A przybiegłam do Ciebie od Jadzi, gdzie przeczytałam, że zaczyna chodzić. Nie ma jeszcze roku, prawda? Tak mu się spieszy?
Ja co dzień wykrawam 2 - 3 godziny na pracę w ogrodzie, ale to kropla w morzu potrzeb. Chwastów wszędzie pełno, rośliny w drodze, a miejsce zupełnie nie przygotowane, wrzosy czekają na przesadzenie, a miejsce na przyszłe wrzosowisko to na razie obraz nędzy i rozpaczy zarośnięty rozmaitymi świństwami, niestety także perzem

Tymczasem życzę zdrowia Jasiowi i czasu na ogrodowanie Tobie