Witam ,dzisiaj piękne słoneczko świeciło,ale wiatrzysko ogromne było, nie dobrze to na nowo rozmnożone i posadzone roślinki ,ale ze wszystkim trzeba sobie poradzić ,myślę ,że jutro przyjdą do siebie,mróz zmroził mi tylko dwie roślinki jak na razie deinanthe ,ale będzie rosła po prostu od nowa .
Maryniu,dobrze,że się chociaż teraz znalazła,może będzie rosła i zakwitnie na rok następny,tulipanów nie mam aż tak dużo ,ale cieszę się z nich ,bo posadziłam w skrzynkach i myszy ich w końcu nie zjadły,pozdrawiam
Marysiu,mnie też dopadł przymrozek ,ale dość rośliny przetrzymały tylko deinanthe poszło,obeszłam ogród ,wszystko super ,myślę chyba nie było u mnie mrozu,ale potem poszłam z łopatą podzielić deinanthe ,bo już fajnie się rozrosły ,mam 2 szt ,a tu niespodzianka ,nie ma nic wszystko zmarznięte ,a wczoraj były jeszcze piękne ,ja nie mogę siedzieć w domu ,bo w sobotę wystawa i zasuwam,ale mam chyba serdecznie dość ,najgorsze to ręce i plecy,może wytrwam ,gdzie wejdę po rośliny ,to zaraz coś plewię i sprzątam ,a czas mi ucieka ,pozdrawiam
Aniu,ta piwonia jest młoda ,w tamtym roku miała może 3 kwiaty ,a w tym widać dorosła ciut,bo już będzie 6 szt.,przez te liście jest rzeczywiście dekoracyjna ,pozdrowienia ślę
Jolu,to szkoda ,bo to takie cudne kwiaty,ja to całą twarz zanurzam w ich atłasowych płatkach,pozdrawiam
Eluś,Jackpot bardzo ciemny z taką cieniutką jasną falbanką ,super to wygląda,ostróżki przezimowały super ,na obecną chwile to już olbrzymy niektóre ,nie wiem gdzie się tak spieszą ,pozdrawiam
Dorotko,wierzby jest pod dostatkiem ,tylko czasu ciągle za mało,ale na drugi rok też będzie ,chyba ,że w maju wyślę patyczki,pozdrawiam
Justyna,tak ,ja praktycznie to skrzynkę położyłam na słomie ,obsypałam liśćmi ,liście znikły i skrzynka została na wierzchu ,nigdy nie sadzę tulipanów głęboko,zaraz stamtąd wyjdą ,jak przekwitną i pójdą pod ścianę ,niech dojrzewają z boku,żeby na rabacie nie szpeciły
Iwonko,przykro mi ,ale jednej chyba nie ma ,jakiś pies wszedł do ogrodu i właśnie wlazł na kaskadową ,a tam je wsadziłam,żeby były bezpieczne

,no i rano patrzę a jedna leży złamana a w świeżej ziemi dziury po łapach ,to drugą otoczyłam patyczkami ,ale już mnie to zdenerwowało,bo obchodziłam się z nimi jak z jajkiem ,i co mam poradzić na to ,pozdrowienia ślę
Tereniu,nie mam Miss Ameryki,ale dużo innych ,a Mis będę oglądać u Ciebie,u mnie też zimno ,leje i mrozi ,można zwariować

pozdrawiam
