Ogród Soczewki cz3

[Soczewka]

Gosiu w planach mam powiększenie jeszcze kilka rabat więc i na kolejne róże miejsce się znajdzie. Jeśli pogoda będzie sprzyjała bardzo chętnie bym Cię odwiedziła. Ala pewnie też by się dała namówić. Tylko jeszcze muszę ogarnąć ogród. Niestety tylko weekendy mam do dyspozycji.
Dziś posadziłam 3 Artemisy, które dotarły do mnie w poniedziałek z Floribundy i częściowo wyczyściłam rabaty z liści. Niestety nie tak dokładnie jakbym chciała ale to zostawiam sobie na wiosenne porządki.

Sylwio chyba przesadziłam z tą pnącą. Nie doczytałam tylko zasugerowałam się fotkami w internecie. Znalazłam kilka gdzie róża ta była poprowadzona na pergoli. Najmocniej przepraszam, że wprowadziłam zamieszanie.

Justynko niestety na razie nie widać tej ilości. Jakieś takie małe te moje róże, ale mam wielką nadzieję, że za rok lub dwa doczekam się ładnych krzaczków. Większość róż kupuje po 3 szt by zwiększyć efekt. Więc odmian jest znacznie mniej niż krzewów.
Sądzę, że gdybym wszystkie umieściła na jednej rabacie to może rzucałyby się w oczy ale są porozrzucane na powierzchni 1500 m więc wielkiego efektu jeszcze nie ma.
Będę powiększała kawałek rabaty przed domem, tam gdzie rośnie limonkowa pęcherznica (ta bliżej bramy wjazdowej) i zmieszczą się tam 3 róże. Wstępnie myślę o Pastelli, ale jeszcze nie wiem czy nie dołożyć jednej szt w kolorze różu.
Drugie miejsce znajdzie się na rabacie, która powstanie po zlikwidowaniu trawnika wokół dębu.
Chciałabym umieścić 3 Rosenfee na tle bordowego berberysa (obok rośnie jeszcze nieszczęśliwie posadzony "wredny" -przesadzę go wiosną) I pewnie do wiosny jeszcze coś wymyślę. Sądzę, że 100szt to taka granica na moje możliwości Więcej już się nie da zmieścić.
Piszę to z premedytacją bym mogła sobie przeczytać gdyby mi przyszło do głowy powiększać kolejne rabaty

[Margo2]

Zatem masz gorzej. Ja wolę zdecydowanie prace wiosenne. Nawet jak jest zimno, jakoś lepiej mi sie pracuje. Teraz już zaczynam zapadać w sen zimowy. Ograniczam wychodzenie z ciepłego domku.
Masz jeszcze dużo miejsca do obsadzenia. Trawnik możesz zmniejszać. Ciekawe do jakiej liczby dobijesz

[Soczewka]

Gosia ja też wolę porządki wiosenne ale jak patrzę przez okno i widzę na rabatach pełno suchych liści to aż mnie nosi by to posprzątać. No i wiosną będzie troszkę mniej do zrobienia.
U mnie chandra i ospałość pojawia się właśnie przez to, że nie mogę sobie popracować w ogrodzie.
Dziś sobie trochę popracowałam i od razu inaczej się czuję
Tak jak już wyżej pisałam 100 róż to taka granica dla mnie. Więcej chyba nie dam rady zmieścić a po drugie jak wiesz wiąże się z tym sporo pracy. Opryski kopczykowanie pielęgnacja,muszę to dopasować do moich możliwości czasowych.

[Margo2]

Monia, ja też między innymi ze względu na prace porządkowe już ograniczam róże. Najgorzej drażni mnie wyciąganie liści spomiędzy róż.
U Ciebie, przy kamieniach to faktycznie liście nieciekawie wyglądają. Moja ziemia przyjmie wszystko,a wiosną zmieszam liście z ziemią i będzie kompościk.
Ja lubię takie wyciszenie jesienne. Wtedy na spokojnie zasiadam przy kompie, albo oglądam namiętnie gazety ogrodnicze. Planuję zmiany, zakupy. Uwielbiam to.
Po prostu zwalniam bieg, bo w sezonie nie nadążam.

[Monikwiaty]

Istnieje jeszcze druga opcja przeczytasz swój wpis i powiesz zdziwiona " sadziłam ze powyżej setki nie dam rady a jednak"

[justi177]

Ha
Właśnie obejrzałam trochę zdjęć z pierwszego wątku, jejuniu, ale się ogród zmienił...to tak na marginesie ale czad

[majka411]

Moniczko, masz 200 róż i planujesz kolejną 100
Moje gratulacje, takiej gromadki chyba na forum nikt nie ma.
Robię dokładnie tak samo jak Ty, na jesieni mam wysprzątane wszystkie rabatki i kąciki i kończę sezon
z zadowoleniem, że nie mam bałaganu w ogrodzie.
Wiosną jest przyjemnie rozpocząć sezon od ogarniętych rabatek.
Masz rację Moniczko, wszystkie wymienione róże są najpiękniejsze, bo takie tylko wybieramy.
Podoba mi się plan posadzenia Rosenfee przed berberysami.
Ta nowa seteczka różyczek, to już wybrane konkretne odmiany ?

