
Pochylony świat na piasku cz.2
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25220
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Tak tyle wrzosów robi wrażenie, ale to przecież ich prawie naturalne środowisko. W tym roku już będą bardziej rozrośnięte. To dopiero będzie widok 

- Olusia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11020
- Od: 23 gru 2007, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kościan
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Przybiegłam z nadzieją , że zobaczę zdjęcia żurawek od Igi.
Ja po swoje wybieram się do niej w piątek.
Ja po swoje wybieram się do niej w piątek.
-
- 1000p
- Posty: 2982
- Od: 9 mar 2010, o 10:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Wiataj Aniu. Obejrzałam Twój zakątek. Jestem pełna podziwu że mimo małego dziecka udało wam się stworzyć tak czarujące miejsce. Gratuluję.
Jestem bardzo ciekawa jak w tym roku będzie wyglądał Twój ogród
Życzę zdrowia dla Witusia
Jestem bardzo ciekawa jak w tym roku będzie wyglądał Twój ogród
Życzę zdrowia dla Witusia
Pozdrawiam Monika
Zapraszam do mojego ogrodu
Zapraszam do mojego ogrodu
- kubanki
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1981
- Od: 28 sie 2008, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Miriam, dziękuję bardzo za uznanie dla pana majstra
A ze stratami to dokładnie tak jak piszesz. Cieszę się tym, co wygląda nieśmiało i coraz śmielej z ziemi.
Jolu, nie ma co zazdraszczać
Każdy ma coś swojego
A Wituś wymaga teraz dużo uwagi, jeszcze rok i będzie z górki ;)
Izo, trzymam kciuki za żurawki. Musi się udać
Dagmaro, chętnie zobaczę tamtą piwniczkę. W górach to pewnie większe pole do popisu. U nas taki spadek powstał przez to, że z domem wcięliśmy się w zbocze. Rodzice zrobili nasyp i skarpę mają z przodu, a my za domem. Z tyłu mamy wyjście z pomieszczenia gospodarczego i po żwirku będzie dojście do piwniczki. Wygodnie i z domu wyprowadzą się przetwory
Mariolko, ja podejrzewam, że u mnie wypadnięcie wrzosów spowodowało ubicie na nich śniegu przez pług. W miejscach, gdzie śnieg spadł, a nawet tam, gdzie my go dodatkowo zrzucaliśmy z drogi mają się dobrze, tylko tam, gdzie pan się nie wyrobił zjeżdżając pługiem (koło szerokie na 50cm) nie przeżyły. I tak się cieszę, że tak mało wymarło.
Dalu, tak, cieszę się wiosną i choć mam mnóstwo terenu do obsadzenia, nie martwię się szczególnie mocno stratą. Pewnie posadzę tam płożące jałowce, bo obawiam się, że nie raz ktoś tam z drogi zjedzie (tak jest nieszczególnie wyprofilowana do zjeżdżania). Wiosna powoli, ale przychodzi. Cieszę się każdą roślinką, która budzi się z zimowego snu.
Geniu, oj, pewnie za rok będziesz miała zabawę z pilnowaniem jej, żeby nie zrywała i nie niszczyła kwiatków. Wituś chce koniecznie chodzić po wrzosach, ale powoli się uczy, że tak nie wolno. Na razie tylko trochę połamanych gałązek było, do kwiatków podchodzi z namaszczeniem. Za to Ignaś w ubiegłym roku miał manię przycinania roślinek. Na początku byłam nieźle zła, jak świeżo posadzone berberysy mi poprzycinał, ale potem się pięknie rozkrzewiły i jeszcze mu dziękowałam ;)
Grażynko, Wituś na razie do pomocy średni, choć faktycznie duże ogrodnicze narzędzia go pasjonują. Szpadel i widły amerykańskie to szczyt jego marzeń
Zainteresowania chyba normalne, jak na faceta ;)
Ubiegłej wiosny nie mogłam pojąć, jak można tak prawie bezboleśnie znieść stratę roślin po zimie. Teraz jest to już dla mnie wyobrażalne, choć nie doszłam jeszcze do etapu, żeby z takiej straty nawet się cieszyć ;)
Ewelino, grad
Precz to świństwo, choć z drugiej strony lepiej teraz niż za miesiąc, jak rośliny będą miały już duże liście.
Z tym pomocnikiem to mam nadzieję nie przesada. Siostrzenica w ubiegłym roku, będąc wówczas niewiele starsza od Witka teraz, zbierała ze mną szyszki na ściółkę. Całkiem sprawnie jej to szło
Ulu, też tak uważam. Procent wypadnięć akceptowalny ;)
Jeśli chodzi o inne kwasolubne, to kupiłam zimą 10 maluszków półtorarocznych - 8 rh i 2 azalie. Czekają na wysadzenie
Zakwitną pewnie najwcześniej w przyszłym roku. Może w maju dokupię ze 2-3 większe, żeby już cieszyły oczy. Miejsce pod sosnami jest zarezerwowane dla cieniolubnych kwasolubnych. Trzeba tylko przenieść drewno kominkowe i wykończyć resztki perzu
Gosiu, z taką myślą, że to ich naturalne środowisko, decydowałam się na wrzosowisko. Jednak trzeba było im trochę polepszyć warunki, dlatego tyle pracy nas to kosztowało. Liczę, że w tym roku jesienią będzie z nich już trochę radości, bo na razie to jeszcze maluchy. Ale zobacz jak wyglądały w ubiegłym roku w marcu po przywiezieniu ze szkółki


