
Truskawki w donicach, skrzynkach, rurach in. pojemnikach cz.1
- leniawka
- 500p
- Posty: 504
- Od: 27 sie 2010, o 11:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Truskawki "zwisające"
no to poszła selva do donicy w sierpniu, jeszcze owocowała, a teraz stoi w garażu, może do wiosny da radę.... 

pozdrawiam
Iwona
Iwona
Re: Truskawka łamiąca schematy
Kolego!
No i jak przebiegły zbiory truskawek?
Eksperyment powiódł się?
No i jak przebiegły zbiory truskawek?
Eksperyment powiódł się?
Zielonym do góry!
Re: Truskawka łamiąca schematy
No w sumie daj mi czas. Pilnuję, żeby okryć truskawniki otuliną, w sensie, żeby temeperatura mocno spadła...Papcio pisze:Kolego!
No i jak przebiegły zbiory truskawek?
Eksperyment powiódł się?
Poza tym cieszę się, że "eksperyment" jest pod bacznym okiem Waszym

Będę relacjonował w następnym sezonie...
Re: Truskawka łamiąca schematy
Super pomysł. Ciekawe jak po zimie będą wyglądały krzaczki. Mam nadzieję ,że będzie dobrze 

Re: Truskawka łamiąca schematy
Zgodnie z zaleceniami i w sumie ze zdrowym rozsądkiem też
, dzisiaj zapadła decyzja otulenia walców "truskawnika". Oto efekt w trakcie i po:
Oby do wiosny
Jeszcze zastanawiam się, żeby jednak od góry też okryć "truskawniki". Jak myślicie?

Oby do wiosny

Jeszcze zastanawiam się, żeby jednak od góry też okryć "truskawniki". Jak myślicie?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1882
- Od: 1 maja 2008, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Truskawka łamiąca schematy
Przykrywasz rośliny w trakcie owocowania?
Pozdrawiam


Pozdrawiam

Re: Truskawka łamiąca schematy
O ile rozumiem uśmieszek po wyrazie "Pozdrawiam", to nijak nie mogę zrozumieć nie tylko "shocka", czy "rolla", ale w ogóle pytania: "Przykrywasz rośliny w trakcie owocowania?"
Ale tak sobie myślę, że mi to ładnie zaraz wytłumaczysz.
No chyba, że te czerwone liście przebijające spod otuliny tak Cię ukierunkowały? Ale to jest jesień, jesień Panie pomolog.
BTW- a teraz poważnie- co Cię tak pomologu tak zszokowało, bo może będę miał jeszcze szansę na naprawę swoich błędów??
Pozdrawiam.
Ale tak sobie myślę, że mi to ładnie zaraz wytłumaczysz.

No chyba, że te czerwone liście przebijające spod otuliny tak Cię ukierunkowały? Ale to jest jesień, jesień Panie pomolog.
BTW- a teraz poważnie- co Cię tak pomologu tak zszokowało, bo może będę miał jeszcze szansę na naprawę swoich błędów??

Pozdrawiam.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1882
- Od: 1 maja 2008, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Truskawka łamiąca schematy
Hehe, to ja zapadam w sen zimowy powoli
Wybacz lekkie przewidzenie
ale pytaniu się nie dziw, bo znam takich co potrafią opóźnić i przedłużyć owocowanie u odmian powtarzających do pierwszych przymrozków...
Pozdrawiam


Pozdrawiam

Re: Truskawka łamiąca schematy
Obiecałeś napisać o zbiorach. Owocowały Ci te truskawki? Gratuluję pomysła i byle do wiosny! też będę miał taki walec.
Zielonym do góry!
- krzysztofkhn
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2020
- Od: 15 wrz 2008, o 09:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Truskawka łamiąca schematy
Slawgos !
Czy ta rurka winidurowa jest zamknięta od dołu ? Wydaje mi się, że powinna. Woda będzie nawadniała walec, a nie przedostawała się do gleby.
Czy podłoga walca jest wyłożona folią ?
Czy ta rurka winidurowa jest zamknięta od dołu ? Wydaje mi się, że powinna. Woda będzie nawadniała walec, a nie przedostawała się do gleby.
Czy podłoga walca jest wyłożona folią ?
Serdecznie Pozdrawiam.
Krzysztof Khn.
Krzysztof Khn.
Re: Truskawka łamiąca schematy
Udało Ci się mnie przekonaćpomolog pisze:Hehe, to ja zapadam w sen zimowy powoliWybacz lekkie przewidzenie
ale pytaniu się nie dziw, bo znam takich co potrafią opóźnić i przedłużyć owocowanie u odmian powtarzających do pierwszych przymrozków...
Pozdrawiam

Papcio- uzbrój się w cierpliwośćPapcio pisze:Obiecałeś napisać o zbiorach. Owocowały Ci te truskawki? Gratuluję pomysła i byle do wiosny! też będę miał taki walec.

W tym roku, jak pisałem w pierwszym poście, Właścicielka Działki pozwoliła eksperyment przeprowadzić tylko na jednym walcu, do tego ten walec był posadowiony w mocno zacienionym miejscu. Ale i tak trochę truskawek z tego walca było, córeczka była zadowolona, a ja widziałem, że następne "truskawniki" mogą być tylko w miejscu duuużo mocniej nasłonecznionym...
Nie jest od dołu zamknięta, natomiast rurka jest podziurkowana i woda przedostaje się do walca przez te dziurki.krzysztofkhn pisze:Slawgos !
Czy ta rurka winidurowa jest zamknięta od dołu ? Wydaje mi się, że powinna. Woda będzie nawadniała walec, a nie przedostawała się do gleby.
Czy podłoga walca jest wyłożona folią ?
Ale masz rację, zrobiłem błąd, bo po pierwsze zastosowałem zbyt grube wiertło, po drugie samą rurę powinienem uszczelnić od spodu. A teraz ratując się, postanowiłem wiosną zatkać rurę poprzez wsypanie ziemi gdzieś tak do 1/3 wysokości...
Człek się całe życie uczy, a i tak umiera głupi- jakoś tak to było.

