
"Kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata"
W tym roku, to przysłowie sprawdza się dosłownie....gdzie ta wiosna...



Zimno jest okropnie, rośliny, chociaż podlane deszczem, przystopowały

Aniu, Genia ma rację, starsze odmiany liliowców są bardziej wytrzymałe na mrozy, ale po tegorocznej zimie wydaje mi się, że liliowce ogólnie, to naprawdę wytrzymałe na mrozy rośliny, nawet semiever. i evergreenykubanki pisze:Cieszę się, że Cię przywołałam, bo piękne zdjęcia pokazałaś. No może poza tymi pierwszymi. Serduszka wygląda faktycznie świetnie. I lada dzień będą Cię cieszyć jej kwiatuszki. Liliowce i u mnie mają się dobrze, ale jak to Genia mówi, ja mam starsze odmiany (od niej zresztą w większości), także odporniejsze i na choroby i na mrozy.
Ja w ogrodzie potrafię się zachwycić każdą roślinką, boję się tylko, że na to i na nagadanie się będzie za mało czasu ;) Wiadomo, że szczyt sezonu zaczyna się gdzieś w połowie maja, ale w kwietniu też już potrafi być pięknie. Byle teraz już te mrozy nie wracały i żeby deszcz od czasu do czasu nas odwiedził, a prawie śladu nie będzie po zimie pod koniec kwietnia.
To miłego wyjazdu i szerokiej drogi

Czekam, aż ten mój ogród wreszcie się zazieleni i zakwitnie wiosennie, bo przecież posadziłam dużo wiosennych kwiatów jesienią, ale aura nie sprzyja roślinom, chociaż to już kwiecień mamy. Mam nadzieję, że zanim mnie odwiedzisz, to tulipany zdążą się rozwinąć i będzie trochę kolorków na rabatach. Krokusy miały w tym roku ciężko, bo krecie korytarze biegły pod nimi i korzenie 'wisiały' w powietrzu, niektóre były wypchnięte na powierzchnię, inne odwrócone do 'góry nogami'. Czasu nie będzie za wiele, ale najważniejsze byśmy go miło spędziły i by pogoda była słoneczna, albo przynajmniej ciepła