Jolu, nie ma co zazdraszczać


Izo, trzymam kciuki za żurawki. Musi się udać

Dagmaro, chętnie zobaczę tamtą piwniczkę. W górach to pewnie większe pole do popisu. U nas taki spadek powstał przez to, że z domem wcięliśmy się w zbocze. Rodzice zrobili nasyp i skarpę mają z przodu, a my za domem. Z tyłu mamy wyjście z pomieszczenia gospodarczego i po żwirku będzie dojście do piwniczki. Wygodnie i z domu wyprowadzą się przetwory

Mariolko, ja podejrzewam, że u mnie wypadnięcie wrzosów spowodowało ubicie na nich śniegu przez pług. W miejscach, gdzie śnieg spadł, a nawet tam, gdzie my go dodatkowo zrzucaliśmy z drogi mają się dobrze, tylko tam, gdzie pan się nie wyrobił zjeżdżając pługiem (koło szerokie na 50cm) nie przeżyły. I tak się cieszę, że tak mało wymarło.
Dalu, tak, cieszę się wiosną i choć mam mnóstwo terenu do obsadzenia, nie martwię się szczególnie mocno stratą. Pewnie posadzę tam płożące jałowce, bo obawiam się, że nie raz ktoś tam z drogi zjedzie (tak jest nieszczególnie wyprofilowana do zjeżdżania). Wiosna powoli, ale przychodzi. Cieszę się każdą roślinką, która budzi się z zimowego snu.
Geniu, oj, pewnie za rok będziesz miała zabawę z pilnowaniem jej, żeby nie zrywała i nie niszczyła kwiatków. Wituś chce koniecznie chodzić po wrzosach, ale powoli się uczy, że tak nie wolno. Na razie tylko trochę połamanych gałązek było, do kwiatków podchodzi z namaszczeniem. Za to Ignaś w ubiegłym roku miał manię przycinania roślinek. Na początku byłam nieźle zła, jak świeżo posadzone berberysy mi poprzycinał, ale potem się pięknie rozkrzewiły i jeszcze mu dziękowałam ;)
Grażynko, Wituś na razie do pomocy średni, choć faktycznie duże ogrodnicze narzędzia go pasjonują. Szpadel i widły amerykańskie to szczyt jego marzeń

