Witam się miło i od razu przepraszam, że dziś nic nie odpiszę, jak to zwykle bywa długi weekend mimo słowa weekend w nazwie niewiele ma wspólnego z odpoczynkiem

Podsumuję go krótko, bez ketonalu chyba bym go nie przetrwała
Wszystko widoczne na zdjęciu (prócz małej tacki petunii) posadziłam już na rabaty
Dorobiłam się kolejnych dwóch rabat w takich kątach ogrodu, gdzie nigdy nie chciało mi się do tej pory zrobić porządku
Chciałam sadzić jednoroczne z pąkami, takie jak ze sklepu

I się udało, niektóre nawet z kwiatami
Rabaty kopane wiosną wreszcie przestały wyglądać jak wielki ugór

Powschodziły kwiaty siane do gruntu a puste miejsca trochę zasłoniły rozsady.
Wychodzą byliny sadzone w zeszłym roku i tegoroczne cebulowe, powoli robi się zielono
Sadzonek było tak wiele, że wciskałam je w każdy kąt
W małym sadzie, gdzie już nie da się wjechać kosiarką wysypałam grubą warstwę zrębków. To krzesło wyniosłam tam, żeby oglądać kwitnące czereśnie, ale zwykle jest zajęte
Z zeszłym roku pod winoroślami i powojnikami przy pergoli mieliśmy żwir, ale bardzo przerastał chwastami. Miejsce przy betonowym ogrodzeniu w lecie było tak nagrzane, że wejście tam i pielenie groziło udarem

Poddałam się i po usunięciu warstwy żwiru wyłożyłam tam agrowókninę i korę. Dosadziłam przy płocie rozplenice, może trochę zasłonią beton. Jak nie one, to już w lipcu zrobią to winorośle odcinając nam widok na płot
Udało się nam nawet raz zrobić grilla, jak to w majówkę wypada
Wczoraj już tak lało, że nawet ja odpuściłam sobie pracę w deszczu, za to pojechałam na zakupy. I nie przywiozłam kwiatów!!
Do domu wracała ze mną bolesławiecka ceramika malowana ręcznie:
Po powrocie w przerwie w deszczu obsadziłam donice a właściwie wiadra na tarasie, w duże wiadra lobelie i miejsce na papryki, w misy zioła:
Mam nadzieję, że już się wypadało i niedługo w Waszych i swoim wątku będę oglądać słoneczne wiosenne zdjęcia
("Jak się dzisiaj ubrać, w cztery płatki czy w pięć...hmmm, a może w trzy?" Ten kwiatek - rozwar - jest Kobietą!)
Jakaś narada czy co?
Zostawiam gościom do śniadania rzodkieweczki i dziękuje, że wciąż zaglądacie, choć ja ostatnie dni tak rzadko goszczę u Was

Na dniach skończę sadzenie i będę mogła wreszcie wczytać się w Wasze wątki
