Działka z dębami - Wiślanka - agape
- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Witajcie! Dziękuję za pamięć i odwiedziny!
Cóż...lato mija z dala od działki. Niewiele się na niej zmieniło. Bo niewiele posadziłam roślin i kwiatów.
Bałam się odwiedzić ją po powrocie, po 2 tygodniach bez podlewania, a wiadomo jak paliło słońce. Ziemia była spękana jak na pustyni. Pęknięcia po kilka cm głebokie, rostąpił się nawet trawnik w niektórych miejscach... Ale- pomidory zielone liście, sporo zielonych owoców, stoją dzielnie, nienaruszone! Jednak w głębi glina chyba trzyma wodę! Hura!
Dzisiejsza opowiastka jest o cieniu.
Często pisałam, że u mnie jest cień, że ciemno, że komary, że nieba nie widać. No to postanowiłam Wam pokazać, jak wygląda działka z zewnątrz, od strony sąsiadów, którzy na nią patrzą.
1. To jest narożnik z czereśnią, która mocno zimą przytnę.

a tu zbliżenie na czereśnie i żywopłot wrośnięte w siebie...

2. Oto widok na działkę od strony alejki, z działki sąsiadki. Te wysokie drzewa i krzewy- ja na działce jestem za nimi. Po lewej jest czereśnia, a po środku śliwa i duża akacja z lewej, no i wyrośnięty ku gałęziom żywopłot. Słońce pada na moją działkę od południa (czyli tak, jak patrzymy na fotografii), ale niewiele - jak widać - tego słońca ona wpuszcza....

3. To jest fragment, na którym widać mały uszczerbek w żywopłocie- tam jest furtka (zapewniem, ze tam jest
). I otaczająca ją akacja....



4. No i jeszcze raz widok ogólny na busz i mój "Dach" na działce....

5. A wewnątrz tego pięknego baldachimu z gałęzi jest teraz tak:

6. Jak widać ma to chyba swój urok, ale rzeczywiście mało co chce rosnąć w takim głębokim cieniu...
Niezawodne są mieczyki...To jest pierwszy mieczyk- jest wspaniały, ma mięsiste twarde kaiaty- niemal jak z wosku, nie opadają podczas deszczu. Jest wspaniały....Oniemiałam, gdy go ujrzałam....i zakochałam się w tym kwiecie.



Cóż...lato mija z dala od działki. Niewiele się na niej zmieniło. Bo niewiele posadziłam roślin i kwiatów.
Bałam się odwiedzić ją po powrocie, po 2 tygodniach bez podlewania, a wiadomo jak paliło słońce. Ziemia była spękana jak na pustyni. Pęknięcia po kilka cm głebokie, rostąpił się nawet trawnik w niektórych miejscach... Ale- pomidory zielone liście, sporo zielonych owoców, stoją dzielnie, nienaruszone! Jednak w głębi glina chyba trzyma wodę! Hura!
Dzisiejsza opowiastka jest o cieniu.
Często pisałam, że u mnie jest cień, że ciemno, że komary, że nieba nie widać. No to postanowiłam Wam pokazać, jak wygląda działka z zewnątrz, od strony sąsiadów, którzy na nią patrzą.
1. To jest narożnik z czereśnią, która mocno zimą przytnę.

a tu zbliżenie na czereśnie i żywopłot wrośnięte w siebie...

2. Oto widok na działkę od strony alejki, z działki sąsiadki. Te wysokie drzewa i krzewy- ja na działce jestem za nimi. Po lewej jest czereśnia, a po środku śliwa i duża akacja z lewej, no i wyrośnięty ku gałęziom żywopłot. Słońce pada na moją działkę od południa (czyli tak, jak patrzymy na fotografii), ale niewiele - jak widać - tego słońca ona wpuszcza....

3. To jest fragment, na którym widać mały uszczerbek w żywopłocie- tam jest furtka (zapewniem, ze tam jest




4. No i jeszcze raz widok ogólny na busz i mój "Dach" na działce....

5. A wewnątrz tego pięknego baldachimu z gałęzi jest teraz tak:

6. Jak widać ma to chyba swój urok, ale rzeczywiście mało co chce rosnąć w takim głębokim cieniu...
Niezawodne są mieczyki...To jest pierwszy mieczyk- jest wspaniały, ma mięsiste twarde kaiaty- niemal jak z wosku, nie opadają podczas deszczu. Jest wspaniały....Oniemiałam, gdy go ujrzałam....i zakochałam się w tym kwiecie.



- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5116
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Bardzo tajemnicza ta Twoja działka widziana z "patelni", z ogródków sprawiających wrażenie jednorocznych. Ta furtka ukryta wśród żywopłotu, zdjąca się obiecywać wejście do innego świata... Te majestatyczne drzewa, chroniące przed słońcem, ale też przed wzrokiem... Niestety, kosztem kwiatów jednorocznych. I kosztem wilgoci, pod drzewami znacznie bardziej sucho po deszczu. Ale też znacznie wolniej wysycha po podlaniu... Ech, uroki kompromisów

Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
Faktycznie działka z zewnątrz wydaje się być tajemnicza...I zapewne ma to swój urok...ale są plusy i minusy....Cień jak najbardziej wskazany, ale słoneczko również.....Nie myślałaś, żeby przerzedzić te drzewa i wpuścić do Twojego raju trochę słońca???
Ja u siebie z kolei mam taką "patelnię" i brakuje mi dużych drzew coby dały troszeczkę cienia..
Ja u siebie z kolei mam taką "patelnię" i brakuje mi dużych drzew coby dały troszeczkę cienia..

- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Cóż. Popatrzyłam Waszymi oczyma i rzeczywiście- jest dość tajemniczo.
Postanowiłam obsadzić działkę na biało-zielono. I zachować tę ilość trawnika, aby wewnątrz było parkowo, a nie jednorocznie...
Dalsze tajemnice, brakuje tylko Świtezianki, Wyspiańskiego, elfów i wróżek....autorstwa tego angielskiego rysownika...
Altana ma girlandy z winorośli. Słowiańskie Tahiti...



Zakwitła Accidantera...w całkowitym cieniu.






I ogólnie dzicz zielona...


I ukochany mieczyk...

Postanowiłam obsadzić działkę na biało-zielono. I zachować tę ilość trawnika, aby wewnątrz było parkowo, a nie jednorocznie...
Dalsze tajemnice, brakuje tylko Świtezianki, Wyspiańskiego, elfów i wróżek....autorstwa tego angielskiego rysownika...
Altana ma girlandy z winorośli. Słowiańskie Tahiti...



Zakwitła Accidantera...w całkowitym cieniu.






I ogólnie dzicz zielona...


I ukochany mieczyk...

- ada.kj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5075
- Od: 2 gru 2008, o 12:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Aguś. Pięknie u Ciebie. Ja mam słoneczną działkę i brakuje mi cienia więc Ci jego zazdroszczę. A jednak kolorki się pokazują. I dobrze, gdyż tylko biel i zieleń byłoby chyba smutno 

Co my wiemy to tylko kropelka. Czego nie wiemy to cały ocean.
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Aga! Mieczyk jest niewyobrażalnie piękny! Niestety u mnie mieczykowa klęska w tym roku
. Ja Ci powiem, że ten cień ( mimo wszystko jasny ) ma swój urok. A każdy kwiat na tle zieleni wygląda elegancko - szczególnie biały. I wcale nie musi być ich dużo. Masz ładne dalie - dlaczego narzekałaś na nie? Chociaż możesz pomyśleć by cały czas coś kwitło ( chętnie pomogę). U mnie wrócą chyba do łask aksamitki...niewymagające, różnorodne i wszędzie urosną

- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Witam serdecznie wszystkich Czytających i Was: Izo, Ado!
U mnie dziś powiew jesieni !!! Zawsze napełnia mnie poczuciem niesamowitości!
Może dlatego, że po wakacjach, człowiek nowy, zmieniony, z wrażeniami - szedł do szkoły, spotkać starych przyjaciół, i opowiedzieć i posłuchać co nowego? A może dlatego, że na jesieni rozpoczynają się studia-życie w nowym mieście i tego nie sposób zapomnieć? Zapach nowego miasta, do którego marzyłam aby się po skończeniu liceum przeprowadzić, pamiętam do dziś, mimo upływu lat! Przyjazdy, zdawanie egzaminów, i odbiór wyników, szukanie w nieznanych uliczkach jakiegoś miejsca na obiad, smak pierwszej w nowym mieście herbaty, inny zapach wody, deszczu, inne drzewa, inny zapach....i zapach jesieni. I liści- suchych, szeleszczących...Zapach przyszłości, marzeń, czysta przygoda! i nadzieja na przyszłość!
A teraz znowu do tych wspomień dobrych dołącza się jesienny pierwszy zeszłoroczny zapach działki! Ale wspaniałe wspomnienie! Zapach ziemi, grabionych liści- nowy zapach do banku pamięci, (inny od tych tych niegdyś "szuranych butami" w parku). Zapach drogi przez park. Zapach Wisły jesiennej, a nie morza...Chmur gnanych wiatrem...i deszczu z nich. Kolory. Rude, żółte, brązowe, kasztanowe, kolory popielato-brunatne konarów i zblakłe październikowe liści, a potem zgniłozielono-węglowe, z połyskiem i śliskie liście rozmoczone w deszczu....i tylko żyłki zostają z nich, pod śniegiem.Albo te z błękitna obwódką ze szronu! Tęsknię za jesienią z dzieciństwa, za wiatrem jeszcze ciepłym, ale przyjemnie, gdy można wtulić brodę w szalik, i spacerować w swetrze. Kiedyś była jesień. Może w tym roku też będzie długa, słoneczna, sucha?
Tak wiem- na termometrze wciąż niemal 30C. Ale ja już tęsknię za jesienią. Za zapachem, który ją zapowiada- nawet za zapachem cebul w Obi. I z dreszczem emocji z zakupów jesiennych!
Może dlatego, że z wiosennych nasadzeń wszystko się na działce udało? Teraz już wiem, jak głęboko sadzić, w jakiej odległości, że cebule są niemal niezawodne (no chyba, że zjedzone).
Wiem, że na mojej działce nie urosną a już na pewno nie kwitną jednoroczne, bo brak słońca. Ale cebule- tu mogę szaleć na całego! I będę! Będę!
Bo wiosna w wiślance zawsze będzie koloprowa, a lato zielono-białe.
Izo- chętnie pokonsultuję jesienią i zimą nasadzenia z Tobą, szczególnie białe z Twojej białej rabaty! Bardzo Ci dziękuję za pomoc!
Jak to u Ciebie mieczykowa klęska? To może cebule były stare? Albo coś podjadło?
Jak kupowałam mieczyki na sztuki, wszystkie wyszły, nie wszystkie zakwitły.
Dalie u mnie rosną, narzekałam- bo kilkakrotnie zanim zdołały się wybić, ślimaki je zjadały do poziomu gruntu, chroniłam je butelkami nasadzanymi na roślinkę, ale to je wyciągało wzwyż, a potem się pokładały....Musiałam poprzywiązywac je do tyczek. A przez ślimaki, dużo później zakwitły. Niektóre dopiero teraz zaczynają mieć pączki.
Ado- masz rację byłoby zbyt smutno, i zbyt- miętowo! ;). Dlatego planuję, nieco poprzycinać czereśnię, która bardzo brudzi opadającymi i fermentującymi owocami, a zainwestować jeszcze w róże, dla których wygospodaruję kilka miejsc, w których bywa 2-3-4 h słońca, a normalnie jest bardzo świetlisty cień. Zakładając, że będą pnące, to wydostaną się z czasem na lepsze światło- bo wyżej od poziomu gleby, niż kwiaty.
U mnie dziś powiew jesieni !!! Zawsze napełnia mnie poczuciem niesamowitości!
Może dlatego, że po wakacjach, człowiek nowy, zmieniony, z wrażeniami - szedł do szkoły, spotkać starych przyjaciół, i opowiedzieć i posłuchać co nowego? A może dlatego, że na jesieni rozpoczynają się studia-życie w nowym mieście i tego nie sposób zapomnieć? Zapach nowego miasta, do którego marzyłam aby się po skończeniu liceum przeprowadzić, pamiętam do dziś, mimo upływu lat! Przyjazdy, zdawanie egzaminów, i odbiór wyników, szukanie w nieznanych uliczkach jakiegoś miejsca na obiad, smak pierwszej w nowym mieście herbaty, inny zapach wody, deszczu, inne drzewa, inny zapach....i zapach jesieni. I liści- suchych, szeleszczących...Zapach przyszłości, marzeń, czysta przygoda! i nadzieja na przyszłość!
A teraz znowu do tych wspomień dobrych dołącza się jesienny pierwszy zeszłoroczny zapach działki! Ale wspaniałe wspomnienie! Zapach ziemi, grabionych liści- nowy zapach do banku pamięci, (inny od tych tych niegdyś "szuranych butami" w parku). Zapach drogi przez park. Zapach Wisły jesiennej, a nie morza...Chmur gnanych wiatrem...i deszczu z nich. Kolory. Rude, żółte, brązowe, kasztanowe, kolory popielato-brunatne konarów i zblakłe październikowe liści, a potem zgniłozielono-węglowe, z połyskiem i śliskie liście rozmoczone w deszczu....i tylko żyłki zostają z nich, pod śniegiem.Albo te z błękitna obwódką ze szronu! Tęsknię za jesienią z dzieciństwa, za wiatrem jeszcze ciepłym, ale przyjemnie, gdy można wtulić brodę w szalik, i spacerować w swetrze. Kiedyś była jesień. Może w tym roku też będzie długa, słoneczna, sucha?
Tak wiem- na termometrze wciąż niemal 30C. Ale ja już tęsknię za jesienią. Za zapachem, który ją zapowiada- nawet za zapachem cebul w Obi. I z dreszczem emocji z zakupów jesiennych!
Może dlatego, że z wiosennych nasadzeń wszystko się na działce udało? Teraz już wiem, jak głęboko sadzić, w jakiej odległości, że cebule są niemal niezawodne (no chyba, że zjedzone).
Wiem, że na mojej działce nie urosną a już na pewno nie kwitną jednoroczne, bo brak słońca. Ale cebule- tu mogę szaleć na całego! I będę! Będę!