Ubiegłej wiosny nie mogłam pojąć, jak można tak prawie bezboleśnie znieść stratę roślin po zimie. Teraz jest to już dla mnie wyobrażalne, choć nie doszłam jeszcze do etapu, żeby z takiej straty nawet się cieszyć ;)
Ewelino, grad

Z tym pomocnikiem to mam nadzieję nie przesada. Siostrzenica w ubiegłym roku, będąc wówczas niewiele starsza od Witka teraz, zbierała ze mną szyszki na ściółkę. Całkiem sprawnie jej to szło

Ulu, też tak uważam. Procent wypadnięć akceptowalny ;)
Jeśli chodzi o inne kwasolubne, to kupiłam zimą 10 maluszków półtorarocznych - 8 rh i 2 azalie. Czekają na wysadzenie


Gosiu, z taką myślą, że to ich naturalne środowisko, decydowałam się na wrzosowisko. Jednak trzeba było im trochę polepszyć warunki, dlatego tyle pracy nas to kosztowało. Liczę, że w tym roku jesienią będzie z nich już trochę radości, bo na razie to jeszcze maluchy. Ale zobacz jak wyglądały w ubiegłym roku w marcu po przywiezieniu ze szkółki



- ursulka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 856
- Od: 2 paź 2009, o 23:12
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Aniu - jestes najpracowitszą mamą na forum!
Osłabia mnie sam widok takiej ilości wrzosów do wysadzenia...
Osłabia mnie sam widok takiej ilości wrzosów do wysadzenia...
- zanna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1852
- Od: 24 maja 2008, o 22:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
I to mówi ktoś, kto wysadził 1800 bratkówursulka pisze:Aniu - jestes najpracowitszą mamą na forum!
Osłabia mnie sam widok takiej ilości wrzosów do wysadzenia...

- kubanki
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1981
- Od: 28 sie 2008, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Aniu, wyjęłaś mi to z ust ;)
Ula, to zdjęcia z ubiegłego roku (na szczęście, w tym bym już nie dała rady). Najpierw trzeba je było na 3 miesiące przesadzić w większe doniczki, a dopiero potem do gruntu. Było roboty...
Olu, zdjęcia zrobię jutro, bo wróciłam po ciemku. Iga i Piotr to bardzo gościnni ludzie
Moniko, ja też jestem ciekawa. Na pewno wiem, że nie ominie mnie to, o czym opowiadały doświadczone ogrodniczki - przesadzanie z miejsca na miejsce ;) Wituś odpukać ma się teraz dobrze. Myślę, że służy mu spokój i własny domek
Ula, to zdjęcia z ubiegłego roku (na szczęście, w tym bym już nie dała rady). Najpierw trzeba je było na 3 miesiące przesadzić w większe doniczki, a dopiero potem do gruntu. Było roboty...
Olu, zdjęcia zrobię jutro, bo wróciłam po ciemku. Iga i Piotr to bardzo gościnni ludzie

Moniko, ja też jestem ciekawa. Na pewno wiem, że nie ominie mnie to, o czym opowiadały doświadczone ogrodniczki - przesadzanie z miejsca na miejsce ;) Wituś odpukać ma się teraz dobrze. Myślę, że służy mu spokój i własny domek

- Olusia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11020
- Od: 23 gru 2007, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kościan
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Aniu miałam przyjemność poznać Igę i Jej męża w Poznaniu na Gardenii.
Już się cieszę na moją kujawską wyprawę
Już się cieszę na moją kujawską wyprawę

- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6500
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Prawda, że jak będzie gotowa, to pokażesz nam jak wygląda? Już teraz jest wspaniała, chociaż jeszcze ciut w proszkukubanki pisze:(...)piwniczka to nie sekret, tylko z braku czasu zapomniałam o tych planach napisać. Poniżej zdjęcie stanu na dziś. Skończona będzie pewnie za miesiąc, bo teraz strop musi solidnie zastygnąćA panowie budowlańcy mają inną robotę ;)

