
Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
- roza333
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3864
- Od: 4 maja 2010, o 11:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie Tarnowskie Góry
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Witaj Jaguś ja do Ciebie zaglądam ale rzadko piszę
lubię Twój uporządkowany ogród i oczywiście kociaki Szuwarek jest boski i to spanko na książce
.Mnie odwiedza taki rudzielec


Pozdrawiam Wszystkich i zapraszam do moich wątków Justyna
Moje wątki Ogród róży część 4 U róży - co nieco prywatniej
Kupię ,sprzedam ,wymienię roza333
Moje wątki Ogród róży część 4 U róży - co nieco prywatniej
Kupię ,sprzedam ,wymienię roza333
- Jagodka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5401
- Od: 24 sty 2011, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
No , niestety Jagodo Pomorska - dalej się panoszą - tu i ówdzie - zmory i utrapienie mojego ogrodu ; ślimaki i nornica / ce
. Masz rację - z jednej strony lepiej dla co niektórych roślin ( róże ) - by zima była łagodna - a z drugiej strony - niech lepiej będzie ostra , a krzewy różane dobrze zabezpieczymy - inaczej - zeżrą wszystko , jak leci - bo białych kuleczek - pozostawiły ślimaki wszędzie - multum . Najwięcej pod floksami płożącymi , kamieniami , obrzeżami etc...
Wiesz co , tak sobie pomyślałam - nie będziesz mieć ani reumatyzmu , ani też nie będzie Ci zimno , bo kociambry zadbają o Ciebie nawet zimą . Tulaski i głaski dla nich ...a jak tam Szuwarek ?
Pozdrawiam z deszczowej , ale ciepłej Małopolski

Wiesz co , tak sobie pomyślałam - nie będziesz mieć ani reumatyzmu , ani też nie będzie Ci zimno , bo kociambry zadbają o Ciebie nawet zimą . Tulaski i głaski dla nich ...a jak tam Szuwarek ?
Pozdrawiam z deszczowej , ale ciepłej Małopolski
Pozdrawiam i zapraszam serdecznie na wirtualny spacer - Jagódka
Spis moich wątków Wątek aktualny- część 6
Wątek sprzedażowy Moje tęsknoty ...malowane czesanką , pisane piórem ...
Spis moich wątków Wątek aktualny- część 6
Wątek sprzedażowy Moje tęsknoty ...malowane czesanką , pisane piórem ...
- lora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10593
- Od: 25 maja 2010, o 13:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Witaj Jagi po cichutku chodzę po Twoich włościach i podziwiam istniejący porządek.
A jeszcze Twoje kwitnące róże przyspieszają mnie o bicie serca , co prawda i nie tylko one.
Nie umiem pisać by oddać nieuchwytny gołym okiem nastrój zielonych pokoi a jeszcze jak gdzieś w tyle głowy tkwią Twoje słowa do nieudaczników w pisaniu to strach mnie ogarnia i wolę cicho siedzieć.
Jestem tu ,piszę sprowokowałaś mnie będąc w moim dzikim ogródku miłymi słowami skierowanymi do mnie, a tego nie zapomina się.
A Szuwarek chyba został już docentem ...uczony kotuś uczony...
Miłej niedzieli
A jeszcze Twoje kwitnące róże przyspieszają mnie o bicie serca , co prawda i nie tylko one.
Nie umiem pisać by oddać nieuchwytny gołym okiem nastrój zielonych pokoi a jeszcze jak gdzieś w tyle głowy tkwią Twoje słowa do nieudaczników w pisaniu to strach mnie ogarnia i wolę cicho siedzieć.
Jestem tu ,piszę sprowokowałaś mnie będąc w moim dzikim ogródku miłymi słowami skierowanymi do mnie, a tego nie zapomina się.
A Szuwarek chyba został już docentem ...uczony kotuś uczony...
Miłej niedzieli

- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Jagodo, dziękuję za cudną Comte
. Mam ją u siebie i mimo, że jest turlającym się niemowlaczkiem (bo sadzona dopiero wiosną tego roku) to zdążyła mnie zachwycić żywotnością i tempem w jakim przyrasta. Nawet teraz po tygodniu mrozów, gdzie temp. nad ranem nie była wyższa niż -5 i wszelkie kwitnienie spisałam już na straty, zauważyłam masę pąków, które wykorzystują ocieplenie i zaczynają się rozwijać
No terminatorka normalnie.
P.S. mam w domu..a właściwie moje dzieci mają hodowlanego szczurka, tak więc myszowate i dla mnie nie są straszne. A co najśmieszniejsze, całkiem niedawno, jeden z kotów zamiast próbować atakować klatkę to tylko ją obwąchał i totalnie zlekceważył mieszkańca
. Dziwne, bo myszy polne przynosi nam regularnie pod drzwi 
P.S. mam w domu..a właściwie moje dzieci mają hodowlanego szczurka, tak więc myszowate i dla mnie nie są straszne. A co najśmieszniejsze, całkiem niedawno, jeden z kotów zamiast próbować atakować klatkę to tylko ją obwąchał i totalnie zlekceważył mieszkańca
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Jagódko
Zajrzałam dzisiaj i widzę ,że sporo mnie ominęło. Tyle Twoich róż jeszcze kwitnie, że aż trudno uwierzyć, że mamy listopad
. Pogoda łaskawa i dosyć ciepło.... miło zobaczyć kwitnące królowe.
Jak się u Ciebie sprawuje Abraham Darby?
Bardzo mnie to ciekawi, ponieważ jest wiele złych opinii o niej. Napisz, proszę jak długo ją masz i czy jest zdrowa?
Zajrzałam dzisiaj i widzę ,że sporo mnie ominęło. Tyle Twoich róż jeszcze kwitnie, że aż trudno uwierzyć, że mamy listopad
Jak się u Ciebie sprawuje Abraham Darby?
Bardzo mnie to ciekawi, ponieważ jest wiele złych opinii o niej. Napisz, proszę jak długo ją masz i czy jest zdrowa?
-
slanka-flora
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 15026
- Od: 3 gru 2011, o 09:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Ludzie listy piszą,a co z Gospodynio
Czyżby gdzieś wybyła
A może ją odcięło
Są pytania - czekamy na odpowiedzi
Ze skautowswkim pozdrowieniem,
Slawek
Czyżby gdzieś wybyła
Są pytania - czekamy na odpowiedzi
Ze skautowswkim pozdrowieniem,
Slawek
-
JagiS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Witajcie moje Kochane Zielone Ludziki!
Weekend spędziłam na majestatycznych, pięknych, ponurych, zatopionych w siwej mgle Kaszubach. Było grabienie grubego kożucha klonowych liści w towarzystwie kochanych ludzi, pogawędki o urodzie kaszubskiego ogrodu, zachwycającego o każdej porze roku, dziewięć wiecznie głodnych kotów, pyszne jedzonko i picie wódki.
Czyli wszystko, co jesienią powinno się robić
.
Wracając w niedzielne popołudnie na rogatkach mojego miasta wpadłam w tak gęstą mgłę, że gdyby nie to, że znam drogę, to nie wiem, czy trafiłabym do domu...

Kaszubski Leonardo da Vinci.


Rosołek.

A wieczorkiem, wieczorkiem... niespodzianka! Powrót na boisko po kontuzji Zlatana Ibrahimowicia, mojego kultowego Ibrakadabry, w meczu PSG z Olimpique Marsylia wygranym przez PSG 2:0.

Zdjęcie z Facebooka, gdzie można sobie z nim pogawędzić
.
Ibra
zapuścił sobie kozią bródkę i wąsiki
. Ależ to piękny kawał chłopa!!!
Zielone pokoje zastałam znowu zasłane liśćmi...

i porośnięte grzybami, z których jednak pożytek żaden, bo ani jadalne, ani halucynogenne
,

no i pełne róż, które aż prosiły się o ścięcie...

