A co powiecie na taki widok.
Zewnętrzne rozety liści są zdrowe a to co teraz wychodzi ze środka wygląda tak.
Jeśli rozeta jest zdrowa w środku to ulega skręceniu.
Jeśli są pafalowane brzegi liści to po dwóch, trzech parach takich liści idzie następna zdrowa para.
W niektórych rozety po prostu się skończyły i nic nie wyrasta ze środka.
Przyznaję, że jak długo mam liliowce licząc od tych najstarszych, pierwszy raz widzę takie objawy.
Gdyby to była choroba, to cała roślina nie wyglądałaby tak dorodnie, tylko byłaby skarlona.
Czyżby to był skutek mrozów na przedwiośniu ?
Czy coś takiego też macie na swoich liliowcach ?
Coś mi się widzi, że w tym roku nie obejrzymy zbyt wiele kwiatów na liliowcach.
Zakwitną chyba tylko te hodowane w szklarniach lub pod folią.
Bo jeśli wyrosną pąki na tych w polu, to czy dadzą radę je prawidłowo wybarwić i otworzyć ?