Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Lisico,
moim zdaniem po mistrzowsku rozwiązałaś dylemat, w jakiej formie powinien być założony ogród.
Ja bym tylko dodała, że u mnie z ogrodu formalnego został już tylko wykoszony trawnik, a właściwie ruń, bo do trawnika u mnie daleko.
Reszta idzie już w swoją własną stroną, czasem mam wrażenie, ze aż za bardzo.
moim zdaniem po mistrzowsku rozwiązałaś dylemat, w jakiej formie powinien być założony ogród.
Ja bym tylko dodała, że u mnie z ogrodu formalnego został już tylko wykoszony trawnik, a właściwie ruń, bo do trawnika u mnie daleko.
Reszta idzie już w swoją własną stroną, czasem mam wrażenie, ze aż za bardzo.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12655
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
@ Lisica – mówiłem to już wielokrotnie, ale powiem jeszcze raz – im bardziej dziko wygląda ogród, im mocniej imituje pejzaże, którymi potrafi nas uraczyć dzika przyroda (jednocześnie ciesząc bogactwem gatunków, które sami pieczołowicie wybraliśmy), tym bardziej mnie cieszy i zachwyca – bo ogród to dla mnie taka przydomowa namiastka dziczy, możliwość obcowania z przyrodą bez ruszania się z domu… I przeciwnie – im bardziej formalny, wystrzyżony, wygolony i „pod sznurek” ogród, tym mniej mi się podoba…
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1461
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Loki,
Wiedziałam, że ogród formalny wzbudzi Twój sprzeciw
.
No cóż, jesteś botanikiem, starannie dobierasz rośliny, żeby stworzyć przydomową namiastkę dziczy.
Doceniam, że wybierasz gatunki polne i starasz się "zadomowić" je w swoim ogrodzie.
Tylko, że to jest właśnie namiastka dziczy, a nie dzicz prawdziwa, naturalna (z całym szacunkiem, oczywiście, dla Twoich starań i ich efektów).
A swoją drogą, mieszkając we Francji, czy naprawdę nie zachwycasz się ogrodami Wersalu?
Albo innymi formalnymi ogrodami przy różnych pałacach, zamkach itp?
Jak można nie doceniać kunsztu ogrodniczego w przepięknych formalnych założeniach ogrodowych?
Oczywiście, wprowadzenie czegoś takiego w naszych amatorskich ogrodach jest niemożliwością.
Dlatego zachwycam się ogrodami formalnymi i uważam je za skończony, najwyższy majstersztyk sztuki ogrodniczej.
Hough!
Wiedziałam, że ogród formalny wzbudzi Twój sprzeciw


No cóż, jesteś botanikiem, starannie dobierasz rośliny, żeby stworzyć przydomową namiastkę dziczy.
Doceniam, że wybierasz gatunki polne i starasz się "zadomowić" je w swoim ogrodzie.
Tylko, że to jest właśnie namiastka dziczy, a nie dzicz prawdziwa, naturalna (z całym szacunkiem, oczywiście, dla Twoich starań i ich efektów).
A swoją drogą, mieszkając we Francji, czy naprawdę nie zachwycasz się ogrodami Wersalu?
Albo innymi formalnymi ogrodami przy różnych pałacach, zamkach itp?
Jak można nie doceniać kunsztu ogrodniczego w przepięknych formalnych założeniach ogrodowych?
Oczywiście, wprowadzenie czegoś takiego w naszych amatorskich ogrodach jest niemożliwością.
Dlatego zachwycam się ogrodami formalnymi i uważam je za skończony, najwyższy majstersztyk sztuki ogrodniczej.
Hough!
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Lisico,
argumentem, który potwierdza, że żaden ogród nie jest naturalny, choćby nie wiem jak naturę naśladował jest np. każda łąka i większość lasów.
Wszystkie łąki w naszej strefie klimatycznej powstały w wyniku działalności ludzkiej.
Niekoszone szybko zarastają i przestają istnieć.
Z kolei większość lasów, jakie znamy została posadzona ręką człowieka.
Aby taki las przeszedł do formy naturalnej potrzeba przy najmniej 150 lat.
argumentem, który potwierdza, że żaden ogród nie jest naturalny, choćby nie wiem jak naturę naśladował jest np. każda łąka i większość lasów.
Wszystkie łąki w naszej strefie klimatycznej powstały w wyniku działalności ludzkiej.
Niekoszone szybko zarastają i przestają istnieć.
Z kolei większość lasów, jakie znamy została posadzona ręką człowieka.
Aby taki las przeszedł do formy naturalnej potrzeba przy najmniej 150 lat.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12655
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
@ Lisica – No oczywiście zgadzam się, że jest to tylko namiastka dziczy, a nie dzicz prawdziwa, ale mnie ta namiastka sporo radości daje. Co do formalnych ogrodów – no właśnie nie, nie zachwycam się nimi, przerażają mnie one, jak widzę te drzewka czy krzaczki przycięte w idealny sześcian czy inny stożek, to moja pierwsza myśl brzmi „jak można tak skrzywdzić roślinę”… 
Pozdrawiam!
LOKI

