18. Czernina wg przepisu Teściowej
Gotuję rosół z kaczki ze sporą ilością włoszczyzny, średnią cebulą
zielem ang. i liściem laurowym, pieprzem-ok 1.5-2godz na niewielkim ogniu.
Do gotowego rosołu dodaję krew wymieszaną z octem(ocet dodają już ci,którzy spuszczają ją z kaczki:( -gotowe.
Zupę podaję z kluskami ziemniaczanymi(starte na drobnej tarce ziemniaki -5sporych sztuk-odciskam ok połowę wody,sól,mąka wrocławska i mąka żytnia-pół na pół-zagniatam na dość gęste ciasto.Do gotującej się ,osolonej wody wrzucam kluseczki.Ciasto porcjami kładę na mokrą drewnianą deskę,Deskę opieram o brzeg garnka i dużą łyżką zanurzaną wcześniej w gorącej wodzie(w garnku)sukcesywnie zrzucam kluseczki wprost do wody.Ciasto z ok 5 ziemniaków wrzucam średnio na 4 partie.Gdy wypłyną na powierzchnię,zbieram je dużą łyżką cedzakową na sito i przepłukuję zimna wodą ,aby się nie posklejały.Porcja klusek wystarcza na ok 6 sporych talerzy czerniny.Panowie są zachwyceni
FLAKI-porcja na garnek 5-6l
-2kg oczyszczonych,ugotowanych flaków wołowych-idę na łatwiznę i kupuję półprodukt
Do 6l garnka wlewam do połowy wodę.Przeglądam flaki i ew większe kawałki kroję na mniejsze.Do gorącej wrzucam flaki i dodaję Vegetę-sprawdzam czy flaki są miękkie czy trzeba je pogotować.
Jeżeli sa miękkie i pachną możliwie to zmniejszam ogień do min i zabieram się za warzywa.Jeżeli są zbyt twarde to gotuję do miękkości na malutkim ogniu.
Zdarza się,że zapach flaków jest wyjątkowo"trudny";)wówczas gotuję ze sporą ilością Vegety bez przykrycia na większym ogniu do miękkości i pierwszą wodę zlewam.Wyjątkowo zdarza się,że gotuję z Vegetą i zlewam dwukrotnie.
Zakładając jednak wersję optymistyczną przechodzę do kolejnego etapu;)
3 średnie marchewki,kawałek selera,sporą średnią pietruchę i sporą,białą część pory kroję w dość cienkie słupki dł ok 5cm
Na patelni rozgrzewam łyżkę margaryny lub oleju i lekko rumienię warzywa.Podlewam wodą ,przykrywam i duszę ok 5min-wrzucam do zupy.
Robię zasmażkę-na suchej patelni rumienię ok 3łyżki mąki.Gdy jest brązowa wyłączam gaz i dodaję łyżkę margaryny/smalcu lub oleju-tyle,żeby mąka była gęstą"pacią";)-świetnie do mieszania zasmażki nadaje się trzepaczka do jajek-nie ma grudek.Do zasmażki stopniowo wlewam bulion .Gdy jest płynny wlewam do zupy.- gęstość zupy regulujemy wg upodobań.wrzucam kostki rosołowe WOŁOWE-ilość odpowiednio do ilości zupy(średnio ok 8kostek-kostka na pół litra)Czas na przyprawy-po małej łyżeczce-pieprz czarny,chili,imbir,gałka muszkatołowa,łyżkę majeranku.Lubię gdy zupa jest OSTRA więc przyprawami reguluję jej "śmoc".Gdy smak jest niewyraźny,dosypuję po trosze wszystkich przypraw.
W wersji pierwotnej gotowałam rosół wołowyi miękkie juz flaki i duszone warzywa wrzucałam do bulionu.Zrezygnowałam z niego gdyż nie miałam pomysłu na włoszczyznę(nie było na nią chętnych)i mięso wołowe .No i czasowo trwało to dużo dłużej...
smacznego:)