Jadziu, ja chętnie wyrzuciłbym to w cholerę. Jak rozsadzalem zimą, to miałem pod ręką doniczki, i tak wsadzilem. Po co mi 15 sansewerii? Tylko szkoda mi...
Poza tym dla mnie doniczki na parapecie to zaledwie ersatz natury. Nie lubię ich podlewać i przestawiać, żeby okno dało się otworzyć

I te wszystkie kwiatki zajmują miejsce przynależne siewkom
W tym roku zamierzam trochę podoniczkować na ogrodzie, ale w takich dużych donicach, tak, żeby dało się podlewać wężem. Brugmansje, róże, oleander, jakieś iglaki...
Ale dzięki za chęci
Izo, też sobie tłumaczę podobieństwem zachowań do mieczyków. Skoro mieczyki kwitły, to może frezje też to zrobią. Tylko, że ta jedna jakichś plam na liściach dostała