Pozdrawiam!
LOKI
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8880
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Lisico i Jurku
Podoba mi się najbardziej urozmaicony ogród ,czyli z elementami obu sztuk ogrodowych.
Niestety dżungla przeważa ,kompletnie nie umiem strzyc w kule bukszpanów , tylko trawnik jest ''formalny''
Podoba mi się najbardziej urozmaicony ogród ,czyli z elementami obu sztuk ogrodowych.
Niestety dżungla przeważa ,kompletnie nie umiem strzyc w kule bukszpanów , tylko trawnik jest ''formalny''

- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1461
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Moi Drodzy,
Jaki ma sens dywagowanie o stylach ogrodowych, wysilanie się na wyszukane kompozycje kwiatowe, czy kupowanie nowych roz,
kiedy wśród gości, którzy ostatnio odwiedzili mój ogród, największy zachwyt wzbudziły KOPRY!
Tak, zwykłe kopry, które rozsiały się po wszystkich grządkach i, co tu dużo gadać, wyglądają super.

Ale, żeby nie było, że tylko kopry, to zaprezentuję jeszcze przepiękną ostróżkę Blue Lace (z gatunku Elatum).

Agnieszko, "formalny" trawnik ubawił mnie. Ale Ty masz dużo naturalnej dziczy, która wygląda bardzo fajnie.
Loki, jak się udał Urlaub?
Już nie będę Cię męczyć ogrodami formalnymi, ale dorzucę tylko, że większość roślin uwielbia cięcie i formowanie, o czym zapewne dobrze wiesz

W następnym wpisie pokażę swoją dzicz, bo taką też posiadam.
Jaki ma sens dywagowanie o stylach ogrodowych, wysilanie się na wyszukane kompozycje kwiatowe, czy kupowanie nowych roz,
kiedy wśród gości, którzy ostatnio odwiedzili mój ogród, największy zachwyt wzbudziły KOPRY!
Tak, zwykłe kopry, które rozsiały się po wszystkich grządkach i, co tu dużo gadać, wyglądają super.

Ale, żeby nie było, że tylko kopry, to zaprezentuję jeszcze przepiękną ostróżkę Blue Lace (z gatunku Elatum).

Agnieszko, "formalny" trawnik ubawił mnie. Ale Ty masz dużo naturalnej dziczy, która wygląda bardzo fajnie.
Loki, jak się udał Urlaub?
Już nie będę Cię męczyć ogrodami formalnymi, ale dorzucę tylko, że większość roślin uwielbia cięcie i formowanie, o czym zapewne dobrze wiesz


W następnym wpisie pokażę swoją dzicz, bo taką też posiadam.
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12655
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
@ Lisica – nie udał się wyjazd do kraju przodków (i tyłków), bo było gorąco jak w piekle i przez znaczną część dnia zamiast korzystać z urlopu, po prostu leżałem, zdychałem i marzyłem, by ta tortura się wreszcie skończyła. No i nie wierzę, że jakiekolwiek rośliny mogą lubić cięcie… Co najwyżej mogą dobrze znosić tę torturę.
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8880
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Joasiu
Urzekły i mnie Twoje kopry
Fantastycznie się same skomponowały z cudną resztą.
Ostróżki i różyce cudne.
Jak będę kisić ogórki /co nie prędko za pewne nastąpi/ to przyjdę Tobie uszczknąć.
Urzekły i mnie Twoje kopry

Fantastycznie się same skomponowały z cudną resztą.

