Nie zimuje w gruncie.
Nerine
- 
				wesoly
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 785
 - Od: 20 sie 2008, o 20:57
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: dolnośląskie
 - Kontakt:
 
Rodzina Amarylkowate pochodzi a Afryki Południowej. Jej akurat nie  kupowałem ale z podobnymi z tej własnie rodziny postepuję następująco: Po wykopaniu opłukuję wodą nastepnie płuczę w preparacie grzybobójczym. Po wyciagnieciu z kąpieli kilka godzin na słońcu nastepnie do pojemnika z torfem i do piwnicy ale  gdzie temp. będzie niska ok. 4  stopni bo w przeciwnym razie zacznie  rosnąć. Jeśli  nie posiadasz takowych warunków to  po wyjęciu  z gruntu z ziemią  do donicy i zasusz ją lekko jak w poście wyżej.
jarek
			
			
									
						
										
						jarek
- 
				Reposit-09
 - Konto usunięte na prośbę.
 - Posty: 1954
 - Od: 26 cze 2007, o 19:40
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 
Ojejku... po przekwitnięciu? A co z listkami? Nie czekać aż klapną? Uciąć je?ulina pisze:Po przekwitnięciu cebule wyjąć i zasuszyć, przechować w suchym i chłodnym miejscu.
Moja nerina przekwitła dawno temu, ale miała jeszcze sporo liści, więc jej nie ruszałam. Dopiero teraz listki zaczynają obumierać...
A tak kwitła:

- 
				Krystyna.F
 - ZBANOWANY
 - Posty: 3526
 - Od: 30 kwie 2009, o 20:40
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 
- Nela
 - Przyjaciel Forum

 - Posty: 2643
 - Od: 18 paź 2006, o 17:09
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Rzeszów
 
Mnie zakwitła dopiero w październiku... Liście już podżółkły- a dopiero zakwitła Kwiat na wysokiej łodydze... W sumie mnie rozczarowała- za dużo czekania...
Biedny, kto gwiazd nie widzi bez uderzenia w zęby...  St.J.Lec
			
						Re: Nerina
Dla mnie póżne kwitnienie jest atrakcją. Wiosną i latem, kiedy wszystko kipi w kolorach wiele roślin nie zauważa się, za to kiedy robi się pusto kwitnąca roślina jest widoczna i szczególnie przyciąga uwagę.Kupuję takie okazy i nawet w grudniu cieszę się kwiatami np oczaru, albo krokusami jesiennymi 
			
			
									
						
							"Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz tego dokonać"
			
						- Asiula z wyspy
 - 200p

 - Posty: 459
 - Od: 9 mar 2010, o 23:19
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Rybnik, obecnie Dublin
 
Re: Nerina
Ja też uwielbiam Nerine. Kiedy wszystko już tak zmierza ku końcowi i zaczyna się czerwienić i pomarańczowieć one wyskakują! Takie świeże i różowe i w dodatku jakby brokat na kwiatach, cudo.
Oprócz tego chciałam dodać, że moje nerine pozostają cały czas w gruncie. Wiem że tu nie ma takich srogich zim jak w Polsce, ale nerine bowenii, czyli najbardziej pospolita różowa odmiana jest mrozoodporna do -15 stopni. Moje przeżyły w tym roku - 8 bez śniegu i są prawie w pół cebuli nad ziemią(tak im się chyba podoba bo co przysypie to one jakoś wyłażą
  ) W lecie zawsze dookoła mam jakieś inne kwiaty nasadzone tak że nie widać maleńkich listeczków jakie maja przez cały sezon.
Wiem że one czasami maja problem z kwitnięciem. Podobno ma to związek ze sposobem sadzenia. One kwitną jak są bardzo ściśle posadzone, wręcz powinny się dotykać. Nawet duże i dorodne cebule nie będą kwitnąć samotnie. Ja nie wiedząc o tym podzieliłam dorodną kolonię zeszłej wiosny i myślałam że robię im dobrze dając miejsce do rozwoju. No i miałam- bardzo marne kwitnienie zeszłego.
			
			
									
						
							Oprócz tego chciałam dodać, że moje nerine pozostają cały czas w gruncie. Wiem że tu nie ma takich srogich zim jak w Polsce, ale nerine bowenii, czyli najbardziej pospolita różowa odmiana jest mrozoodporna do -15 stopni. Moje przeżyły w tym roku - 8 bez śniegu i są prawie w pół cebuli nad ziemią(tak im się chyba podoba bo co przysypie to one jakoś wyłażą
Wiem że one czasami maja problem z kwitnięciem. Podobno ma to związek ze sposobem sadzenia. One kwitną jak są bardzo ściśle posadzone, wręcz powinny się dotykać. Nawet duże i dorodne cebule nie będą kwitnąć samotnie. Ja nie wiedząc o tym podzieliłam dorodną kolonię zeszłej wiosny i myślałam że robię im dobrze dając miejsce do rozwoju. No i miałam- bardzo marne kwitnienie zeszłego.
Ogród to dzieło sztuki.... w trakcie tworzenia !
Mój kawałek podłogi
			
