Ochłodziło się, deszczyk pada co jakiś czas, nawet jedna ulewa była

Nareszcie będzie porządnie podlane, a iglaczkom się przyda bardzo.Zapowiadają ochłodzenie, i chyba coś w tym jest. Wniosłam fuksje, pelaśki, i inne wrażliwce do domu.
I dostałam paczkę z takimi dobrociami jak budleja Dawida i milin. Właśnie wyszedł Pan z Poczty, a ja lecę do Was się chwalić, i się cieszę, że tak fajnie być na FO i mieć tylu wspaniałych znajomych. I że tak sobie rozdajemy, ciesząc się zarówno jako obdarowani i jako darczyńcy.
Mati - Już nie walczę z mszycami, nie ma sensu. Idzie mróz, to je załatwi
Tulapku - Ale mnie pocieszyłeś, nie ma to jak wsparcie.
Jadziu - Zapraszam na ławeczkę, posiedzimy, poplotkujemy, kawunię wypijemy
Marysiu - Jeszcze raz

. Miejsce mam już dawno, zaraz obok tarasu, żeby motyle oglądać. Milin pójdzie na pergolę, albo....jeszcze się w nocy zastanowię. Kataru wiesz jak Ci współczuję. Ale czytałam, że już lepiej.
Druga część warzywniaka też prawie już skopana. Mam ostatnio w pracy tyle miłych

chwil, że muszę emocjom dać upust przy widłach. Chyba, że zabiorę do pracy....te widły....eh ...mam tyle jeszcze do upchania w ziemię tych złych myśli, że szkoda że tak daleko mieszkasz
Miłeczko - W szpalerze rosną róże i ogniki. Jak widać te ostatnie bardzo widoczne.
Ja nawet lubię sobie tak kopać....cała złość ze mnie wychodzi, ręce w ziemię głowie lżej. Działa.
Grażynko - Bardzo lubię te winorośle, i jak ciepła jesień to zachwycam się bez umiaru. Jeszcze czerwienieje, ale za chwilę już pewnie go stracę. Ci goście nieproszeni, to zapewne nornice? Ja też mam plagę. Kreta już nie mam, mam nadzieję że opuścił mnie na zawsze. Ale nornice wariują, dlatego wkładam im do dziurek co tylko znajdę takiego, czego one nie lubią.
Madziu - Tak jak rozmawiałyśmy, mieszkam w takim miejscu, gdzie mało opadów. I ziemia jaka jest to widać, a powiem Ci kochana, że porównywalnie nie najgorzej to wygląda.
Dorotko - Mój rudzielec to Ruda

vel Rudzik. Pałęta się za mną wszędzie i cały czas gada.Niesamowita kotka. Co do róż, to czekam na paczkę z R:wit
Aniu - Pulpa - Ja też mam taką prośbę. Słoneczne, rześkie dni są jak lekarstwo dla duszy. Dzisiaj już nijako się porobiło.
Becia - Jak z Placu Czerwonego? Nie byłam, nie widziałam, ale myślę, że mój na bank ładniejszy
Dorotko - Kolor jest dla mnie baterią ....i słońce. Niedziela była faktycznie idealna, wczorajszy poniedziałek zaskoczył słońcem i ulewami, a dzisiaj już bura szmata. I chyba pomyślę o tym grzańcu, bo zimno jakoś, siedzę pod kocykiem, kominek zapalony.
Violka - Ty jak wróżka jakaś,.,,,no nie siałam tych kwiatków, i dlaczego wcześniej mi nie podpowiedziałaś

Muszę to koniecznie naprawić za rok, wtedy będzie dłużej kolorowo. Nie było mi zimno na pidżamce, bo było cieplutko, naprawdę.
Aguś - Polecam ogniki. Ja też je sobie podziwiam, bo tworzą fajną plamę energii w ogrodzie. Kup kota Leonowi.....i plac zabaw koniecznie. Nasz powoli pustoszeje, bo Zuza wyrasta z niego, jedynie w domku na górze się bawi, ale bardzo rzadko.Będzie dla wnuków.
Miłego wieczoru