Ostróżki i różyce cudne.
Jak będę kisić ogórki /co nie prędko za pewne nastąpi/ to przyjdę Tobie uszczknąć.

- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17304
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Kącik do kawusi super.
Ale i podziwiam i to bardzo wszystkie przepiękne róże.
Widać, że masz do nich doba rękę

Ale i podziwiam i to bardzo wszystkie przepiękne róże.
Widać, że masz do nich doba rękę


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Piątek, późny wieczór. "Już miesiąc wzeszedł, psy się uśpiły..."
Witam Was!
Ostatnio miałam możliwość obejrzenia trzech pięknych ogrodów: Lisicy, Krysi Ignis i Joli Yollandy. Wszystkie bujne, kwitnące, pełne wspaniałych, kwitnących roślin U Lisicy(co sama pokazała) dominował niesamowity koper i to, co we mnie budzi największą zazdrość - guby, puszysty, zieloniutki trawnik. Krysia Ignis dokonała niezwykle korzystnych zmian w swoim ogrodzie ( mam nadzieję, ze je nam pokaże ) i podjęła nas szampanem
i pysznymi przekąskami. Z kolei działka Joli Yollandy po raz kolejny wbiła nas w glebę. Co za wspaniałą aurę ma ten ogródek
! Tym razem, w promieniach zachodzącego słońca urzekł mnie wielkimi kępami floksów i krwawnic wśród zielonkawych jeszcze hortensji. Fantastyczne studium fioletu. Śni mi się po nocach!
Właścicielkom wielkie dzięki
.
A zielone pokoje? Niestety, nie ma takiego działu na naszym forum, bo one powinny znaleźć się w dziale: Mój biedny ogród
.
Analizując opisy zielonych pokoi z kilku minionych lat można zauważyć dramatyczną powtarzalność zdarzeń w konwencji kija i marchewki:
maj - zazwyczaj niezły, zapowiadający dobry sezon, słowem - marchewka;
czerwiec - koszmarna susza, która pod znakiem zapytania stawia zasadność posiadania róż, które ten miesiąc kasuje z siłą miotacza ognia, czyli potężny kij;
lipiec - chłodniejszy, z deszczem od czasu do czasu, w głupim człowieku budzi nadzieję, że może nie będzie tak źle..., znaczy - marchewka, ale potem przychodzi...
sierpień i dokonuje dzieła zniszczenia, floksy nie zdążyły zaprezentować swojej urody, róże nie kwapią się do tworzenia nowych pączków ( bo i po co! ), liście lecą z drzew, a coraz wyższa temperatura obnaża bezsens nawet najbardziej skrupulatnego podlewania, a więc znowu kij!
A co będzie we wrześniu? Pewnie będzie fajnie. Temperatury spadną, kwitnąć będą zapewne tylko hortensje bukietowe, bo marcinki i chryzantemy dawno już wykończyła susza. Wytnie się wszystko, co lata nie przeżyło, zostaną iglaste, uratowane przed ćmą bukszpany i sucholubne trawy.
Po trochu mam już tego dość. Marzy mi się mały, podmokły ogródek
.
A czasem chciałabym uciec z tej swojej p......nej Kalifornii i przeczekać to paskudne lato w jakiejś chłodnej pieczarze
.

Takie myśli plączą mi się po głowie. I jeszcze ta biedna, potwornie zatruta Odra
!
Na dziś tyle, Wam odpowiem jutro.
Kłaniam się nisko - Jagi
Witam Was!
Ostatnio miałam możliwość obejrzenia trzech pięknych ogrodów: Lisicy, Krysi Ignis i Joli Yollandy. Wszystkie bujne, kwitnące, pełne wspaniałych, kwitnących roślin U Lisicy(co sama pokazała) dominował niesamowity koper i to, co we mnie budzi największą zazdrość - guby, puszysty, zieloniutki trawnik. Krysia Ignis dokonała niezwykle korzystnych zmian w swoim ogrodzie ( mam nadzieję, ze je nam pokaże ) i podjęła nas szampanem


