i Ci go podarować.
Wiec z dwóch został mi jeden, który nie może się wyzbierać…hiih
A z beniaminkiem….w tym wypadku zastanawiałam się czy nie przesadzić go do plastiku…?
Może jemu za sucho…nawet przed przewiezieniem go w nowe miejsce, miał wahania „nastrojów”
Gliniane doniczki wcale nie są lepsze, przy nieumiejętnym rozpoznaniu przesuszenia ziemi bryły korzeniowej można łatwo zalać roślinę, czas jak najbardziej odpowiedni jest po okresie wegetacji a do kolejnego już zdąży odpocząć i się zaaklimatyzować po cięciu i przesadzeniu. Co do wkopania raczej nie proponuję poza tym skąd weźmiesz taką donicę nie może przecież rosnąć w palmówce ponadto jest prawdopodobieństwo większego rozwoju chorób grzybowych pnia głównego w przypadku takiego posadzenia. Odradzam.Magia pisze:Przemo wielkie dzięki!
Już w tym temacie pytałam, choć jeszcze tego nie zrobiłam, (bo czas nie pozwolił) czy mogę go wkopać do ziemi tak aby ta część („pieniek”) która już nie wytrzymuje ciężaru była zakopana w doniczce?
I dlaczego doniczka plastikowa?
Myślałam ze lepsze są gliniane….
I czy odpowiedni jest ten czas…na zimę?
No właśnie pospieszyłaś się, ech kobiety - chciałyby by wszystko rosło z miejsca i odrazu - powyjmuj je, obmyj z ziemi i połóż na słoneczku na trzy dni(tyle starczy) muszą podeschnąć(cyknij zdjęcie i pokaż je jakie długie poodcinałaś no i pokaż całą roślinę jak jest pocięta) Pośpiech i niewiedza są pierwszymi z błędów w hodowli jakichkolwiek roślin.Magia pisze:Odcięte wierzchołki wsadzone do ziemi puszczą korzonki?
Ach to tak to jak potniesz to pokaż zdjęcia i rośliny ciętej i czubków do ukorzeniania. O podsuszeniu napisałem wcześniej. Najlepiej posadzić w ziemię do kaktusów wymieszaną pół na pół z żwirem o grubości ziarna od 3 do 5 mm.Magia pisze:to było na razie pytanie- a nie dokonany fakt
![]()
Polowalam na razie na doniczkę i nic na razie nie kupilam, ...chciałam taką ładną![]()
jeszcze nie ciełam 8)
Re: Kaktusowe pytania
Sporo czasu minęło. Odcięłam pędy i wsadziłam przesuszone do ziemi. Nic dobrego z tego nie wyszło. Uschło wszystko. Resztę wilczomlecza musiałam wyrzucić. Był nie pod moją opieką, nic nie urósł, jeszcze bardziej pod ciężarem się wygiął.
...tyle lat i nic z niego nie zostało.
Mam jeszcze nadzieję, że sąsiadka naszczepiła i że jej się udało. Na mnie za zdradę mógł się obrazić
...tyle lat i nic z niego nie zostało.
Mam jeszcze nadzieję, że sąsiadka naszczepiła i że jej się udało. Na mnie za zdradę mógł się obrazić
Magiczny ogród 
- darekcn42
- 1000p

- Posty: 2606
- Od: 9 lut 2009, o 18:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wilkołaz
Re: Kaktusowe pytania
Nie udało Ci się ukorzenić wilczomlecza??? Osobiście ukorzeniałem chyba z 10 tego typu roślinek i nie miałem najmniejszych problemów. Dziwie się, że Ci się to nie udało. To chyba jedna z najłatwiejszych roślin do ukorzeniania.
Mój sposób ukorzeniania: Oberwać kawałek wilczomlecza, nie czekając aż przeschnie, wpakować do byle czego przypominającego substrat, podlewać czasem przez podsiąkanie, albo normalnie i pilnować, żeby substrat za bardzo nie przesechł i nie był za mokry. To tyle magicznego ukorzeniania.

Mój sposób ukorzeniania: Oberwać kawałek wilczomlecza, nie czekając aż przeschnie, wpakować do byle czego przypominającego substrat, podlewać czasem przez podsiąkanie, albo normalnie i pilnować, żeby substrat za bardzo nie przesechł i nie był za mokry. To tyle magicznego ukorzeniania.
Pozdrawiam, Darek.