"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
- iwa27
- 1000p
- Posty: 2456
- Od: 19 maja 2009, o 07:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Nowy Las k. Głuchołaz
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Witaj Aniu przydreptałam tu z rewizytą i jestem pod wrażeniem twojego wrzosowiska. Tyle krzaczków jak dojrzeje i osiągnie odpowiednie rozmiary toż to będzie widok do pozazdroszczenia. Okolice w których mieszkasz są prześliczne te żurawie, dudki - naprawdę zazdroszczę. Pięknie jest u ciebie naprawdę
Pochwal się proszę Aniu tymi żurawkami od Igi. Ja swoje zobaczę dopiero w piątek, już się nie umiem doczekać

Pochwal się proszę Aniu tymi żurawkami od Igi. Ja swoje zobaczę dopiero w piątek, już się nie umiem doczekać
Życie jest jak bajka, nie ważne żeby było długie, ale ważne żeby było ciekawe
Mój kawałek świata.
część 3
Mój kawałek świata.
część 3
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25220
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Aniu, widok tylu wrzosów, mimo, że malutkich, robi wrażenie.
Naprawdę musiałaś dużo wysiłku włożyć w ich przygotowanie i samo sadzenie.
Na pewno w tym roku pokażą już swoje uroki.
Ja po swoje żurawki jadę do Bożenki Babopielki.Mam nadzieję, że Ola mi je przywiezie
Naprawdę musiałaś dużo wysiłku włożyć w ich przygotowanie i samo sadzenie.

Na pewno w tym roku pokażą już swoje uroki.
Ja po swoje żurawki jadę do Bożenki Babopielki.Mam nadzieję, że Ola mi je przywiezie

- kubanki
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1981
- Od: 28 sie 2008, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Olu, do Igi warto przyjechać
Ogród piękny i mili gospodarze - czego chcieć więcej 
Nalewko, oczywiście jak tylko piwniczka będzie skończona, pokażę zdjęcie. Nawet pewnie przed ostatecznym ukończeniem, bo drzwi będziemy robić we własnym zakresie, więc to trochę musi poczekać (do weekendu majowego? do Bożego Ciała?) ;)
Iwo, fajnie, że znalazłaś czas, żeby zwiedzić mój wątek. Właśnie dziś skończyłam przycinać wrzosowisko, zajęło mi to w sumie pewnie z 7-8 godzin, ale musiałam rozłożyć to na kilka dni. W tym roku bawiłam się z każdym krzaczkiem osobno, żeby zoptymalizować rozkrzewienie, w przyszłych latach planowana jest kosa spalinowa
Teraz z niecierpliwością czekam na nowe przyrosty.
Przykro mi, ale nie pokażę moich żurawek, bo Wituś gdzieś zapodział kabelek USB do ściągania zdjęć
Szukam go od wczoraj i nic
Gosiu, nie mogę się doczekać tego momentu, kiedy wrzosy ruszą. Mam nadzieję, że sporo urosną w tym roku i będą pięknie kwitnąć Moje krzaczki na pewno nie będą większe od tych, które co roku można kupić w sklepach we wrześniu, czyli jestem rok do tyłu, ale z drugiej strony satysfakcja z odchowania takiej roślinki jest ogromna.
Po przycięciu wrzosowiska muszę złożyć publiczną pochwałę męża. Tak wypielił wrzosowisko z perzu prze sadzeniem, że nic nie wychodzi
Jedynie parę chwaścików na krzyż z nasion.
Dziś rozsadziłam z drżeniem serca i rąk 3 żurawki z nowo zakupionych. Z jednej zrobiło się 8 sztuk
Z dwóch pozostałych po 3 sadzonki gotowe i kilka maluszków do ukorzenienia, nie wiadomo czy się uda, ale to i tak niezły wynik
Oczywiście tak wyszło z tych mega żurawek ze starych odmian, bo nowe to maluszki, jak widać na zdjęciach u Igi, ale pięknie rosną, z dnia na dzień wypuszczają nowe listki i już zaczynają pokazywać uroki odmian. Zwłaszcza Sashay 
A w niedzielę po południu posadziliśmy z mężem 6 powojników
Konsekwencje zimowych szaleństw zakupowych ;)
Aha, jeszcze dziś po raz kolejny grzebałam w hostach. Odpukać puk puk wyglądają nieźle, kiełki są wszędzie, gdzie być powinny i z reguły jest ich więcej niż w zeszłym roku, w niektórych przypadkach sporo więcej


