Powoli etapami udało mi się zmienić wygląd ogrodu. W czasie suszy ciężko jest taką glebę utrzymać, rabatki w koło zwiędnięte, podlewam tylko te rośliny, które naprawdę tego wymagają. Do tej pory nie dopracowałam metody, która odciążyłaby mnie od noszenia ciężkich konewek z wodą.
W zeszłym tygodniu wybrałam się do sklepu ogrodniczego na poszukiwanie nasion, kilka torebek zakupiłam. Myślę, że już wystarczy. Mam również trochę nasion zebranych ze swoich zeszłorocznych kwiatów.
Dzisiaj wysiałam lobelię, petunie, werbenę, pierwiosnki, jak tylko się uda to kolejny sezon moje sadzonki ozdobią skrzynki i donice.
No to do dzieła czas pokazać co kupiłam






Oczywiście nie może na rabatkach zabraknąć astrów, postanowiłam kupić nasionka igiełkowych, do tej pory ta odmiana u mnie nie zagościła, zawsze stawiałam na książęce i piwoniowe. Wiem, że jeszcze jakieś nasionka astrów do mnie dojadą