Aha- po edycie

- krzysztofkhn
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2020
- Od: 15 wrz 2008, o 09:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Truskawka łamiąca schematy
Pozwól, jeszcze kilka pytań.
OK. Jakim wiertłem / średnicą / wierciłeś otwory ?
Dlaczego sadzisz, że były za duże ?
Jak często podlewałeś, napełniałeś rurę wodą ?
Na ile czasu starczyła jedna seria podlewań ? Czy można założyć, że kilka napełnionych woda rur starczy na tydzień w okresie bezdeszczowym ?
Czy w/g Twojego doświadczenia uszczelnienie dna poprawiłoby sytuacje dotyczącą podlewania raz na tydzień ?
OK. Jakim wiertłem / średnicą / wierciłeś otwory ?
Dlaczego sadzisz, że były za duże ?
Jak często podlewałeś, napełniałeś rurę wodą ?
Na ile czasu starczyła jedna seria podlewań ? Czy można założyć, że kilka napełnionych woda rur starczy na tydzień w okresie bezdeszczowym ?
Czy w/g Twojego doświadczenia uszczelnienie dna poprawiłoby sytuacje dotyczącą podlewania raz na tydzień ?
Serdecznie Pozdrawiam.
Krzysztof Khn.
Krzysztof Khn.
Re: Truskawka łamiąca schematy
Witaj
Dzięki! Chodziło mi tylko czy w ogóle były jakieś owoce. Podpinam się pod powyższe pytania.
Masz pecha
nie trzeba było takiego "pomysła" publikować to nie miałbyś pytań!


Dzięki! Chodziło mi tylko czy w ogóle były jakieś owoce. Podpinam się pod powyższe pytania.
Masz pecha




Zielonym do góry!
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Re: Truskawka łamiąca schematy
Papciu, nie zniechęcaj innych majsterklepek
Pomysł z truskawnikami mnie również bardzo sie podoba
W przyszłym sezonie też poekserymentuję, ale z beczką... i wezme pod uwage pytania Krzysztofa... 

Pomysł z truskawnikami mnie również bardzo sie podoba


Re: Truskawka łamiąca schematy
krzysztofkhn pisze:Pozwól, jeszcze kilka pytań.
OK. Jakim wiertłem / średnicą / wierciłeś otwory ?
Dlaczego sadzisz, że były za duże ?
Jak często podlewałeś, napełniałeś rurę wodą ?
Na ile czasu starczyła jedna seria podlewań ? Czy można założyć, że kilka napełnionych woda rur starczy na tydzień w okresie bezdeszczowym ?
Czy w/g Twojego doświadczenia uszczelnienie dna poprawiłoby sytuacje dotyczącą podlewania raz na tydzień ?
Witam i po kolei:
1. Wierciłem "czwórką" i nie dość, że za duże otwory wyszły, to jeszcze wydaje mi się, że zrobiłem je za gęsto, żeby woda w miarę równomiernie wylewała się z rury na wszystkie strony. Latem w jednego walca wlewałem i 3 dziesięciolitrowe konewki, a woda i tak znikała mi z rury tak szybko, że ani razu nie widziałem, żeby podeszła w rurze pod górne otwory boczne. Teraz jednak zastanawiam się nad tym, żeby na wiosnę, w jakiś sposób zatkać dół rury, bo za szybko woda znika z rury (i chyba nie przez boczne otwory, ale przez jeden duży otwór na spodzie rury). Zastanawiam się, czy zasypanie dziury ziemią wystarczy, no bo przecież woda nadal będzie grawitycajnie leciała w dół? Czy nie lepiej będzie na przykład wlać gipsu?
Więc moja pierwsza obserwacja: Zatkać rurę od spodu.

Choć z drugiej strony- rura ma służyć do podlewania dolnej częśc truskawnika, górną część mogę przecież podlewać nie przez rurę, ale po prostu lejąc wodę obok niej, woda i tak spadnie w dół podlewając górną część walca niejako po drodze...
2. Z tym podlewaniem, to przynam się, że robiłem to "na czuja". W moim pierwszym eksperymentalnym truskawniku, jak widać na zdjęciu, nie ma rury do podlewania, więc podlewałem jedną konewką (10L) od góry i drugą same krzaczki truskawek wyrastające z walca. Operację powtarzałem nieregularnie, ale myślę, że średnio co cztery dni (pamiętać jednak należy, że ten walec jest w miejscu zacienionym).
Natomiast teraz, gdy walec unowocześnił się o rurę i powstał w mocno słonecznym miejscu, podlewałem również na czuja, tyle że 1 konewka w rurę (podlewane dolne krzaczki), druga obok rury (podlewane górne krzaczki). Co do dokładnych ilości oraz częstotliwości wody do podlewania, dopiero muszę wypracować metodologię działań

Wcześniej w tym miejscu, gdzie obecnie znajdują się truskawniki, miałem grządki truskawek i przyznam się, że przez te parę lat, gdy one się tam znajdowały, ani razu ich nie podlewałem (no może ze dwa razy

I jeszcze jedna uwaga ode mnie: jeśli macie możliwość zrobienia walca innego niż tak jak u mnie z palików, pomyślcie jak spowodować, by można było ten walec/beczkę/co tam wymyślicie


Pozdrawiam i jeśli będą jeszcze jakieś pytania z chęcią odpowiem. Za dobre rady też się nie pogniewam

Pozdrawiam.