"Nowy" ogród
"Nowy" ogród
Witajcie.
Nie wiem gdzie się udać z tym pytankiem, więc piszę tu. Chciałabym prosić was o radę. Mój ogródeczek powstaje od 2 lat. Roślinki już zakorzenione, choć niewielkie. Jednak zmieniła mi się wizja zagospodarowania go i zmiana byłaby tak drastyczna, że niemalże wszystko trzeba by wykopać, pozmieniać rabaty i dopiero z powrotem do gruntu.. I tu moje pytanko - kiedy najlepiej się za to zabrać - wiosną czy jesienią?
Nie wiem gdzie się udać z tym pytankiem, więc piszę tu. Chciałabym prosić was o radę. Mój ogródeczek powstaje od 2 lat. Roślinki już zakorzenione, choć niewielkie. Jednak zmieniła mi się wizja zagospodarowania go i zmiana byłaby tak drastyczna, że niemalże wszystko trzeba by wykopać, pozmieniać rabaty i dopiero z powrotem do gruntu.. I tu moje pytanko - kiedy najlepiej się za to zabrać - wiosną czy jesienią?
największe szkodniki w moim ogródku to ... moje dzieciaki ;)
Ja swoją ,,przebudowę'' ogrodu zacząłem jesienią ubiegłego roku. Polegało to na wykopaniu dołu pod oczka wodne usypaniu wielu tarasików, skalniaków oraz wykopanie wgłębnika. Przez zimę wszystko się dobrze ubiło osiadło i od wiosny tego roku wziąłem się za przesadzanie, dosadzanie, sianie, sadzenie itp. Prace te trwają aż po dzisiejszy dzień i będą jeszcze trwały minimum miesiąc. Na bierząco dosadzam i przesadzam różne rośliny i jak na razie nic im to nie szkodzi. Nawet przywiozłem dwa tygodnie temu piwonie od mojego dziadka i trzyma się idealnie. Tak więc wg mnie wszystko zależy od Ciebie. 

Pozdrawiam Łukasz
Pogoda jak kobieta zmienna jest
Pogoda jak kobieta zmienna jest

Ja również jestem po przebudowie mojego ogrodu. Robiłam to w zeszłym roku, późną wiosną.
Wykopane rośliny przez miesiąc stały w ocienionym miejscu w plastikowych skrzynkach, wyłożonych folią. Dużo je musiałam podlewać. Co niektóre gatunki zaczęły nawet kwitnąć. Na miejsce stałe wysadziłam je w lipcu. Całe lato podlewałam. Zimę przetrwały idealnie. Teraz wyglądają przepięknie.
Wykopane rośliny przez miesiąc stały w ocienionym miejscu w plastikowych skrzynkach, wyłożonych folią. Dużo je musiałam podlewać. Co niektóre gatunki zaczęły nawet kwitnąć. Na miejsce stałe wysadziłam je w lipcu. Całe lato podlewałam. Zimę przetrwały idealnie. Teraz wyglądają przepięknie.
Monika