Sezon na
syrop z kwiatów bzu czarnego ogłaszam za otwarty!!!
Właśnie na blacie w kuchni stoi pierwszy słój, dla mnie najlepszy jest ten nie gotowany, nie pasteryzowany, nieco mętny od pyłku, słodki i kwaskowaty jednocześnie, pachnący i orzeźwiający. No i jest to samo zdrowie w łatwej do przygotowania i stosowania formie!
Smacznego!!!
Przypomnę przepis:
-
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 73#p357673
albo
-
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 79#p203179
A teraz nieco inne proporcje - przepis na
Syrop z kwiatów bzu czarnego
40 baldachów bzu (bez łodyżek)
2 l. wody gotowanej
2 kg cukru
60 gr kwasku cytrynowego
Kwiatki oberwane z gałązek zasypać w słoju kwaskiem i zalać wrzątkiem. Zamieszać i odstawić na 24-36 godz.
Dosypać cukier, zamieszać (wstrząsnąć) i odstawić na 36-48 godz. Wstrząsać często, żeby cukier się rozpuścił.
Przecedzić przez gęste sito wyłożone złożoną gazą i wlać do wyparzonych butelek (najlepiej niedużych, 100, 250, 300 ml), zakorkować / zakręcić, oznakować etykietką.
Pić zimą i wiosną
