Oprócz miłości do roślin zauważyłam też duże przywiązanie do szeroko rozumianej rodziny - dziadkowie, rodzice, kuzynostwo - pozazdrościć rodzicom sukcesów wychowawczych
Ogródek niewielki, ale za to jaki zadbany i ile roślin samodzielnie wyhodowanych. To mi imponuje, nie mogę powiedzieć. Ja na razie mogę powiedzieć o klęsce prawie totalnej jeśli chodzi o wysiewy. Fakt, że nie znajduję z nimi zrozumienia u rodziny
Jakoś się po ubiegłym sezonie zniechęciłam, choć zostało mi sporo nasionek - może jeszcze się zdecyduję na wysiew, patrząc na Twoje uginające się parapety. Tymczasem pozdrawiam i do zobaczenia
ja też chcę taki parapet... najlepiej już z takimi siewkami 
, ale nieprzesadzajmy pare multiplantów z marketu wypełnionych ziemia i przepikowanych siewek to nie jakis wyczyn nie wiadomo jaki 
.
. Nie zniechecaj się , mnie też zapierwszym razem siewy sie nie udały i nie tylko mi ! 
Pobieżnie przejrzałam pierwszy wątek, za dużo tego na jeden raz. No i trafiłam do drugiego. 
Wielka przyjemność obejrzeć wszystkie rabatowe piękności, tulipany i róże, gdy za oknem szaro... A i pocieszyłeś mnie, że nie tylko ja daję się zawsze skusić na coś nowego, bo takie ładne zdjęcie było na opakowaniu 
. Nasionka jeszcze niedotarły , ale zależy jakim Wysyłałaś 
. 
. Teraz sieje po pół opakowania... 
. 
. Już zdążyłem wkleić w innych wątkach a tu nie.. 
