Jolu a mi spodobał się kwiatuszek dracunculus vulgaris , w sprzedaży była ostatnia mizerna cebulka , poprosiłam o więcej i czekam na dostawę ,mam nadzieję że będzie miała ciut delikatniejszy aromat od Twojej .
Jola no co Ty???
Najpierw kupujesz roślinki a potem wywalasz do śmieci......ja też mam to pachnidło i wsadzam zawsze na działkę do gruntu bezpośrednio...
a zakupy super szczególnie glorioza-też sobie taką sprawię....
ale w w kwietniu....bo mam inne działkowe wydatki w kwietniu
Jola ale on bardzo ładny jest...
Taki oryginalny.....
Wsadz do gruntu w kwietniu...
A jak sobie zafundujesz ze 3 hiacynty w pokoju to jaki jest zapach???
Chociaż nawet jeden....
Joluś ja dzisiaj natknęłam się na tego" śmierdziucha "w ogrodniczym jak kupowałam mieczyki i lilie,o mały włos go nie kupiłam ,bo na obrazku mi się spodobał,ale jakoś nie kupiłam.Po nazwie którą podałaś ,to na pewno był ten sam
"Siedzi sobie spokojnie facet na rybkach i wpatruje się w spławik.
Aż tu nagle po spławiku przepływa motorówka z narciarzem wodnym
..i tak ze trzy razy.
Gość nie wytrzymał, wziął kamień, wziął zamach
i rzucił trafiając narciarza.
Ten poszedł na dno. Wędkarz myśli chwilę i czeka aż ten wypłynie.
Po kilku minutach nie wytrzymał, rzucił wszystko
i próbuje wyłowić trafionego przez siebie "sportowca".
Wyciąga ciało na brzeg i od razu zaczyna reanimacje: usta-usta, itd.
Podpływa na brzeg zmartwiona całym faktem ekipa motorówki
i z dużym zaciekawieniem pytają wędkarza,
- co pan takiego robi?
- No jak to, co? Reanimuje, a co, coś nie tak?
- Niby wszystko w porzadku,
ale nasz miał narty, a ten ma łyżwy." Źródło-@
Jolu, przynajmniej my się na Twojej przygodzie z tym kwiatkiem czegoś nauczymy. Ja już chyba wyleczyłam się z kupowania nie wiadomo czego. Lepiej najpierw sprawdzić z czym to się je. Nie mam miejsca do przechowywania tych niezimujących w gruncie, więc wolę sprawdzić, niż kupić i potem się martwić. Ale wyrzucić to chyba bym się nie zdecydowała...