Kochani dziękuje za odwiedziny i witam Was w "małym piąteczku"
Aniu Annes czytałam, że i Tobie udało się dotrzeć na działeczkę - prawda jakiego to daje "pozytywnego kopa". Przyznam się, że zaczęłam podglądać różne sklepy z roślinkami, ale ciiii . Póki co mój zdrowy rozsądek działa i stopuje, właśnie przez Holandię. Z tym porządkiem, to różnie - dziś odkryłam, że mi znów nie wiadomo skąd liści nawiało między rośliny i trza ręcznie bo grabiami tam nie da się. Kotki to wiosnę poczuły zwłaszcza Boluś - co on dziś wyrabiał
Madziu ja właśnie jestem jedną nogą w zakupach roślinnych a drugą w trybie oszczędnościowym na wyjazdy - szpagacik trzymam, tylko czasem sobie lekko odpuszczę. Zuzi się dobrze mówisz, przybrało - kulka jest bardzo, na żywo bardziej - zdjęcia i tak ją jakoś odchudzają. Zaczną się polowania to zrzuci. Byłam dziś znów na działeczce i trochę słoneczka dla Was na zdjęciach zatrzymałam. Zdrówka życzę
Aniu wielkakulko ja coraz bardziej się już wiercę i kręcę na tą wiosnę. Jak dla mnie to już by mogła to nic że taka data w kalendarzu

Zdrówka dużo i powodzenia na studiach - kciułasy
Aniu Klaro zapraszam częściej, Zuzia po sterylce - słusznie się zaokrągla zimową porą, nie poluje ale teraz ma "synka Bolka" taki przyszywany ale wiesz jak ją rozrusza i zaczną razem polować to zrzuci co nieco. A ma co zrzucać, oj ma. Rośnie w oczach synek, a jak prace działeczkowe u Ciebie?
Ewo dobrze Ciebie widzieć

Od razu mi raźniej, że nie tylko mi data w kalendarzu nie przeszkadza, w takiej ulubionej czynności jaką jest - pielenie chwastowiska

Pochwale się, że dziś znów popełniłam tą czynność

Dodatkowo rozrzuciłam granulowane g

Tylko za mały worek kupiłam i posypałam tylko 1/100%
Moniczko ja właśnie miałam Cie bardzo prosić o wybaczenie bo mnie też mało było

Dziubkowi mojemu ostatnio majstrowałam fotoksiążke z naszymi ostatnimi dwoma wyjazdami ( na urodziny 5 luty) - ileż ja się nacudowałam, ileż mi to czasu, wieczorów zjadło

Buszowałam trochę też po sklepach roślinnych ale póki co grzecznie - napełniałam koszyk i nie kupowałam. Poza tym, pilnie potrzebuje dużej dawki wiosny bo ta zima-niezima jakoś mnie tak

A dziś sobie kupiłam krokusy - cebulki, żółte - takie słoneczne - "bije mi"

Buziaki również podsyłam

wiem że Ty nie popatrzysz na mnie jak M

W grudniu było ze mną tak źle, że nawet nie kupiłam sobie żadnej gazetki - dziś za to mam styczniowy Mój Piękny O i będę uskuteczniać - gary poczekają - nie mam dziś natchnienia
Dziś Boluś polował na ptaszka z "serduszkowego przybytku" i myślał, że dofrunie do kilkumetrowych świerków
"Ależ o co Tobie chodzi"
Zuzia z politowaniem obserwowała Bolusia na wysokościach - za jej wczesnej młodości panel ogrodowy przed domem cieszył się podobnym uwielbieniem
Boluś udaje że to nie on i sobie usiadł i podwinął łapki
Tutaj już się ujawnił w postawie na króla, z łapką która rządzi
Na wrzosach fajnie się śpi
Wcale nie śpię ale mnie obudziłaś
Tulipanki rośną - też dziś je oplewić musiałam, bo zielsko wystawało z doniczek aż po ziemię - mróz chwycił w zeszłym roku, ziemia zamarzła i im się tak zostało w doniczkach na ziemi
Goletria ładnie się czerwieni
Dąbrówka szaleje nawet deptaną ciągle przez Bolusia
My tu pilnujemy - dobiegamy do - miski - w 5 sekund
Przecież to najnormalniejsza rzecz na świecie - kupować krokusy w styczniu - M jakoś nie kupuje tego
Pozdrawiam ciepło

Byle do wiosny