*********************************************************************
Pepsi i Szuwarek - duet egzotyczny
.
Margo, róż faktycznie jeszcze sporo kwitnie, najbujniej, rzecz jasna, Garden of Roses. Większość rozwiniętych ścięłam, co widać na powyższym obrazku. Z młodych róż pączki w stadium embrionalnym oberwałam, po co mają się wysilać. Ale wiele z nich, np. Schneewittchen, Baronesse, Granny, Clair Marshall, Parky, Laurent Cabrol ma jeszcze masę pączków, a szanse na rozkwit - marne
.
W trakcie smętnej zimy wyszukam najśmieszniejsze zdjęcia Szuwarka, żeby Cię rozśmieszać, bo jak czytam, za wesoło tam u Ciebie nie jest...
(w robocie).
Dorotko dorkow0, Twój uśmiech dla mnie droższy pieniędzy
.
Miałam kiedyś w Liceum Morskim ucznia o nazwisku Pająk, uroczego chłopaka, który podobno zginął marnie z powodu nadużycia czegoś. Teraz ilekroć napotkam pająka, mówię do niego: Cześć, Witek!
Wydaje mi się, że jego duch jest ciągle gdzieś blisko mnie...
.
Edulkotku
, jak miło, że pamiętasz i wpadasz!
Nie dziwię się, że nie nadążasz z liśćmi, tyle tego masz, i tyle innych zajęć
.
Też chciałabym rozpalić ognisko i pewnie niedługo to zrobię, ale na razie wszystko mokre...
Metoda na parch jabłoni bardzo potrzebna, może się komuś przyda, bo ja chyba nie dam rady opryskiwać takich wielkich drzew
. Jabłka z parchem mi nie przeszkadzają, nawet je lubię, więc pewnie pozostanę przy mozolnym grabieniu liści. Muszę to robić, żeby nie osłabiać i tak już słabych trawników.
za dobre myśli dla Wicka.
Lisico, praca zawodowa z jej najtrudniejszymi momentami to prawdziwa zakała
.
No i przeszkadza zachwycać się listopadem...
.
Kaszub listopadowych trochę zażyłam. Smakowały bardzo.
Nowe rozy z katalogu Tantau? To pachnie prawdziwą sensacją
.
Fraszko, fajnie, że wpadłaś i na dodatek chwalisz
. Rób tak, mów tak...
O, Marysia chinanit, dobrze, że jesteś, bo nie ma jak Cię dopaść... Opowiedziałaś mi bajeczkę o wiejskim ogrodzie z kąkolami itp., ja, naiwna, uwierzyłam, a tymczasem to przepiękny, kolekcjonerski, przebogaty ogród
. Jak przez mgłę przypominam sobie jego początki... To możliwe? Opowiadałaś o tym na FO?
A, i kąkoli nie widziałam, a to moja ulubiona polna roślina.
A już kolekcja roślin z ogrodu zimowego to jakiś szał! Niejedna palmiarnia takiego bogactwa nie zawiera...
Fajny sposób sobie znalazłaś na jesień. Nie masz wątku, to tutaj zaprezentuj nowe storczykowe nabytki.
Krótka przerwa na wywieszenie flagi, bo potem zapomnę...
Weekend spędziłam na majestatycznych, pięknych, ponurych, zatopionych w siwej mgle Kaszubach. Było grabienie grubego kożucha klonowych liści w towarzystwie kochanych ludzi, pogawędki o urodzie kaszubskiego ogrodu, zachwycającego o każdej porze roku, dziewięć wiecznie głodnych kotów, pyszne jedzonko i picie wódki.
Czyli wszystko, co jesienią powinno się robić
Wracając w niedzielne popołudnie na rogatkach mojego miasta wpadłam w tak gęstą mgłę, że gdyby nie to, że znam drogę, to nie wiem, czy trafiłabym do domu...

Kaszubski Leonardo da Vinci.


Rosołek.

A wieczorkiem, wieczorkiem... niespodzianka! Powrót na boisko po kontuzji Zlatana Ibrahimowicia, mojego kultowego Ibrakadabry, w meczu PSG z Olimpique Marsylia wygranym przez PSG 2:0.

Zdjęcie z Facebooka, gdzie można sobie z nim pogawędzić
Ibra
Zielone pokoje zastałam znowu zasłane liśćmi...

i porośnięte grzybami, z których jednak pożytek żaden, bo ani jadalne, ani halucynogenne

no i pełne róż, które aż prosiły się o ścięcie...

