Witam baardzo słonecznie po małej przerwie

Córka przyniosła do domu jakieś kichanie, niewinne kaszlenie, a teraz, w ciągu dwóch dni, wszyscy murem kaszlemy jak szaleni. Co prawda wychodzę do ogrodu, ale jedynie w roli pensjonariusza kurortu uzdrowiskowo-wypoczynkowego

nawet nie chcę myśleć o moich wypiekach..będę wszystko robiła na tabletach przeciwgorączkowych

a do tego chorzy, marudzący domownicy..sama radość..
Tak jak wspomniałam humor poprawia pogoda. Brak jakichkolwiek oznak chmur czy krachu pogodowego. Znając życie, zgodnie z tradycją, załamanie pogody nadejdzie w dniu rozpoczęcia majówki, tudzież Górskich Zawodów Balonowych, które od kilku lat odbywają się w Krośnie i ściągają miłośników balonów z całej Europy. Świetna impreza, okraczona wszelakimi koncertami, pokazami lotniczymi i oczywiście możliwością przelotu balonem. Gdyby ktoś miał kiedyś wolny majowy weekend zapraszam, proszę się jednak nie nastawiać na słoneczną pogodę, bo osobiście pamiętam może ze 3-4 lata kiedy było słonecznie..zwykle kropi, pada, grzmi..taka tradycja
Małgoś,
Aniu/Ann_30,
Aniu/Annes77,
Agnieszko, jeśli tyle osób mówi mi że szkodnik, to musi być robal szkodnikiem

Wyłapałam wszystkie w liczbie ponad 20 szt..wszelkie zostały poddane egzekucji w trybie natychmiastowym. Truchło zostawiłam przed rabatą. Inne poskrzypki będą miały nauczkę i ostrzeżenie
Moniko, witam w moich skromnych progach

i zapraszam do odwiedzin. Wszyscy goście są mile widziani
Ewo/Gloriadei, czeremcha, całkiem niezamierzenie stała się pięknym tłem dla ogrodu. nie tylko wygląda niesamowicie, ale właśnie ten zapach
Stasiu, zostawaj tak długo jak masz ochotę. Tulipanami jestem również zauroczona, spodziewałam się misz-maszu, ale to co wyszło, przechodzi moje najśmielsze wyobrażenia. Sasanka faktycznie podarowana od serca, a i śmiechu było co niemiara przy całej sytuacji
Ewo/Ewamaj66, myślę że w tym roku biedrona będzie oblegana przez większość forumowiczów i nie tylko.. sama mam zamiar zapolować na pełne żonkile i szachownice
Joasiu, niestety nazw tulipków nie znam, kilka odmian rozgryzły tutaj dziewczyny, ale ja jakoś głowy do tego nie mam. Jest ich zbyt dużo..może gdybym skupiła się na kilku kolorach..ale jak tu przejść obojętnie jak i ten, i ten, i tamten i jeszcze tutaj..wszystkie się uśmiechają z tych pudełeczek i ostatecznie wychodzę z woreczkiem cebul o wszelakich barwach i kształtach
Wstawiam kilka fotek i biegnę nadrobić kilkudniowe zaległości do waszych ukochanych zakątków
jabłuszko azjatyckie, zakupione w sobotę przez męża.. nadal w doniczce, czeka aż cudownie ozdrowieję..
jeden z moich ulubieńców pokazał pączki..pachnący jaśmin
zakwitła wreszcie kocimiętka
a kupiona niedawno lawenda (nie wiem czy ta odmiana zimuje,ale nie mogłam się oprzeć) ściąga z okolicy pszczoły
pierwszy różany pączek. Rugosy nigdy nie każą długo na siebie czekać
szafirki nadal szaleją
i oczywiście nie może braknąć tulipanów
te ogromne w większości położył deszcz, pozostałe mają smutno zwieszone główki
