Każdemu z osobna dziękuję za wszystkie miłe słowa!
Asiu, gdyby ta choroba znów wybiła mi to co ponownie uzbierałam, chyba bym się już poddała. Wciąż b.ciężko znoszę widok ponownego ataku choroby- a mam jeszcze 4 rośliny z "przyczajoną" chorobą, wszystkie odbijają jak szalone, mają pędy, odbicia z oczek, nawet basal keiki- serce boli jak na nie patrzę, bo ostatnio wypatrzyłam kolejne, delikatne jeszcze, zmiany chorobowe- świństwo jest nie do zwalczenia!
Najlepiej jest od razu wyrzucić taką roślinę, wtedy szybko się zapomina, ale dopóki człowiek patrzy na nie i ich walkę, to ciężko jest...
A teraz, tak na szybko, zdjęcie wczorajszego znaleziska
Marty-Nesunii na giełdowym śmietniku:
Strasznie ciężko mu zrobić zdjęcie "en face" bo ma maleńkie, poskręcane kwiatuszki, ale za to ile pąków!

Na razie ma 4 pędy w pąkach (oby się rozwinęły, bo roślinka byla mocno przesuszona) ale już widać, że nowy pędzik rośnie na drugiej psb. Ma b. ciekawe kwiatki w dwóch kolorach: 3 płatki białe, a 2 pozostałe i warżka fioletowe

Powiedzcie mi, kto i dlaczego wyrzuca takie okazy?!
Muszę się nim trochę zająć, dosypać podłoża itd, a potem będzie pewnie ładniejsza sesja ;) No i może podniesie się trochę, jak się napije
