tekst mnie trochę rozbawił, ale nie żebym wyszydzał Cię, "
To tak jakby Ciebie ktoś wystawił na balkon i powiedział "no spij sobie teraz tutaj, więcej tlenu, rozumie sięKatarzynka19 pisze:może mu tlen pomoże..
 "
 "A tak już bez ironii, to tak, bluszczyk do domku, na dole zrób doniczce dziurki. Nie trzeba wyciągać rośliny z doniczki, żeby zrobić dziurkę.
Wystarczy, że rozgrzejesz trochę "widelec" do szaszłyków, np. nad kuchenką gazową, i przyłożysz do doniczki trochę dociskając, ale nie za bardzo, żebyś korzeni nie popaliła przez przypadek. Powinno to trochę pomóc i faktycznie natlenić podłoże.
Rośliny, które uprawiane są metodą indoor nie mogą tymczasowo, opuszczać swojego miejsca pobyty w okresie zimowym, bo nie są odpowiednio zahartowywane, taka kuracja, niosłaby za sobą ogromny szok termiczny.
Aha co do liści, to moim zdaniem najpierw to one gniją (z powodu przelania), a dopiero potem schną i opadają zapewne. Więc ich powód opadania nie leży w zbyt słabym oświetleniu. Jak chcesz możesz postawić go bliżej okna, gdzieś, gdzie jest jaśniej, ale moim zdaniem po za tym, że będzie ciut gorzej rósł, to nic mu się nie stanie. Ja mam wiele roślin z dala od okna, poustawianych w miejscu gdzie mało co świeci, bo na regałach w pokoju północnym i nic im nie jest, po za tym, że słabiej rosną, ale to normalka w okresie jesienno-zimowym.
Pozdrawiam
Majorek.






 ...roślina matka padła,z odnóżki wyrośl fajny bluszczyk...ponownie śmierć tragiczna i teraz ten obecny bluszczyk czyli kolejne pokolenie umiera .W ciągu wiosny i lata rośnie cudnie ...a przychodzi listopad i jest zgon.Ten obecny bluszczyk ma 3 lata bo jakimś cudem uratowałam w tamtym roku .Podlewam regularnie,odżywiam tez regularnie,dałam go troszkę dalej do okna ..może to go zaczęło zabijać?W domu mam  23-25 stopni  obecnie,w lecie działa klimatyzacja wiec upałów raczej  nie ma...
 ...roślina matka padła,z odnóżki wyrośl fajny bluszczyk...ponownie śmierć tragiczna i teraz ten obecny bluszczyk czyli kolejne pokolenie umiera .W ciągu wiosny i lata rośnie cudnie ...a przychodzi listopad i jest zgon.Ten obecny bluszczyk ma 3 lata bo jakimś cudem uratowałam w tamtym roku .Podlewam regularnie,odżywiam tez regularnie,dałam go troszkę dalej do okna ..może to go zaczęło zabijać?W domu mam  23-25 stopni  obecnie,w lecie działa klimatyzacja wiec upałów raczej  nie ma...
 
   
  




 Bluszcz co prawda ma doniczkę z dziurkami (ta z zewnątrz to tylko osłonka), nigdy go nie przelewam, podlewam raczej częściej a skromnie. Ale może w takim razie za często
 Bluszcz co prawda ma doniczkę z dziurkami (ta z zewnątrz to tylko osłonka), nigdy go nie przelewam, podlewam raczej częściej a skromnie. Ale może w takim razie za często  



 Może ta notka będzie pomocna
 Może ta notka będzie pomocna   
  
 
 
		
