Reniu moje kwiaty nisko się kłaniają w podzięce.
Pogoda w kratkę, wczoraj było ładnie słonecznie, a dziś wietrznie, zachmurzone. Rankiem mżawka, a nocą ulewy. Nocne opady mnie cieszą bo roślinki piją bardzo wszystko miałam podsuszone przez upały.
Dla Ciebie optymistyczne słoneczne kolorki
Kasiu robinia jest bardzo krucha, przekonałam się o tym kilka lat temu, pierwszy październikowy ciężki śnieg mi ją podłamał. Wtedy robinia była mała, wiosną po złamaniu lepiej się rozkrzewiła. A teraz sama widzisz nie utrzymała ciężaru, a ja ją tak fajnie przycięłam w kuleczkę. Pięknie dwa razy kwitła tego sezonu, widocznie tak miało być. Jak na wiosnę nie uda mi się jej ładnie uformować to po prostu wykopię. Wydaje mi się że najlepszym rozwiązaniem byłoby ustawienie wokół pnia na wysokości szczepienia i powyżej dwóch metalowych obręczy na stelażu (widziałam coś podobnego na róże szczepione) i wtedy żaden wiatr nie straszny.
Iwonko cały proces nasadzeń na wrzosowisku tak naprawdę trwał 3 lata, napisałam dwa bo miałam na myśli etap końcowy

Widzisz jak nam teraz czas szybko umyka. Ja często zastanawiam się ile lat już mieszkam na wsi, jak mam kłopoty idę do sąsiadki i pytam ile lat ma jej synek, on urodził się właśnie wtedy jak my zaczęliśmy tam gospodarzyć. Zawsze jest jakieś rozwiązanie na sklerozę
Pogoda ostatnio nas nie rozpieszcza, nie rozumiem czemu ten deszcz nas tak oszczędzał w lipcu i sierpniu.
Grażynko masz rację wieczorami, nocą jest zimno, jak patrzę przez okno to widzę dymy z kominów, a na szczęście ja jeszcze nie grzeję.
Oglądałam moje róże masz rację moje też marnie wyglądają.
Grażynko z psem trafiłaś, ona jest taka delikatna

jak pada jest chłodno siedziałaby w domu, aby wyszła muszę sama się ubrać i z nią spacerować w ogrodzie. A jak mi się nie chce i jej nie dopilnuję to w nocy jak ją przyciśnie jest wielki szum. Trzeba wstać, wypuścić, pies wróci szybko uśnie, a ja noc mam już z głowy
Krysiu bardzo się cieszę, że badylkami sprawiłam Tobie przyjemność.
Clary tego sezonu nie ruszałam ( zawsze chryzantemy w tym samym miejscu mam dwa lata) nawet nie uwierzysz jak mi się rozkrzewiła. Piękny szeroki i wysoki krzaczek. Wysoki dlatego, że nie zdążyłam chryzantem uszczyknąć, tak długo zbierały się po zimie, a jak chciałam im poobrywać wierzchołki stwierdziłam, że jest już za późno. Teraz mam za swoje bo są za wysokie i musiałam palikować i podwiązywać.
Krysiu poczekajmy z białymi chryzantemami, bo przypomniałam sobie, że wiosną u Jatry kupiłam jedną, jesienią pod cmentarzem kupiłam też w doniczce białaskę i wydaje mi się, że ją przechowałam. Jak zakwitną to się okaże co ja mam.
Twoje są cudowne więc i tak chyba się uśmiechnę szeroko
Wczoraj dzień był bardzo ładny więc ja ochoczo ruszyłam do ogrodu, posadziłam ponad 100 cebulek tulipanów, zmniejszyłam trochę trawnika, czeka mnie posadzenie jeszcze tam żonkili ( mąż zakupił mi duże opakowanie 99 szt cebulek mix odmian). Dokonałam grabienia liści i kosiłam trawnik. Dziś pogoda nie pozwoliłaby mi na te prace.
Kilka kwiecistych już jesiennych widoków z mojego ogródka