Izo- chętnie pokonsultuję jesienią i zimą nasadzenia z Tobą, szczególnie białe z Twojej białej rabaty! Bardzo Ci dziękuję za pomoc!
Jak to u Ciebie mieczykowa klęska? To może cebule były stare? Albo coś podjadło?
Jak kupowałam mieczyki na sztuki, wszystkie wyszły, nie wszystkie zakwitły.
Dalie u mnie rosną, narzekałam- bo kilkakrotnie zanim zdołały się wybić, ślimaki je zjadały do poziomu gruntu, chroniłam je butelkami nasadzanymi na roślinkę, ale to je wyciągało wzwyż, a potem się pokładały....Musiałam poprzywiązywac je do tyczek. A przez ślimaki, dużo później zakwitły. Niektóre dopiero teraz zaczynają mieć pączki.
Ado- masz rację byłoby zbyt smutno, i zbyt- miętowo! ;). Dlatego planuję, nieco poprzycinać czereśnię, która bardzo brudzi opadającymi i fermentującymi owocami, a zainwestować jeszcze w róże, dla których wygospodaruję kilka miejsc, w których bywa 2-3-4 h słońca, a normalnie jest bardzo świetlisty cień. Zakładając, że będą pnące, to wydostaną się z czasem na lepsze światło- bo wyżej od poziomu gleby, niż kwiaty.
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5116
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Rzeczywiście, magia jesieni mieści się w zapachach. Najbardziej zapachowa pora, choć nie od kwiatów...
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Zapomniałam wcześniej wspomnieć, że powinnaś pośpieszyć się z przycinaniem czereśni. Najlepszy czas na to był zaraz po zbiorze owoców. Do końca sierpnia możesz jeszcze śmiało ciąć. Nie odkładaj tego na zimę czy przedwiośnie - wtedy tylko chyba jabłonie się tnie.
Mimo kilku niezaprzeczalnych minusów ja też lubię jesień. Do tej pory zbieram pierwsze opadające na ziemię kasztany. Jesienią mam je w kieszeniach wszystkich kurtek i bluz
Zdarza mi się ( jak nikt nie widzi ) szurać butami wśród suchych liści...Jesienne aromaty są niesamowite.
Czyżbyś już zaczynała cebulowe szaleństwo? Szczerze mówiąc a już małe co nieco kupiłam.
Co do mieczyków to u mnie totalna porażka. Te z poprzedniego roku "nie przeżyły" zimy. Dostałam kilka bulw od swojej ciotki z Gdańska. Tylko co druga wypuściła pęd. Dopadła je jakaś choroba (chyba coś rdzawego ) i padły. Nawet acidantera u mnie w tym roku kiepska - wciąż czekam na jej kwiaty
A dalie raczej tak mają. Późno zaczęły kwitnąć to i długo będziesz miała kwiaty - nawet do pierwszych przymrozków.
Mimo kilku niezaprzeczalnych minusów ja też lubię jesień. Do tej pory zbieram pierwsze opadające na ziemię kasztany. Jesienią mam je w kieszeniach wszystkich kurtek i bluz