Nalewko, oczywiście jak tylko piwniczka będzie skończona, pokażę zdjęcie. Nawet pewnie przed ostatecznym ukończeniem, bo drzwi będziemy robić we własnym zakresie, więc to trochę musi poczekać (do weekendu majowego? do Bożego Ciała?) ;)
Iwo, fajnie, że znalazłaś czas, żeby zwiedzić mój wątek. Właśnie dziś skończyłam przycinać wrzosowisko, zajęło mi to w sumie pewnie z 7-8 godzin, ale musiałam rozłożyć to na kilka dni. W tym roku bawiłam się z każdym krzaczkiem osobno, żeby zoptymalizować rozkrzewienie, w przyszłych latach planowana jest kosa spalinowa

Przykro mi, ale nie pokażę moich żurawek, bo Wituś gdzieś zapodział kabelek USB do ściągania zdjęć


Gosiu, nie mogę się doczekać tego momentu, kiedy wrzosy ruszą. Mam nadzieję, że sporo urosną w tym roku i będą pięknie kwitnąć Moje krzaczki na pewno nie będą większe od tych, które co roku można kupić w sklepach we wrześniu, czyli jestem rok do tyłu, ale z drugiej strony satysfakcja z odchowania takiej roślinki jest ogromna.
Po przycięciu wrzosowiska muszę złożyć publiczną pochwałę męża. Tak wypielił wrzosowisko z perzu prze sadzeniem, że nic nie wychodzi

Dziś rozsadziłam z drżeniem serca i rąk 3 żurawki z nowo zakupionych. Z jednej zrobiło się 8 sztuk



A w niedzielę po południu posadziliśmy z mężem 6 powojników

Aha, jeszcze dziś po raz kolejny grzebałam w hostach. Odpukać puk puk wyglądają nieźle, kiełki są wszędzie, gdzie być powinny i z reguły jest ich więcej niż w zeszłym roku, w niektórych przypadkach sporo więcej

- iwa27
- 1000p
- Posty: 2456
- Od: 19 maja 2009, o 07:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Nowy Las k. Głuchołaz
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
To się chwali twojemu mężowi, że tak dobrze wyplewił, bo wrzosy nie lubią żeby wzruszać dookoła nich ziemię, a to przecież zawsze się dzieje przy plewieniu 

Życie jest jak bajka, nie ważne żeby było długie, ale ważne żeby było ciekawe
Mój kawałek świata.
część 3
Mój kawałek świata.
część 3
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Taki mąż to skarb ! Obawiam się ,że mój wpuszczony na wrzosowisko wypieliłby ...wszystko. Biedaczek nie bardzo rozróżnia , co jest chwastem , a co nie 

- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13363
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Pochylony świat na piasku cz.2
Przypomniałaś mi że muszę swoje żurawki też podzielić...
A przynajmniej zobaczyć które się do tego nadają :P
Moje jesienią zakupione powojniki jeszcze są zadołowane - brak czasu niestety.
A przynajmniej zobaczyć które się do tego nadają :P
Moje jesienią zakupione powojniki jeszcze są zadołowane - brak czasu niestety.