Ok. miesiąca temu kupiłem świerka (z dobrej szkółki, rósł w doniczce - okaz zdrowia ;) Przesadziłem do siebie, trochę mieszając moją niezbyt dobrą glebę (przewaga gliny) z podłożem pod iglaki i podlewam tak raz na 3-4 dni (jak nie pada). Poniżej foto - świerkowi zaczynają żółknąć, a potem brązowieć igły od końców. na razie nie wygląda on jeszcze tak źle ale po tym jak padł mi modrzew (posadzony jakieś 50m od tego świerka - padł praktycznie z dnia na dzień prawdopodobnie na opadzine (?) modrzewia czyli jakiegoś grzyba) to trochę się zaczynam bać. Świerk jest na stanowisku mocno słonecznym (taras od strony południowo-zachodniej).