Czyżbyś już zaczynała cebulowe szaleństwo? Szczerze mówiąc a już małe co nieco kupiłam.
Co do mieczyków to u mnie totalna porażka. Te z poprzedniego roku "nie przeżyły" zimy. Dostałam kilka bulw od swojej ciotki z Gdańska. Tylko co druga wypuściła pęd. Dopadła je jakaś choroba (chyba coś rdzawego ) i padły. Nawet acidantera u mnie w tym roku kiepska - wciąż czekam na jej kwiaty

A dalie raczej tak mają. Późno zaczęły kwitnąć to i długo będziesz miała kwiaty - nawet do pierwszych przymrozków.
- kubanki
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1981
- Od: 28 sie 2008, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Agnieszko,
Twoja działka ma tyle uroku... Jest pięknie, przynajmniej na zdjęciach. Cieszę się, że aparat znów działa, bo ostatnie zdjęcia są piękne.
Zazdroszczę Ci tych owocowych urodzajów. Szczególny urok mają te niespodzianki - morela czy brzoskwinia, jaka śliwa... Same pyszności.
Najpiękniejsza ze wszystkiego jest jednak altana z winoroślowym baldachimem - CUDO!!! Ależ tam musi się wspaniale odpoczywać...
Twoja działka ma tyle uroku... Jest pięknie, przynajmniej na zdjęciach. Cieszę się, że aparat znów działa, bo ostatnie zdjęcia są piękne.
Zazdroszczę Ci tych owocowych urodzajów. Szczególny urok mają te niespodzianki - morela czy brzoskwinia, jaka śliwa... Same pyszności.
Najpiękniejsza ze wszystkiego jest jednak altana z winoroślowym baldachimem - CUDO!!! Ależ tam musi się wspaniale odpoczywać...
- agnieszka72
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 3847
- Od: 22 lip 2008, o 20:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Aga ja niedawno ciełam wielką śliwę-a zrobiłam tak-drabina+moje 160cm+50 cm bo tyle sięgam
i reszta poszła
.
Po co mi śliwki do których nie mogę się dostać?
A czereśnię przycieliśmy po owocach tzn. ogrodnik się nią zajął.
A ja potem 2 tygodnie słuchałam (M)-lepiej bym to zrobił
.
I baaaaardzo lubię ciebie czytać
.


Po co mi śliwki do których nie mogę się dostać?
A czereśnię przycieliśmy po owocach tzn. ogrodnik się nią zajął.
A ja potem 2 tygodnie słuchałam (M)-lepiej bym to zrobił

