W zeszłym roku w pażdzierniku zrobiłam ostatnie podejście i zakupiłam 3 sztuki falenopsisów tych największych w kolorze różowym, i 2 sztuki miniaturowych. Kwitły pięknie do grudnia. Od tamtej pory na razie cisza. Puściły w międzyczasie nowe liście i korzenie. Czekam na kwiaty...
Niedawno poszłam na ekstrakcję zęba, a potem obolała, ze spuchniętą paszczą wybrałam się z mamą do casto, pooglądać co tam mają zielonego. Pech (?)


A to moje nabytki, obecnie kwitnące przy wschodnim oknie (kliknięcie powiększy zdjęcie):




Jeden wypatrzony parę dni wczesniej w mijanej kwiaciarni - do przesadzenia, bo siedzi w mchu i chyba za wilgotno ma.

Tak sobie stoją:

Duże, różowe - jak kończyły kwitnienie w grudniu:
