

A teraz zdjęcia mojego fioletowego pelorica- stan na dziś (dramat!) :

Tu po lewej nad pędem:

Te mokre miejsca już się marszczą i zapadają- nie wiem na ile dobrze to widać na zdjęciach- ale z tej rośliny nic już raczej nie będzie...
Jeszcze kilka dni i pójdzie na śmietnik, nie ma się co litować, bo mi resztę załatwi.
Za to drugi jakby... w stanie bez zmian, czyli bez pogorszenia..? Ale jeszcze za szybko, żeby diagnozę stawiać.
A trzeci z tych "fińskich", żółte woskowe "słoneczko"- jako jedyny ostał się w dobrym stanie i właśnie otwiera dziś pierwszy kwiat z przedłużeń. Wkrótce wrzucę zdjęcie.
Na nim najbardziej mi zależało, więc- mimo wszystko fajnie!
