PORADY - jak sadzić drzewa i krzewy owocowe

[tmf30]

Witam. Jako kompletny amator podzielę się swoimi doświadczeniami w temacie brzoskwiń. Ja mam trzy odmiany, Redhaven, Reliance (nazwa może być przekręcona) i royalve. Wszystkie są ok. Powiem szczerze, że ich nie tnę bo się nie znam a mimo wszystko super owocują o owoce są duże, odradzam prowadzenie na puchar (mi się po rozłamywały). Zauważyłem że szczyty drzew pod ciężarem owoców wyginają się do dołu a w ich miejsce pojawiają się nowe przyrosty, które robią za szczyt. Tak wiec drzewo nie rośnie w górę. Jak je sadziłem to dół na 1 metr głębokości i średnicy. i dobra ziemia. Koniecznie od samej maleńkości trzeba walczyć z kędzierzawością. Ja jadę z miedzianem (mam go dużo), więc na razie sylit odpada. Poniżej kilka zdjęć
1. zd. 1-3 rh. Ma 10 lat i pełno kwiatu.
2. zd. 4 reliance. Widać 2 odnogi z pucharu.
3. zd. 5-6 royalve. Sadzona wiosna 2011. Najmłodsza. Powiem że pomarańczowa siatka obok ma 1,3 wysokości. Pytanie do fachowców, czy warto/ trzeba ją ciąć.
4. zd. 7, słabo widoczne RH strasznie ucierpiało prowadzone na puchar.


[/url]

[ERNRUD]

Na przyszłość poobracaj zdjęcia tak jak należy. Pomyśl sobie ile mam pracy jeśli kilka osób dziennie wstawi niepoobracane właściwie zdjęcia...
Do co Twoich brzoskwiń to już stare byki. Jeśli jesteś zadowolony z owoców to lepiej nie wprowadzaj cięcia, gdyż mógłbyś znacznie obniżyć ich zdrowotność. Wycinaj tylko w całości wszystkie zamierające pędy. Jeśli opryski miedzianem starczają to bardzo dobrze i póki kędzierzawka nie jest w stanie przeskoczyć miedzianu to nie musisz wprowadzać syllitu.

[tmf30]

Wybacz za te zdjęcia, jak ja je na pulpit zgrywałem to je obracałem. Sam się zdziwiłem, że po wysłaniu wiadomości, są znowu w pierwotnym ułożeniu, ale nic nie mogłem już zrobić.

[Pelasia]

Czy teraz można jeszcze sadzić drzewka owocowe? Zapragnęłam mieć na działce śliwkę z żóltymi ,dużymi i słodkimi śliwkami...doradzicie jaką odmiane kupić?

[ERNRUD]

Daj sobie spokój teraz. Naprawdę ciężko kupić w maju silne drzewko w doniczce. I do tego takiej odmiany jakiej chcemy. Ja poczekałbym do jesieni.
Niedobitki są. Przesuszone, rozhartowane, obmacane, ze spowolnionym wzrostem. Czeka je utylizacja.

[Aguss85]

Kupiłam kilkanaście drzewek owocowych, głównie jabłonie (Rubinola, Rajka, Grawsztynek Prawdziwy, James Grieve, papierówka) na podkładce M26. Jak gęsto można je posadzić? Czy wystarczy 4mx2,5? Jak długo zostawić im paliki?

Mam też do posadzenia brzoskwinię Saturn (podkładka Syberian C) , wiśnię Hortensję (Antypka) , Grusza Konferencja (pigwa MA) Węgierka Dąbrowicka (na podładce z Ałyczy)- jaki rozstaw byłby ok?

Mam dwie zeszłoroczne jabłonki Szampion i Janogold, zdecydowałam się je zostawić, mimo że trzeba je pryskać na parcha. Zostawiłam sobie etykiety, ale nie wiem, na czym są zaszczepione, bo nic o podkładce na etykiecie nie ma Sadziłam je marcu rok temu, każde drzewko przy trzech palikach, jak długo zostawić im paliki? Może można jakoś rozpoznać podkładkę, nie znam się, ale może coś widać po korze, albo po tym jak w rok urosły (jak tak, to jakie zdjęcia można w tym celu zrobić ), a jeśli to niemożliwe, to kiedy najwcześniej ja odpalikować? Teraz te podpory przydałyby mi się dla nowych drzewek.