[Soczewka]

Gosiu co do liści to mam mieszane uczucia, boję się, że niektóre mogą być chore więc wolę dokładnie wysprzątać rabaty.
Przy moich kamykowych rabatach kompost i tak odpada. W zamian wiosną podsypuję nawóz i podlewam gnojówką.

Monia pewnie i do takich wniosków dojdę wkrótce . Na początku miało być 5-6 krzaczków później 20 a potem to już poleciało lawinowo czyli ogarnęła mnie miłość do róż.

Justi ja też oglądałam i nie mogę uwierzyć, że kiedyś sądziłam, że mój ogród z grubsza jest urządzony i niewiele mam jeszcze do zrobienia. Ale pewnego dnia weszłam na forum i się zaczęło....

Maju rany boskie gdzie ty wyczytałaś, że mam takie ilości róż. Jak ktoś przeczyta to się za głowę złapie. Jeszcze nie dobiłam do setki i pisałam, że raczej tej liczby nie przekroczę z dwóch bardzo istotnych powodów. Po pierwsze kończy mi się miejsce a po drugie nie dysponuję taką ilością wolnego czasu by dbać o tak wielką ilość róż.
Jak już kiedyś pisałam róże są dopełnieniem w moim ogrodzie. Moim marzeniem jest by w niedługim czasie tworzyły kolorowe plamy na tle krzewów i iglaków Nigdy nie planowałam mieć rabat tylko różanych.
Cieszę się, że podzielasz mój wybór co do Rosenfee. Mi też się wydaje, że będą pięknie wyglądały na tle bordowego berberysa.

[majka411]

No nie mogę, w ogóle nie widać tej ilości róż.....dobrze, sprytnie rozmieszczone
wydaje mi się w tej chwili, że 200 róż, to nie jest wcale magiczna liczba...
A gdzie przybędą nowości?

Moniczko tu

W takim razie zależy się sprostowanie z mojej strony To ja się rozpędziłam z wyciągnięciem pochopnych wniosków, a o tej setce też zrozumiałam, że dojdą.

[Soczewka]

Maju ale to nie chodziło o moje róże Justynka rzuciła tylko taką liczbę i jak dłużej się zastanowić ma rację. Dla mnie kiedyś 100szt było magiczną liczbą a teraz gdy prawie tyle ich mam wcale nie uważam, że to jest dużo i gdybym miała jeszcze więcej miejsca nadal bym dosadzała nowe. A róż u mnie miało nie być

[majka411]

Moniczko już wiem, sama powiedź jak można ich nie mieć
Masz dużo miejsca nigdy nie mów nigdy.....

[Soczewka]

Wiem i sam sobie nie wierzę bo bardzo zachłanna jestem na piękne rzeczy ale kiedyś będę musiała powiedzieć stop

[promyk]

''Kiedy powiem sobie dość
A ja wiem, że to już niedługo''
tak, tak... na pewnoooooooooo, już ja to widzę, najwyżej uszczuplisz troszkę trawniczka jak miejsc na rabatach zabraknie....
Co do zamieszania z tymi moimi różami to nie ma sprawy nic nie szkodzi, a tym bardziej dziękuję za czujność bo co to by było jakby na prawdę okazały się pnące bo np. sprzedawca tego nie do końca sprecyzował, i by rosły w takim nasadzeniu jak teraz, to troszkę by miały za ciasno...

U mnie róż też miało nie być....... już mam 15 z zeszłego roku + 21 z tego no ładne nie być....

[justi177]

No nie mogę, w ogóle nie widać tej ilości róż.....dobrze, sprytnie rozmieszczone
wydaje mi się w tej chwili, że 200 róż, to nie jest wcale magiczna liczba...
A gdzie przybędą nowości?

Moniczko tu

W takim razie zależy się sprostowanie z mojej strony To ja się rozpędziłam z wyciągnięciem pochopnych wniosków, a o tej setce też zrozumiałam, że dojdą.

Ale ja to potrafię zamieszać

Wyjaśnię, ......widziałam twoje róże i nie przypuszczałam, ze ich już jest spora liczba.....a jeszcze dojdą.....w takim razie, jak ktoś powie, że ma 200 róż, to właściwie nie jest to już takie niewyobrażalne

[Soczewka]

Sylwia no tak tu nikt nikomu nie wierzy ciekawe dlaczego
Justynko te moje róże jeszcze maleńkie a i byłaś u mnie w takim okresie, że nie wiele kwitło. Fakt jest taki, że te które przeżyły zimę miały trudny start i pod górkę a nowo zakupione nie miały kiedy się rozrosnąć. Mam nadzieję, że w następnym roku będzie lepiej.