*********************************************************************
Pepsi i Szuwarek - duet egzotyczny
Margo, róż faktycznie jeszcze sporo kwitnie, najbujniej, rzecz jasna, Garden of Roses. Większość rozwiniętych ścięłam, co widać na powyższym obrazku. Z młodych róż pączki w stadium embrionalnym oberwałam, po co mają się wysilać. Ale wiele z nich, np. Schneewittchen, Baronesse, Granny, Clair Marshall, Parky, Laurent Cabrol ma jeszcze masę pączków, a szanse na rozkwit - marne
W trakcie smętnej zimy wyszukam najśmieszniejsze zdjęcia Szuwarka, żeby Cię rozśmieszać, bo jak czytam, za wesoło tam u Ciebie nie jest...
Dorotko dorkow0, Twój uśmiech dla mnie droższy pieniędzy
Miałam kiedyś w Liceum Morskim ucznia o nazwisku Pająk, uroczego chłopaka, który podobno zginął marnie z powodu nadużycia czegoś. Teraz ilekroć napotkam pająka, mówię do niego: Cześć, Witek!
Wydaje mi się, że jego duch jest ciągle gdzieś blisko mnie...
Edulkotku
Nie dziwię się, że nie nadążasz z liśćmi, tyle tego masz, i tyle innych zajęć
Też chciałabym rozpalić ognisko i pewnie niedługo to zrobię, ale na razie wszystko mokre...
Metoda na parch jabłoni bardzo potrzebna, może się komuś przyda, bo ja chyba nie dam rady opryskiwać takich wielkich drzew
Lisico, praca zawodowa z jej najtrudniejszymi momentami to prawdziwa zakała
No i przeszkadza zachwycać się listopadem...
Kaszub listopadowych trochę zażyłam. Smakowały bardzo.
Nowe rozy z katalogu Tantau? To pachnie prawdziwą sensacją
Fraszko, fajnie, że wpadłaś i na dodatek chwalisz
O, Marysia chinanit, dobrze, że jesteś, bo nie ma jak Cię dopaść... Opowiedziałaś mi bajeczkę o wiejskim ogrodzie z kąkolami itp., ja, naiwna, uwierzyłam, a tymczasem to przepiękny, kolekcjonerski, przebogaty ogród
A, i kąkoli nie widziałam, a to moja ulubiona polna roślina.
A już kolekcja roślin z ogrodu zimowego to jakiś szał! Niejedna palmiarnia takiego bogactwa nie zawiera...
Fajny sposób sobie znalazłaś na jesień. Nie masz wątku, to tutaj zaprezentuj nowe storczykowe nabytki.
Krótka przerwa na wywieszenie flagi, bo potem zapomnę...
- Madziagos
- -Moderator Forum-.

- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Jak to żaden pożytek z grzybów - przecież one są takie piękne.
W sobotę wieczorem wracałam z pracy - większość czasu wpatrywałam się w białe paski na środku szosy.
Od czasu do czasu widziałam, że przejeżdżam przez jakąś wieś.
Pomimo, że trasę przemierzam od wielu lat chronicznie - trudno było się zorientować, gdzie dokładnie się jest w danej chwili.
Za to poranne i wieczorne niedzielne mgły były przepiękne - okryły szczelnie całą okolicę.
Na szczęście nie musiałam nigdzie jechać.
W sobotę wieczorem wracałam z pracy - większość czasu wpatrywałam się w białe paski na środku szosy.
Od czasu do czasu widziałam, że przejeżdżam przez jakąś wieś.
Pomimo, że trasę przemierzam od wielu lat chronicznie - trudno było się zorientować, gdzie dokładnie się jest w danej chwili.
Za to poranne i wieczorne niedzielne mgły były przepiękne - okryły szczelnie całą okolicę.
Na szczęście nie musiałam nigdzie jechać.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42398
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Witaj Podróżniczko!
U mnie wyprana flaga już wisi
Czuję, że dobrze Ci na Kaszubach
Widoki uspakajające
O chłopa to byśmy się nie pobiły, bo inne typy mnie rajcują, o kota (Ibrę) już prędzej
Tych róż to Ci zazdroszczę, ale może następne lato dla szaliczka będzie łaskawsze
Czy Szuwarek i Rosołek są spokrewnieni.
To zbieraj siły do grabienia
U mnie wyprana flaga już wisi

