Zapomniałam okopać moje różyczki
Zapomniałam okopać moje różyczki
Powyżej ilu stopni na minusie przemarzają róże?
- ninkas
- 200p
- Posty: 344
- Od: 23 sty 2011, o 23:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Zapomniałam okopać moje różyczki
Zależy co to za róże i gdzie mieszkasz. Póki co raczej nie było temperatur, które mogłyby zaszkodzić różom.
Alicja
-
- 200p
- Posty: 340
- Od: 17 maja 2012, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: strefa 6a
Re: Zapomniałam okopać moje różyczki
Sądzę że można założyć, że temperaturą przy której szlachetne części róży spotykanych u nas zaczynają przemarzać jest -20*C. To dość umowna granica, bo zależy od:
- gatunku róży,
- wieku,
- kondycji w jakiej jest róża (czy chorowała przez sezon, czy coś jej od spodu nie podgryzło itd),
- czy zdążyła zdrewnieć przed zimą (tzn nie była podsypana na jesieni azotem).
Niewątpliwie znaczenie ma też to czy podczas mrozów nie było porywistego wiatru, bo on szybko odbiera ciepło.
Duża część róż sprzedawana u nas to 6 strefa mrozoodporności, a więc praktycznie to właśnie te -20*C z ogonkiem.
Jeżeli nie masz do tej pory okopanych to możesz jeszcze obsypać wysoko śniegiem i trochę ubić. Śnieg też izoluje od dużego zimna. Wielkie zabezpieczenie to nie jest ale jak nie masz nic to i tak możesz krzaczek podratować, dopóki wiatr tego nie rozwieje lub słońce nie roztopi. Kopczyk z ziemi lepiej izoluje od chłodu do tego jest trwalszy, ale zdaje sobie sprawę, że teraz to niemożliwe przy zamarzniętej ziemi.
- gatunku róży,
- wieku,
- kondycji w jakiej jest róża (czy chorowała przez sezon, czy coś jej od spodu nie podgryzło itd),
- czy zdążyła zdrewnieć przed zimą (tzn nie była podsypana na jesieni azotem).
Niewątpliwie znaczenie ma też to czy podczas mrozów nie było porywistego wiatru, bo on szybko odbiera ciepło.
Duża część róż sprzedawana u nas to 6 strefa mrozoodporności, a więc praktycznie to właśnie te -20*C z ogonkiem.
Jeżeli nie masz do tej pory okopanych to możesz jeszcze obsypać wysoko śniegiem i trochę ubić. Śnieg też izoluje od dużego zimna. Wielkie zabezpieczenie to nie jest ale jak nie masz nic to i tak możesz krzaczek podratować, dopóki wiatr tego nie rozwieje lub słońce nie roztopi. Kopczyk z ziemi lepiej izoluje od chłodu do tego jest trwalszy, ale zdaje sobie sprawę, że teraz to niemożliwe przy zamarzniętej ziemi.
-
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 690
- Od: 29 lip 2008, o 20:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Zapomniałam okopać moje różyczki
W tej chwili chyba wszędzie leży śnieg i on jest wystarczającą ochroną przed mrozem. Jeśli końcówki wystające ponad śnieg zmarzną, to je po prostu na wiosnę przytniesz. Ja rośliny, które obawiam się o przemarznięcie przykrywam gałązkami igliwia. Sprawdza się. Można to zrobić nawet teraz.
Re: Zapomniałam okopać moje różyczki
w tym roku również nie zrobiłam "kopczyków" . . . troszkę się martwię, ale na szczęscie jeszcze nie było tak zimno, aby mogło się coś złego im stać . . no i śnieg ratuje sytuację ;)
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1303
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Zapomniałam okopać moje różyczki
Dwa lata temu nie zdążyłam zakopczykować przed zamarznięciem ziemi Duftwolke, Kronenburg, Papa Meilland, a więc odmian zdecydowanie szlachetnych. Pamiętamy że zima była mroźna i bardzo długa. Wiosną wyglądały na martwe- pędy brązowe, żadnego nabrzmiałego pączka
. Poczytałam jak to zrobić i ścięłam wszystkie "na pączek śpiący". Długo wyglądało to marnie ale efekt był super. W środku sezonu nie było widać różnicy z innymi różami
.
Tegoroczna zima jest na razie "zimowa" ale w sumie łagodna. A jeśli początkowo wydaje się że krzew zmarzł to warto poczekać bo osłabione róże potrafią odbić bardzo późno.
Byle do wiosny. Sławka


Tegoroczna zima jest na razie "zimowa" ale w sumie łagodna. A jeśli początkowo wydaje się że krzew zmarzł to warto poczekać bo osłabione róże potrafią odbić bardzo późno.
Byle do wiosny. Sławka
Pozdrawiam. Sławka
- misia
- 500p
- Posty: 783
- Od: 28 lip 2006, o 10:40
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Zapomniałam okopać moje różyczki
Ja w tym roku również nie zrobiłam kopczyków na różach ale wynikło to z braku czasu.
Tłumaczę to sobie tak że przetrwają te najlepsze
Tłumaczę to sobie tak że przetrwają te najlepsze

Pozdrawiam, Beata
Ogród Misi
Ogród Misi
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 23
- Od: 8 wrz 2012, o 20:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Zapomniałam okopać moje różyczki
Ja zrobiłam kopczyki, ale moi rodzice jakoś nigdy tego nie robili i u nich nic nie marznie... - u mnie czasem coś wypadnie. I jaka tu sprawiedliwość??
)