Właścicielkom wielkie dzięki

A zielone pokoje? Niestety, nie ma takiego działu na naszym forum, bo one powinny znaleźć się w dziale: Mój biedny ogród

Analizując opisy zielonych pokoi z kilku minionych lat można zauważyć dramatyczną powtarzalność zdarzeń w konwencji kija i marchewki:
maj - zazwyczaj niezły, zapowiadający dobry sezon, słowem - marchewka;
czerwiec - koszmarna susza, która pod znakiem zapytania stawia zasadność posiadania róż, które ten miesiąc kasuje z siłą miotacza ognia, czyli potężny kij;
lipiec - chłodniejszy, z deszczem od czasu do czasu, w głupim człowieku budzi nadzieję, że może nie będzie tak źle..., znaczy - marchewka, ale potem przychodzi...
sierpień i dokonuje dzieła zniszczenia, floksy nie zdążyły zaprezentować swojej urody, róże nie kwapią się do tworzenia nowych pączków ( bo i po co! ), liście lecą z drzew, a coraz wyższa temperatura obnaża bezsens nawet najbardziej skrupulatnego podlewania, a więc znowu kij!
A co będzie we wrześniu? Pewnie będzie fajnie. Temperatury spadną, kwitnąć będą zapewne tylko hortensje bukietowe, bo marcinki i chryzantemy dawno już wykończyła susza. Wytnie się wszystko, co lata nie przeżyło, zostaną iglaste, uratowane przed ćmą bukszpany i sucholubne trawy.
Po trochu mam już tego dość. Marzy mi się mały, podmokły ogródek

A czasem chciałabym uciec z tej swojej p......nej Kalifornii i przeczekać to paskudne lato w jakiejś chłodnej pieczarze


Takie myśli plączą mi się po głowie. I jeszcze ta biedna, potwornie zatruta Odra

Na dziś tyle, Wam odpowiem jutro.
Kłaniam się nisko - Jagi
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12655
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Ja przynajmniej raz w tygodniu stoję cztery do pięciu godzin z wężem na tych moich dwustu metrach kwadratowych, ale powiem Ci szczerze, że warto… Ogranicza to straty bardzo mocno…
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8880
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jagoda
Trzeba było w okolicach lotniska poniemieckiego wybierać miejsce zamieszkania
Z jednej strony zgroza z drugiej opisujesz to w przezabawny dla mnie sposób
Nie rozpieszcza nas ten sezon.
Suche listki nie bawią w połowie sierpnia
Winszuję Tobie z całego
aby jednak ukochane roślinki przetrwały i aby chciało się Tobie planować następny sezon ogrodniczy.
Na pocieszenie /choć nie mam pewności/ wspomnę o tym ,że u nas na górce jeszcze gorzej mamy.
Całe dnie spędzam na ratowaniu warzywek ,kwiaty na drugim miejscu.
Miejscami leżą pokotem /pod drzewami najgorzej/
Trawnik drugi raz już spalony.
Wrzesień ma być ponoć ''ładny'', choć mam nadzieję ,że nie będzie suchy.
Trzeba było w okolicach lotniska poniemieckiego wybierać miejsce zamieszkania


Z jednej strony zgroza z drugiej opisujesz to w przezabawny dla mnie sposób


Nie rozpieszcza nas ten sezon.
Suche listki nie bawią w połowie sierpnia

Winszuję Tobie z całego

Na pocieszenie /choć nie mam pewności/ wspomnę o tym ,że u nas na górce jeszcze gorzej mamy.
Całe dnie spędzam na ratowaniu warzywek ,kwiaty na drugim miejscu.
Miejscami leżą pokotem /pod drzewami najgorzej/
Trawnik drugi raz już spalony.
Wrzesień ma być ponoć ''ładny'', choć mam nadzieję ,że nie będzie suchy.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Sobota, i, oczywiście, późny wieczór.
Witajcie!
Preambuła była wczoraj, zatem teraz po kolei:
Yoll
!
Po prostu jesteś niesamowita! Nie dość, że roślin masz tryliony, rosnących prawie jedne na drugich, to ciągle dokupujesz setki nowych i, na domiar wszystkiego, wysiewasz irysy!!!
No, ale trzeba przyznać: efekt jest powalający. A teraz ten ostatnio widziany festiwal fioletów w promieniach zachodzącego słońca śni mi się po nocach... I po co mi 18 odmian floksów, skoro jedna fioletowa powielona w kilku egzemplarzach, wzbogacona również fioletową krwawnicą robi takie wrażenie
. Ech...
James Galway