Czuję, że dobrze Ci na Kaszubach
O chłopa to byśmy się nie pobiły, bo inne typy mnie rajcują, o kota (Ibrę) już prędzej
Tych róż to Ci zazdroszczę, ale może następne lato dla szaliczka będzie łaskawsze
Czy Szuwarek i Rosołek są spokrewnieni.
To zbieraj siły do grabienia
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25229
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
No to miałaś miły wieczór wczoraj
Ulubieniec na murawie.
Niestety muszę chodzić do roboty, nie do pracy
Powoli zaczynam się jednak ogarniać psychicznie.
Ulubieniec na murawie.
Niestety muszę chodzić do roboty, nie do pracy
Powoli zaczynam się jednak ogarniać psychicznie.
-
JagiS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Już wróciłam z balkonu. Flaga wisi!
Coś mi się takiego porobiło, że nie mogłam pisać polskich znaków. A jak zaczęłam kombinować z różnymi klawiszami - to cały długi tekst poooszedł...
Jagódko Małopolska
, moja bratnia duszo! Mnie tam się stanowczo marzy łagodna zima.
A na szkodniki naszykuję stosowny arsenał
.
Sposób na ślimacze jaja - częste wzruszanie ziemi pazurkami (niekoniecznie własnymi...), na dorosłe zaś - niebieskie granulki. Ja niespotykanie spokojny człowiek jestem, lubię i pająki, i krety, i myszowate, ale ślimaków organicznie nie znoszę
.
Koty się o moją zdrowotność nie za bardzo troszczą, Ibra i Wicek latają na nocki na dwór, tylko poczciwy Szuwarek jakiś taki "kolankowy" się zrobił. I te 10 kilo nieźle grzeje...
Pogodę mamy podobną, ale ja taką gadzią, mchową aurę bardzo lubię.
He, he, docent Szuwarek, dobre, Misiu
.
Spaceruj sobie spokojnie. Pisać też się nie bój, bo piszesz dobrze, od serca, komentujesz celnie i z humorem. Ale sama wiesz, że niektórym to korepetycje z polskiego i słownik ortograficzny bardzo by się przydały...
A Ciebie nieustannie podziwiam, że przy tylu zajęciach tak dobrze sobie radzisz z tą niełatwą skarpą. I też sobie po niej po cichu łażę...
Sabinko nifredilku, skoro masz Comte de Chambord, to sama niebawem zobaczysz, jaka to piękna róża. A to co pokazał jesienią - jest naprawdę zachwycające. Mój ma już trzy lata, co prawda w zeszłym roku był przesadzony, ale od trzylatka już można czegoś wymagać. Ja swoim różom pomału już pączki ścinam, dni krótkie, więc choć w domu im się przyjrzę.
To co piszesz o kocie i szczurku, to norma. "Swoich" się nie atakuje
.
Dorotko350
. Róże rzeczywiście dają popis, ale pogoda listopadowa też
.
Wiem, wiem, że Abraham Darby to Twój pieszczoszek, więc złego słowa o nim nie powiem.
Mam dwa krzaczki. Jeden z 2012 r., drugi (miał być Avalonem
) z marketu z 2013. Oba rosną dobrze, kwitły bujnie, przynajmniej latem, choć oba do teraz mają pączki. Nie są chorowite. Dopiero w październiku dopadły je skoczki, a mnie się już nie chce z nimi walczyć.
Jedyne, co można mu zarzucić, to że zwiesza łebki, jak większość róż angielskich.
Na szybko znalazłam dwa zdjęcia z czerwca. Nie mam takiego porządku w zdjęciach róż, jak Ty
.


