O, lala... ile Gości

Witam, witam...
Dominiś, no i jak tam ciężka artyleria (z glifosatem) ? nie popłyneła z deszczem ?
Ewelinko, Gorzatko - tak, gryzacego paskudztwa coraz więcej... ciekawe czy kiedyś ktoś narzekał na nieurodzaj ..... szkodników, a nawet klęskę urodzaju...
Agrażko, Ewelinko, Vita - żółwia bym Tadeuszowi nie podrzuciła... bo z tego mariażu, to by tylko pancerniki wyszły...

żółw choć wygląda jak żywy to zrobiony z metalu...
Chatte- Izulku - To żółte co miało być niebieskie to... szafirek
Margo - Gosiu - Tiarella raczej nie obraża się na wilgoć... i moja zimowała w gruncie... więc nie wiem dlaczego Twoja "pogibła"...
Elsi-Elu - Mnie trochę martwi to, ze te sikorki mają co u mnie jeść (skoro założyły gniazdo) - znaczy się, szkodników ci u mnie nie brakuje...
Aleb azi - Iza, no sama powiedz, kto to słyszał, żeby szafirek był... żółty... a nie szafirowy...

a te z fotki, to Twoje ? śliczne...
Joluś - jak miło, że znalazłaś chwilkę, żeby do mnie zajrzeć
Kubanki- Aniu - też na to zwróciłam uwagę... że to wejście cosik za duże na małą sikorkę... ale ani kot, ani wiewiórka, ani nic innego, nie ma szans jak na działce jest mój "strażnik Teksasu"... moze to ochroni sikorkowe gniazdko.
Vita - Wiktorio - w ogródku warzywnym szaleje ... zielony nawóz, który teoretycznie przekopałam, ale praktycznie i tak sobie rośnie...

i wyglada lepiej niz buraczki i szpinak... o sałacie nie mówiąc...
Powojniki posadziłam... i jakos tak, zrobiło mi sie jeszcze miejsce...
