

70 -100zł jeszcze mnie nie przerażaMala_MI pisze:u nas ceny są za kotkę 120-150 zł
za kocura 70-100
w Krakowie z tego co się orientuję ceny podobne.
To poszukaj w necie czy gdzieś w twojej okolicy działa fundacja pro zwierzęca . Oni mają klatki łapki dla dzikusków i może pomogą ją odłapać, ale nie na zastrzyk tylko na kastrację. To jest najskuteczniejsza metoda zapobiegania nie kontrolowanemu rozmnażaniu się zwierząt. Gminy i miasta dysponuja darmowymi sterylkami dla bezdomnych kotów.Szymonambar222 pisze:AA ja jak pisałem wcześniej wczoraj chciałem wziąć tego kota z działki na zastrzyk żeby nie miała małych.Dodam że przy łapaniu wszystko było w KRWI.MOJEJ KRWI![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
.Takie to małe a takie zawzięte.I na dodatek uciekła
![]()
.Teraz to jej z miesiąc nie schwytamy .No cóż.
.Ten kot przeraźliwie się boi jak się go bierze na ręce.Wydawało się,że to takie proste ocierała mi się o nogi myślę nic trudnego
.Gdy ją dotknąłem zaczęła się masakra.
Juz żałuje ze poczytałam ten wątek. Mam tylko nadzieję że jest coraz mniej ludzi ktorzy maja takie poglady jak ty.kattka pisze:Fajnie naciągasz, przeinaczasz i nadinterpretujeszJako, że kilka osób uważa, iż ma monopol na miłość do kotów i to taką w ściśle określonych ramach, wg ściśle wytyczonych standardów, a kilka moich poglądów na temat w ww. ramach się nie mieści, to jakakolwiek dyskusja tutaj nie ma sensu z mojej strony już OT.
Dodam tylko, że te maluchy to cztery kocurki i żaden z nich nie będzie nigdy wykastrowany.
safiori pisze:To poszukaj w necie czy gdzieś w twojej okolicy działa fundacja pro zwierzęca . Oni mają klatki łapki dla dzikusków i może pomogą ją odłapać, ale nie na zastrzyk tylko na kastrację. To jest najskuteczniejsza metoda zapobiegania nie kontrolowanemu rozmnażaniu się zwierząt. Gminy i miasta dysponuja darmowymi sterylkami dla bezdomnych kotów.Szymonambar222 pisze:AA ja jak pisałem wcześniej wczoraj chciałem wziąć tego kota z działki na zastrzyk żeby nie miała małych.Dodam że przy łapaniu wszystko było w KRWI.MOJEJ KRWI![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
.Takie to małe a takie zawzięte.I na dodatek uciekła
![]()
.Teraz to jej z miesiąc nie schwytamy .No cóż.
.Ten kot przeraźliwie się boi jak się go bierze na ręce.Wydawało się,że to takie proste ocierała mi się o nogi myślę nic trudnego
.Gdy ją dotknąłem zaczęła się masakra.
Rzeczywiście z pasztecikami nie próbowałam .Dziękuję za podpowiedz jutro spróbuje ją poczęstowaćLeNka pisze:Moja tez jest strasznie wybredna, ale za to lubi kocie paszteciki. Najpierw żeby nie było kup dla siebie pasztecik ( np. podlaski ) i spróbuj jej dać, może polubi. Po za tym jest ciepło i kotki teraz za bardzo nie przepadają za jedzeniem.
Pewnie metki z ceną odklejasz ? ;) A na serio, to najdroższe żarcie wcale nie znaczy, że najchętniej jedzone przez koty. Mój nie tyka Puriny. Dostałam też zestaw próbek Gourmet i niczego nie tknął, pies szwagra miał wyżerkęFiona pisze:Jasia strasznie wybredna jest kocich saszetek nie bardzo lubi choćby nie wiem jak drogie były (...) Kupywałam też resztki z mięsnego różne szyneczki i takie tam odpadki