Zaraz będą obiecane zdjęcia, ale niestety większość zbliżeń. Jednak widoki się w dużej części nie nadają. Tu kij od przyszłej lampy z niebieską folią (po co??), tu kawałek samochodu ze stertą doniczek w tle i tak wychodzą same zbliżenia.
Dziękuję Wam wszystkim za odwiedziny
Grażynko, masz rację, co tu dużo pisać. Lepiej pooglądać. Choć czasem miło poczytać wpisy, nawet króciutkie. A fotki zaraz będą
Ewelino, dziękuję. Choć zdjęcia staram się ładne robić, jak nie mam takich widoków jak u Ciebie... Pierwiosnki dostałam od Geni i nie wiem jakie. Rozchodniki to moje pupilki, hosty niestety też

Staram się, żeby coraz więcej miejsc było zadbanych, ale czasu mało, oj mało. W zasadzie tylko w czasie snu Witusia, a jeszcze inne rzeczy trzeba czasem zrobić. Na szczęście sprawy domowe mogę załatwić z nim, jakoś w domu sobie organizuje czas, a na dworze strasznie szkodzi w roślinkach jak się nim nie zajmuję. Zwłaszcza upodobał rojniki, które z upodobaniem wydłubuje i rozbiera na części

Lubi też, niestety ewidentnie na złość, deptać po moich ulubieńcach. Na szczęście jest jeszcze leciutki, ale ja na to nie mogę patrzeć, więc wolę już z nim spacerować, siedzieć w piaskownicy lub na huśtawce. Niedługo mam nadzieję dojrzeje do roli pomocnika ogrodnika ;)
Miriam,

dziękuję. Bardzo mi miło

Cieszę się, jak mnie odwiedzasz.
Bożenko, dziękuję. Roślinki od Ciebie też będą zaprezentowane, ale czekam, aż zakwitną

Kuba też pewnie z nami pojedzie, więc stawimy się pewnie koło 9 na kawkę i w drogę

aha, jeszcze ew. oględziny ogrodu, chyba, że w drodze powrotnej, choć wtedy może nam się spieszyć po dzieci. Zobaczymy jeszcze.
Lidko, to niestety widać na pierwszy rzut oka, jak się przyjrzysz zdjęciom

Już polubiłam ten mój piasek. W tym roku to zwłaszcza proste, bo dotychczas tylko raz podlewałam ogród. I nie zapowiada się, żeby miało zabraknąć wilgoci w najbliższych dniach. Tych deszczy starczyłoby już na trzy maje, a pewnie w przyszłym roku znowu będzie susza
Tadeuszu, Ty najlepiej wiesz, co piszesz, dlatego Twoje słowa są dla mnie bardzo ważne. Oczywiście dla męża też, bo czasem czuje się niedoceniony, jak tylko ja zbieram pochwały. Bez niego nic by nie było

Nie tylko w ogrodzie... Dobrze, że zauważasz, że pokazane na zdjęciach fragmenty, bo niestety tak to jest, że od fragmentów się zaczyna. Powoli, powoli będziemy iść dalej. Rośliny w tym roku pięknie się rozrastają, byliny szaleją, więc będzie sporo do podziału, żeby dalsze kawałki zagospodarowywać.
Powojnik Blue Bird, posadzony kilka dni temu, jeszcze nie do końca
Magnolia od Geni
Dąbrówki kwitną:
Górne hostowisko - wszystko roczne maluszki.
Ślicznie wyglądają w tej postaci - tutaj jedyne dwuletnie, nabytki z OBI.
Skalniaki, na końcu opuncja od Igi/Tiji:
Rozchodnik Frosty Morn i tiarella Mystic Mist zakupiona dzięki Idze.
Wdzięczniutki omieg.
