Witaj Mariolko !
Wreszcie dotarłam na Twoje Włości
Muszę przyznać, że bardzo ładny kupiłaś ogród, tak w nim było sielsko - anielsko i naturalnie, ale zrobiłaś z niego prawdziwe cudeńko ... własne cudeńko !
Mam nadzieję, że folxy, te biało kwitnące świeczki, które ślicznie pachną, nadal rosną w Twoim ogródeczku

Dla mnie są przecudne i bardzo bym chciała mieć je w swoim ogrodzie dlatego uśmiecham się do Ciebie, a wiosną, jeżeli będziesz się mogła nimi ze mną podzielić, przypomnę się

))
Masz przepiękne floksy, zawilce, szkarłat amerykański i parzydło leśne. Jak zakwitną wszystkie róże i lilie to ... tylko będzie u Ciebie prawdziwy Raj na Ziemi.
No i chciałabym podzielić się z Tobą moim doświadczeniem odnośnie lilii.
Otóż w tamtym roku, wiosną, zaszalałam przy zakupie lilii, wydałam sporo kasy, kupiłam azjatyckie,orientalne, amerykański i trąbkowe ... w różnych kolorach. Jak zakwitły było przeuroczo. Cieszyłam się nimi ogromnie. Dbałam o nie bardzo. Nie zapominałam o tym, że lilie powinny mieć "głowę w słońcu, a nogi w chłodzie".Posadziłam jej blisko siebie, bo ponoć wtedy nornice ich nie atakują. W tym roku ... niestety ... ani jedna z nich nie zakwitłą ... nornice zjadły wszystkie

(( W związku z tym, że nie wyobrażam sobie mojego ogrodu bez lilii kupiłam wiosną tego roku, ale już tylko kilka.
Mariolko, jak masz nornice i chcesz mieć lilie to musisz je najpierw włożyć do podziurawionych z wszystkich stron starych donic, a dopiero potem wraz z donicą do ziemi. W sklepach ogrodniczych są takie specjalne koszyczki, ale on są za niskie dla lilii, nadają się bardziej dla tulipanów i tych mniejszych cebulek, które też są przysmakiem nornic.
Powierzchnię ziemi wokół korzeni dobrze jest wyłożyć 3 cm warstwą ściółki lub obsadzić niewielkimi roślinkami jednorocznymi.
Pozdrawiam Cię cieplutko oraz Twoją słodziutką wnuczkę i kotkę Bunię