[ERNRUD]

Może być taka rozstawa. Paliki przez pierwsze kilka lat - potem zobaczysz, które drzewko jest w stanie samo stać. Ja jestem zwolennikiem, żeby jak najwcześniej usuwać paliki (gdy będzie stabilny szkielet), nawet kosztem odciążania gałęzi przez ich redukcję. Drzewko po 5-ciu latach powinno stać już przeważnie samo.

[Skalmar]

Proszę o radę w temacie.

Kiedy byłem mały to widziałem sady przydomowe gdzie była mieszana rozsada drzew owocowych oraz porzeczek i agrestu. W starych książkach z okresu PRL jest to wręcz zalecany sposób uprawy (także proponowali uprawę pewnych roślin pod drzewami np. łubinu oraz niektórych warzyw). Ponieważ mam ograniczoną ilość powierzchni nasłonecznionej w sadzie, to takie rozwiązanie byłoby także i dla mnie optymalne przestrzennie.

Jednak w internecie czytałem, że agrestu nie powinno się sadzić koło jabłoni. Dlaczego? Czy istnieje zagrożenie przenoszenia się jakichś chorób, czy może chodzi wyłącznie o to, że zbyt blisko zasadzony agrest będzie zacieniony, a zarazem zubażał glebę? Tego nie powiedzieli.

[zbyszek73]

Oczywiście że z siatki trzeba zrobić coś w rodzaju kosza. Korzenie z siatką sobie spokojnie poradzą, a nornice głownie szkodzą małym korzeniom więc chodzi ogólnie o ochronę tych drobnych a te są krótkie. Nornice raczej nie biorą się za grube korzenie a takie właśnie przejdą przez siatkę. Potwierdzam równocześnie że czosnek sadzony obok drzewka znacznie pomaga. Zanim zacząłem sadzić go co roku koło drzewek to niestety parę drzewek mi padło. Teraz to robię co roku, najlepszy termin to jesień w październiku . Zysk z tego jest podwójny: 1. zniechęca gryzonie, a po 2. w następnym roku mamy czosnek który możemy wykorzystać w kuchni no i do kolejnego sadzenia.
Teraz na jesieni posadziłem kilka nowych drzewek w takim koszy z siatki na krety, no i oczywiście posadziłem czosnek. Wcześniej sadziłem bez siatki i trochę drzewek mi padło i to czasem dopiero po 2-3 latach, a już myślałem że się ładnie rozwija bo ładnie rosło a tu nagle bach z jedne strony gałęzie zeschły z drugiej były zielone, a potem i one usłchy i wyciągnąłem drzewko - wyglądało tak jakbym palik wbił.

[Wroniarz]

Siatka chroniąca drzewka przed nornicami powinna raczej chronić części naziemne.
Korzenie niszczą (zjadają) karczowniki i norniki. Nornica ruda, gdy nie ma nic lepszego do jedzenia bierze się za korę młodych drzewek i gałązki.

U mnie w tym roku jest niespotykanie duże zagęszczenie populacji nornic. Budując korytarze omijają korzenie krzewów owocowych. Szkody jakie wywołują to zasychanie latem młodych, słabo ukorzenionych sadzonek na skutek wysuszenia strefy korzeniowej. Ogryzają trochę marchew, ale preferują nasiona i pestki owoców. Korytarzy średnicy 10 cm głębokie są do 20-25cm. Większe kopce, wielkością zbliżone do kopców krecich świadczą o wybudowaniu gniazda (głębokości około 0,5m)

Przy inwazji nornic sprawdza się tylko szpadel i nocne dyżury kotów.

[kuneg]

(...)
Przy inwazji nornic sprawdza się tylko szpadel i nocne dyżury kotów.

...oraz łowny, kopiący pies.
Moja szalona psica regularnie wykopuje jakieś gryzonie i je zjada - tak dla sportu.

[anulab]

A co powiecie o karbidzie ? Ja takie miejsce bardzo szybko opuszcam .

[bioy]

Karbid niestety nie działa. Nornice, wręcz na bieżąco zasypują korytarze z karbidem i robią otwory wentylacyjne obok.
Po kilku zużytych puszkach zrezygnowałem, nie widząc efektów starań

[Wroniarz]

Podobnie jest z kulkami naftalinowymi. Nie do wiary, ale potrafiły je wytaczać na zewnątrz. Wszelkie ,,śmierdziuchy'' wkładane do wlotów korytarzy powodują natychmiastowe powstawanie w bliskiej odległości nowych kopczyków.

[anulab]

Nie napiszę co na sto procent działa bo już nie raz dostałam za to "lanie".
Lepszej metody nie znam . No może jeszcze pasta jako tako likwiduje problem .