						Mój kawałek podłogi
Re: Nerina
Asiula
Chyba masz rację z tym sadzeniem, ciasno ułożone cebule i wierzchołki nie przykryte ziemią, widoczne.Jestem zawsze zdumiona różnorodnością "żądań" roślin, nasze reagowanie jest gwarancją sukcesu, zawsze zanim posadzę roślinę sprawdzam jej optymalne wymagania
  -to dla  mnie ciekawy aspekt prowadzenia ogrodu...
Pozdrawiam
			
			
									
						
							Chyba masz rację z tym sadzeniem, ciasno ułożone cebule i wierzchołki nie przykryte ziemią, widoczne.Jestem zawsze zdumiona różnorodnością "żądań" roślin, nasze reagowanie jest gwarancją sukcesu, zawsze zanim posadzę roślinę sprawdzam jej optymalne wymagania
Pozdrawiam
"Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz tego dokonać"
			
						Re: Nerina
Moje neriny zostały zeszłej jesieni wszystkie w gruncie (wcześniej zostawiałem po kilka i zawsze zimowały, więc postanowiłem je wszystkie zostawić) i oto efekt:

Zdjęcie z 27 marca 2010
Jak widać świetnie sobie poradziły w ogrodzie, a muszę zaznaczyć że mam ich tam ponad 25 i wszystkie już wyszły z ziemi po zimie. Z doświadczenia wiem, że te które zostawały w gruncie we wcześniejszych latach świetnie radziły sobie także z wiosennymi przymrozkami. Nie wiem czy to zasada, czy kwestia specyficznego miejsca, ale powiem że nie mają u mnie jakichś strasznie wychuchanych warunków
			
			
									
						
										
						
Zdjęcie z 27 marca 2010
Jak widać świetnie sobie poradziły w ogrodzie, a muszę zaznaczyć że mam ich tam ponad 25 i wszystkie już wyszły z ziemi po zimie. Z doświadczenia wiem, że te które zostawały w gruncie we wcześniejszych latach świetnie radziły sobie także z wiosennymi przymrozkami. Nie wiem czy to zasada, czy kwestia specyficznego miejsca, ale powiem że nie mają u mnie jakichś strasznie wychuchanych warunków
Re: Nerine
ja zawsze wsadzam w doniczke zakopuje w ziemi z doniczką na zime wykopuję
			
			
									
						
										
						Re: Nerine
Mała aktualizacja, moje nerinki obecnie:

Te, które dotychczas miałem w gruncie zakwitały znacznie obficiej niż sadzone wiosną oraz kwitły dość wcześnie, czyli pod koniec sierpnia - co umożliwiało mi pełne nacieszenie się kwiatami, bo neriny kwitną wyjątkowo długo! Te sadzone do gruntu wiosną zazwyczaj zakwitały dopiero pod koniec września lub nawet dopiero po wykopaniu, w piwnicy (!)
			
			
									
						
										
						
Te, które dotychczas miałem w gruncie zakwitały znacznie obficiej niż sadzone wiosną oraz kwitły dość wcześnie, czyli pod koniec sierpnia - co umożliwiało mi pełne nacieszenie się kwiatami, bo neriny kwitną wyjątkowo długo! Te sadzone do gruntu wiosną zazwyczaj zakwitały dopiero pod koniec września lub nawet dopiero po wykopaniu, w piwnicy (!)
- Asiula z wyspy
 - 200p

 - Posty: 459
 - Od: 9 mar 2010, o 23:19
 - Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
 - Lokalizacja: Rybnik, obecnie Dublin
 
Re: Nerine
hej tam jak wasze nerinki się spisały ?Dalej nie wiem jaki jest sekret potrzebny im do kwitnienia. Miałam jeszcze 3 cebule białych posadzone wiosną bardzo ciasno obok siebie, nie zakwitły...
			
			
									
						
							Ogród to dzieło sztuki.... w trakcie tworzenia !
Mój kawałek podłogi
			
						Mój kawałek podłogi
- 
				wolak345
 - 100p

 - Posty: 175
 - Od: 1 cze 2010, o 12:23
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Małopolska/Podkarpacie
 
Re: Nerine
Tutaj piszą że nie trzeba je przykrywać na zimę http://www.swiatkwiatow.pl/nerina--nerine-id551.html 
A tutaj piszą ze wytrzymuje - 17 stopni mrozu http://davesgarden.com/guides/pf/go/817/ To chyba podobnie jak trytoma .
			
			
									
						
										
						A tutaj piszą ze wytrzymuje - 17 stopni mrozu http://davesgarden.com/guides/pf/go/817/ To chyba podobnie jak trytoma .


 
		