Sławku, ahoj!
Już wiesz, co z gospodynio. Latała po Kaszubach, jak diabeł po sośnie, a potem wlepiła wzrok w szalonego szwedzkiego Serba
.
Faktem też jest, że internet chodził wczoraj jak Pawlakowe konie - piechotą...
Ale baba i weksel nie gubią się na dobre, wiesz przecież
.
Pozdrowienia ciepłe i serdeczne.
Madziu, witaj!
Racja, zapomniałam o niezaprzeczalnych walorach estetycznych grzybów
.
Ale wolałabym móc je zjeść..., od lat ich nie jadłam, a lubię.
Jazda we mgle to niesamowite przeżycie, nie do pozazdroszczenia
.
Dobrze, że mnie dopadła przed samym Pruszczem. Bałam się, żeby mi coś lub ktoś pod koła nie wlazł.
Piękne są mgły, kiedy snują się pasmami, natomiast taki gęsty tuman lekko przeraża, kiedy się jedzie.
Marysiu, za flagę Cię chwalę. I że wisi, i że wyprana.
Ja zawsze wieszam, bo jakie by to Państwo nie było, raz lepsze, raz gorsze, to zawsze jest moja Ojczyzna i innej nie chcę.
Całe życie rajcowały i mnie inne chłopy, blondyni o inteligentnych obliczach
. I dopiero od 2012 wpadł mi w oko ten szalony boiskowy baletmistrz
.
Szuwarek, to gdyński garażowiec, a Rosołek - kaszubski wieśniak.
Rosołek to brat cioteczny Ibry, masz pojęcie? Choć podobieństwa za grosz...
A mamusie obu kotów to trikolorki...
Bardzo się dziwnie pogoda tego lata ułożyła. Dla zielonych - rewelacyjnie, dla szaliczka - gorzej. Ale zawsze może się tendencja odwrócić.
Margo, faktycznie, cały weekend był bardzo udany
.
Wiesz, do roboty pewnie przywykniesz, ale fajne to nie było. Życzę Ci spokoju i życia bez stresów.
Pierwszą część relacji ilustrowałam na początku, to drugą - na końcu.
Dzisiejsza Baronesse.

Zapóźniona goryczka alpejska.

Patrzcie, jak sobie Michałkowa truskaweczka wędruje po macierzance...

Nastrojowe światełko w rezydencji Filozofa
, znaczy - siedzi w domu.

I na koniec, dwa oczka i jęzor wywalony na brodę, czyli rododendron
.

Dzięki wielkie za odwiedziny, bardzo mi było miło Was gościć.

Jagi
Coś mi się takiego porobiło, że nie mogłam pisać polskich znaków. A jak zaczęłam kombinować z różnymi klawiszami - to cały długi tekst poooszedł...
Jagódko Małopolska
A na szkodniki naszykuję stosowny arsenał
Sposób na ślimacze jaja - częste wzruszanie ziemi pazurkami (niekoniecznie własnymi...), na dorosłe zaś - niebieskie granulki. Ja niespotykanie spokojny człowiek jestem, lubię i pająki, i krety, i myszowate, ale ślimaków organicznie nie znoszę
Koty się o moją zdrowotność nie za bardzo troszczą, Ibra i Wicek latają na nocki na dwór, tylko poczciwy Szuwarek jakiś taki "kolankowy" się zrobił. I te 10 kilo nieźle grzeje...
Pogodę mamy podobną, ale ja taką gadzią, mchową aurę bardzo lubię.
He, he, docent Szuwarek, dobre, Misiu
Spaceruj sobie spokojnie. Pisać też się nie bój, bo piszesz dobrze, od serca, komentujesz celnie i z humorem. Ale sama wiesz, że niektórym to korepetycje z polskiego i słownik ortograficzny bardzo by się przydały...
A Ciebie nieustannie podziwiam, że przy tylu zajęciach tak dobrze sobie radzisz z tą niełatwą skarpą. I też sobie po niej po cichu łażę...
Sabinko nifredilku, skoro masz Comte de Chambord, to sama niebawem zobaczysz, jaka to piękna róża. A to co pokazał jesienią - jest naprawdę zachwycające. Mój ma już trzy lata, co prawda w zeszłym roku był przesadzony, ale od trzylatka już można czegoś wymagać. Ja swoim różom pomału już pączki ścinam, dni krótkie, więc choć w domu im się przyjrzę.
To co piszesz o kocie i szczurku, to norma. "Swoich" się nie atakuje
Dorotko350
Wiem, wiem, że Abraham Darby to Twój pieszczoszek, więc złego słowa o nim nie powiem.
Mam dwa krzaczki. Jeden z 2012 r., drugi (miał być Avalonem
Jedyne, co można mu zarzucić, to że zwiesza łebki, jak większość róż angielskich.
Na szybko znalazłam dwa zdjęcia z czerwca. Nie mam takiego porządku w zdjęciach róż, jak Ty