I baaaaardzo lubię ciebie czytać

- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Witam serdecznie...!
Izo- dzięki, nie wiedziałam o tym letnim cięciu...Myślałam, że zimą bo wtedy mam czas na to i Pan Leszek też. Ale teraz rozważam wrzesień...
No, mam nadzieję, że nie będzie zbyt szybko przymrozków i zobaczę u dalii choć po jednym kwiatku...
Gratuluję zakupów. Ja jeszcze nic nie kupiłam, ale poczułam ten "zew"...
Poza tym chyba wyrosną też te co są w ziemi przez zimę tulipany z zeszłego roku, prawda?
Aniu, sprawia mi radość że mimo niezadbania, działka Twoim zdaniem ma urok. Ja czasem nie wiem, trochę ostatnio odpuściłam...Chodzę tam raz na 2 tygodnie. Marzy mi się aby właśnie taki miała, na swój sposób dziki, jak ką zostawię na miesiąc, ale aby nadal miała "to coś", lub odzyskała tę tajemniczość po zeszłorocznym "wygoleniu"...
Agnieszko-Dzielna z Ciebie Babka! ja też tak śliwkę przerzedzałam (do dobra, urwałam gałąź, a nie przerzedzałam, przyznaję się), nawet podczas owocowania (groza), bo zasłaniała pomidorom zbyt światło....Niestety czereśnia wymaga piły mechanicznej, bo ma bardzo grube gałęzie.
Krzysiek - no, podobnie jak z zapachemi czasem jest gdy zapamiętujemy coś o czym nie mamy zamiaru pamiętać, ulatuje, ale przypomina się dokładnie "jakby to było dziś", gdy włączy się muzykę, melodię, - takie wspomagacze pamięci. Fajne to, tym bardziej, że lata lecą a pamięć słabsza ;)
Mnie czasem trochę wstyd za moje wynurzenia
, ale czasem mnie tak najdzie, że sypią się obrazy i skojarzenia, gdy zamyka się jakiś krąg czasu. I nie jest to zazwyczaj w grudniu, tylko "mój" rok jest od jesieni do jesieni, ten wewnętrzny zegar.I ten do rozliczeń, takich wewnętrznych rozrachunków,wspominania roku mijającego; ale to chyba - tak teraz sobie myślę szukając przczyny- że to przez urok roku akademickiego, gdzie ta cezura leży między wrześniem a październikiem.
Poza tym jak mówię. Na działce dawno nie byłam.
Mam fotki sprzed tygodnia i ponad...Aparat nadal - robię fotki na ślepo, dlatego wybaczcie, gdy coś jest poucinane....
Przedstawiam niniejszym POMIDORY, ta-dam:





Pierwsze zapalone!

No i Fasolka, to jest bardzo udane u mnie warzywo! Plenne, piękne, niewymagające wiele, i bardzo, bardzo smaczne, szczególnie przyrządzone na parze, polane masłem...



Izo- dzięki, nie wiedziałam o tym letnim cięciu...Myślałam, że zimą bo wtedy mam czas na to i Pan Leszek też. Ale teraz rozważam wrzesień...
No, mam nadzieję, że nie będzie zbyt szybko przymrozków i zobaczę u dalii choć po jednym kwiatku...
Gratuluję zakupów. Ja jeszcze nic nie kupiłam, ale poczułam ten "zew"...

Poza tym chyba wyrosną też te co są w ziemi przez zimę tulipany z zeszłego roku, prawda?
Aniu, sprawia mi radość że mimo niezadbania, działka Twoim zdaniem ma urok. Ja czasem nie wiem, trochę ostatnio odpuściłam...Chodzę tam raz na 2 tygodnie. Marzy mi się aby właśnie taki miała, na swój sposób dziki, jak ką zostawię na miesiąc, ale aby nadal miała "to coś", lub odzyskała tę tajemniczość po zeszłorocznym "wygoleniu"...
Agnieszko-Dzielna z Ciebie Babka! ja też tak śliwkę przerzedzałam (do dobra, urwałam gałąź, a nie przerzedzałam, przyznaję się), nawet podczas owocowania (groza), bo zasłaniała pomidorom zbyt światło....Niestety czereśnia wymaga piły mechanicznej, bo ma bardzo grube gałęzie.
Krzysiek - no, podobnie jak z zapachemi czasem jest gdy zapamiętujemy coś o czym nie mamy zamiaru pamiętać, ulatuje, ale przypomina się dokładnie "jakby to było dziś", gdy włączy się muzykę, melodię, - takie wspomagacze pamięci. Fajne to, tym bardziej, że lata lecą a pamięć słabsza ;)
Mnie czasem trochę wstyd za moje wynurzenia

Poza tym jak mówię. Na działce dawno nie byłam.
Mam fotki sprzed tygodnia i ponad...Aparat nadal - robię fotki na ślepo, dlatego wybaczcie, gdy coś jest poucinane....
Przedstawiam niniejszym POMIDORY, ta-dam:





Pierwsze zapalone!

No i Fasolka, to jest bardzo udane u mnie warzywo! Plenne, piękne, niewymagające wiele, i bardzo, bardzo smaczne, szczególnie przyrządzone na parze, polane masłem...


