rozsypujesz nasionka na wilgotną ziemię zakrywasz folią doniczkę, utrzymujesz dużą wilgotność. I tak czekasz od 2 tyg do miesiąca, ale to chyba już było na forum
Witajcie serdecznie na forum
na początek mała prośba. Boniu nie pisz proszę wielkimi literami. Postaraj się korzystać z wyszukiwarki. Poczytaj ten temat - może Ci się przyda: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... =paulownia
aniawoj wydaje mi się, że pomyliłaś drzewko szczęścia "grubosz jajowaty" z cesarskim drzewkiem szczęścia "paulownia tomentosa" więc ten temat był w dobrym dziale
Witam, chodzi mi o Paulownia tomentosa-cesarskie drzewko szczęścia,jak je zasiać żeby choc odrobina z moich nasionek wzeszły i cieszyły moje oko . Z góry dziękuję za porady
Dziękuję za posty, dużo wyczerpujących informacji może mi tez się uda cos wychodować jestem początkującym ogrodnikiem a mój ogród jest duży i nie mam jeszcze w głowie wizji jak go urządzić mam posadzonych lika sztuk świerków srebrnych, thuje ale konkretnie to nie jestem pewna czy to sa columbo czy jakies inne, mam posadzonych kilka berberysów,azalii,modrzewii i jałowców ale one wszystkie takie mizerotki w porównaniu z cała powierzchnią ogrodu ale pocieszam sie że to dopiero początki mojej przygody i fascynacji dlatego bedę wdzięczna wszystkim za wszelkie porady bo nie raz jeszcze będę pytać cieszę się że trafiłam na wasze forum bo wiem że w miarę możliwości doradzicie mi co zrobić,jak postąpić w różnych sutacjach dlatego też jeszcze raz
Dziękuję i pozdrawiam
Witam Wszystkich forumowiczów
Własnie zaczynam moją przygodą z cesarskim drzewkiem, zacząłem od wysiewu. Minęły już 2 tygodnie i 2 nasionka już wypuściły paczki. Tak się zastanawiam czy robie coś nie tak skoro zasadziłem w miniszklarence 26 przegródek a tylko 2 mi wykiełkowały?
Co prawda ostatnio za wiele słonca nie ma ale sie zstanawiam czy czasem źle nie podlewam
Wczoraj nie podlewałem ponieważ ziemia była wilgotna. dzisiaj też była wilgotna ale już podlałem bo mysle ze 2 dni przerwy to za dużo.
Powiedzcie jak to jest z tym podlewaniem nasionek
dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam:)
To za mały procent jak na paulownię. Może masz felerne nasionka? Ja podlałem ziemię w skrzynce i rzuciłem pół garści nasionek, zakryłem folią szczelnie i po tygodniu była masa wykiełkowanych roślinek. (Tyle że ciężko było to rozsadzać). Jak chcesz się bawić żeby od razu każda rosła ci osobno możesz zrobić tak: weź chusteczkę higieniczną, namocz ją żeby była wilgotna i włóż do małego słoika (najlepiej na leżąco na ściankę - więcej się zmieści) i poukładaj pensetą nasionka paulowni co centymetr w szeregi. Słoik zakręć i odłóż gdzieś na półkę żeby nie świeciło na to słońce. Po 2-3 dniach będziesz widział które kiełkują, wtedy je pensetą przeniesiesz sobie do doniczki i masz pewność że coś wyrośnie. Ja tak rozhodowałem sporo roślin rok temu ale wszystkie zmarzły do poziomu ziemi:( Będą startować znowu od zera praktycznie.
Dzięki za rade )
ale teraz juz mam problem gdzie je rozsadze bo mi nagle 15 ziarenek wykiełkowało, wydaje mi sie ze nie kiełkowały przez podlewanie Odkąd wiecej podlewam zaczęły mi kiełkowac jedna obok drugiej
Pozdrawiam
Koma obawiam się ,że może nie przeżyć. Moja paulownia jest niby roczna ( kupiłam badylek, który w opisie miał "paulownia roczna"). Wszystko było niby ok. Pięknie zaczął wypuszczać liście. Jednak kiedy zaczęłam wystawiać ją na dwór to listki się skręcały i obumierały. Tylko w naprawdę słoneczną pogodę i bezwietrzną roślinka reagowała pozytywnie i to jeszcze postawiona nie w pełnym słońcu. Swoją drogą trochę się dziwię, że to aż tak delikatne drzewo skoro zimuje w gruncie. Ale to moja pierwsza przygoda z paulownią, więc może uda mi się ją z czasem zrozumieć
Jeszcze kilka dni i ja mojej postawię diagnozę czy przeżyła.
Ostatnie 2 noce były z zerową temp. i tylko dodam, że moja też jest ub. roczna i ma około metra wysokości.