Sławku, ahoj!
Już wiesz, co z gospodynio. Latała po Kaszubach, jak diabeł po sośnie, a potem wlepiła wzrok w szalonego szwedzkiego Serba
Faktem też jest, że internet chodził wczoraj jak Pawlakowe konie - piechotą...
Ale baba i weksel nie gubią się na dobre, wiesz przecież
Pozdrowienia ciepłe i serdeczne.
Madziu, witaj!
Racja, zapomniałam o niezaprzeczalnych walorach estetycznych grzybów
Ale wolałabym móc je zjeść..., od lat ich nie jadłam, a lubię.
Jazda we mgle to niesamowite przeżycie, nie do pozazdroszczenia
Dobrze, że mnie dopadła przed samym Pruszczem. Bałam się, żeby mi coś lub ktoś pod koła nie wlazł.
Piękne są mgły, kiedy snują się pasmami, natomiast taki gęsty tuman lekko przeraża, kiedy się jedzie.
Marysiu, za flagę Cię chwalę. I że wisi, i że wyprana.
Ja zawsze wieszam, bo jakie by to Państwo nie było, raz lepsze, raz gorsze, to zawsze jest moja Ojczyzna i innej nie chcę.
Całe życie rajcowały i mnie inne chłopy, blondyni o inteligentnych obliczach
Szuwarek, to gdyński garażowiec, a Rosołek - kaszubski wieśniak.
Rosołek to brat cioteczny Ibry, masz pojęcie? Choć podobieństwa za grosz...
A mamusie obu kotów to trikolorki...
Bardzo się dziwnie pogoda tego lata ułożyła. Dla zielonych - rewelacyjnie, dla szaliczka - gorzej. Ale zawsze może się tendencja odwrócić.
Margo, faktycznie, cały weekend był bardzo udany
Wiesz, do roboty pewnie przywykniesz, ale fajne to nie było. Życzę Ci spokoju i życia bez stresów.
Pierwszą część relacji ilustrowałam na początku, to drugą - na końcu.
Dzisiejsza Baronesse.

Zapóźniona goryczka alpejska.

Patrzcie, jak sobie Michałkowa truskaweczka wędruje po macierzance...

Nastrojowe światełko w rezydencji Filozofa

I na koniec, dwa oczka i jęzor wywalony na brodę, czyli rododendron

Dzięki wielkie za odwiedziny, bardzo mi było miło Was gościć.

- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1464
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Jagi,
Dlaczego wkurzające sprawy chodzą parami? (a nawet trójkami)!
Na Kaszubach wysiadł internet.
Stres zawodowy powiększa się.
A ten kot? Przypomina Ci pewnego koteczka?

Otóż ten koteczek, pod moją nieobecność nasikał w kilku miejscach w domu. Czego nigdy nie robił!!
A za oknem piękny listopad, przyćmiony przez takie du...ne sprawy!

Dlaczego wkurzające sprawy chodzą parami? (a nawet trójkami)!
Na Kaszubach wysiadł internet.
Stres zawodowy powiększa się.
A ten kot? Przypomina Ci pewnego koteczka?

Otóż ten koteczek, pod moją nieobecność nasikał w kilku miejscach w domu. Czego nigdy nie robił!!
A za oknem piękny listopad, przyćmiony przez takie du...ne sprawy!
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- roza333
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3864
- Od: 4 maja 2010, o 11:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie Tarnowskie Góry
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Jaguś jak Ci się podoba odwiedzający mnie rudzielec? 
Pozdrawiam Wszystkich i zapraszam do moich wątków Justyna
Moje wątki Ogród róży część 4 U róży - co nieco prywatniej
Kupię ,sprzedam ,wymienię roza333
Moje wątki Ogród róży część 4 U róży - co nieco prywatniej
Kupię ,sprzedam ,wymienię roza333
- a_nie
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1620
- Od: 31 mar 2011, o 12:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Twój rododendron, choć zasady savoir vivre mu obce, wywołuje uśmiech na twarzy. Kolejny powód do radości to róże, które nie chcą zejść ze sceny. Twarde zawodniczki
, teraz ich obecność szczególnie cieszy.
- drewutnia
- 1000p

- Posty: 3711
- Od: 1 gru 2011, o 13:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.
Jak się pisze poprawnie Avalon czy Avelon?


