Geniu żurawki są faktycznie bardzo wdzięcznymi modelkami do fotografgowanie, u mnie są już otulone spadającymi liśćmi, tak, że nie mocno widoczne, ale tak juz pozostaną na zimę pod cieplutką kołderką
Czerwonych rojniczków też nie mam , kiedyś mi zginęły , teraz mam zielone z czerwonymi środkami jeśli masz ochotę, to bardzo chętnie się podzielę
Izuniu, czy motyle, czy żurawie w brzuchu....no może mini -żurawie

to fajne uczucie, a jak powodują je moje żurawki, to bardzo zapraszam do oglądania
Daluś ja przyznam się, że jestem szczęśliwa, że odkryłam te maluszki, rewelacyjnie zdobią ogród o każdej porze roku, a mi potrzeba koloru, szczególnie latem, kiedy wiosenny ogrom barw zanika i pozostaje głównie zieloność.
Miłeczko, to wyhodowałaś wspaniałe bukiety żurawkowych kwiatuszków, mimo, że ogromne i wysokie, to jednocześnie zwiewne i delikatne . Musiał być niesamowity widok takiej masy
Smoczynko takie mini-żurawie by się zmieściły

Ale najważniejszy efekt miłego łaskotania
A co do kamieni, to czasami się śmieję, że u mnie w ogrodzie więcej kamieni , niż roślin
Halinko dziękuję
Jolu faktycznie żurawki swoimi pięknymi ognistymi barwami każą buziakom uśmiechać się
Krysieńko dziękuję

bardzo się cieszę, ze pogoda pozwala pozwala delektować się takimi widoczkami .
Gosiubardzo się cieszę, że mnie odnalazłaś

u mnie niestety też ziemia słabieńka i też przez ciągnięcie rur

po zasypaniu okazało się, że mam żółty piach na wierzchu....teraz w tym miejscu zanim coś posadze muszę robić spory dołek i wsypywac dużo dobrej ziemi. Jestem pewna, że jeśli podsypiesz swoim żurawkom dobrej gleby będą pięknie rosły.
Jacku moje żurawki w bardzo jesiennej scenerii, powolutku przykrywa je kołderka z liści( odgarniam tylko z wierzchu) i tak pozostaną do wiosny
Jacku co do rojników, marzy mi się spora karpa drzewa obsadzona tymi slicznymi roślinkami, ale na razie jeszcze jej nie udało mi się zdobyć, musze się bardziej postarać