Lisico!
Irysy to jedne z nielicznych roślin, którym piekielny czerwiec nie zdołał, na szczęście, zrobić krzywdy. Te cudne kwiaty wręcz lubią gorące pogody i suche gleby. Ot, taki plusik dodatni w tej całej mojej ogrodowej mizerii. Stwierdziłam jednak, ze kupione w tym roku irysy są ostatnimi. Koniec, albowiem irysowa pasja to kanał! Mnożą się, a miejsca słonecznego nie przybywa. Po kilku latach wymagają przesadzenia w nowe miejsce, ale gdzie? I co robić z nadwyżkami?
Niemniej uroda tych roślin nie ma sobie równych
.
PS. Jak mi się ten All the Talk podoba...
A to kolejny czerwcowy ewenement, Garden of Roses. Nie do zabicia...

Nic z tego, Pelasiu. Nawet pod żarówą nie zdradzę, gdzie był mój sklepik
, ale nie tam, gdzie myślisz.
Ktoś narzekał na ziąb? Tego lata? Nie może być...

Cześć, Wandeczko!
Pytałaś o podsychające liście irysów i nikt Ci nie odpowiedział... Moim się to często zdarza, a wtedy obcinam te brzydkie liście bez wahania.
Eifelzauber

Loki, co prawda to już trochę musztarda po obiedzie, ale Ci odpowiem: sto razy chętniej poświęciłabym swoje podatki na utrzymanie koronowanych "darmozjadów" czy też "pasożytów" niż na tych, na których chciał nie chciał muszę płacić, a którzy ani urody, ani majestatu, ani kolorytu państwu nie dodają, wręcz przeciwnie
.
PS. Ci troglodyci z Wysp Owczych znowu wymordowali rekordową ilość 1 500 delfinów i grindwali!!! To dopiero kryminał!
Koniczyna biało-żółta

Lucynko kochana
.
Wspieram Cię w marzeniach o monarchii. Najlepiej oświeconej
.
Serdeczne buziaki
.
Dla Ciebie biały oleander

To na razie tyle. Dyskusję o stylach ogrodów zostawiam sobie na jutro.
Bywajcie, dobrej nocy - Jagi



Witajcie!
Preambuła była wczoraj, zatem teraz po kolei:
Yoll

Po prostu jesteś niesamowita! Nie dość, że roślin masz tryliony, rosnących prawie jedne na drugich, to ciągle dokupujesz setki nowych i, na domiar wszystkiego, wysiewasz irysy!!!
No, ale trzeba przyznać: efekt jest powalający. A teraz ten ostatnio widziany festiwal fioletów w promieniach zachodzącego słońca śni mi się po nocach... I po co mi 18 odmian floksów, skoro jedna fioletowa powielona w kilku egzemplarzach, wzbogacona również fioletową krwawnicą robi takie wrażenie

James Galway

Lisico!
Irysy to jedne z nielicznych roślin, którym piekielny czerwiec nie zdołał, na szczęście, zrobić krzywdy. Te cudne kwiaty wręcz lubią gorące pogody i suche gleby. Ot, taki plusik dodatni w tej całej mojej ogrodowej mizerii. Stwierdziłam jednak, ze kupione w tym roku irysy są ostatnimi. Koniec, albowiem irysowa pasja to kanał! Mnożą się, a miejsca słonecznego nie przybywa. Po kilku latach wymagają przesadzenia w nowe miejsce, ale gdzie? I co robić z nadwyżkami?
Niemniej uroda tych roślin nie ma sobie równych

PS. Jak mi się ten All the Talk podoba...
A to kolejny czerwcowy ewenement, Garden of Roses. Nie do zabicia...

Nic z tego, Pelasiu. Nawet pod żarówą nie zdradzę, gdzie był mój sklepik

Ktoś narzekał na ziąb? Tego lata? Nie może być...

Cześć, Wandeczko!
Pytałaś o podsychające liście irysów i nikt Ci nie odpowiedział... Moim się to często zdarza, a wtedy obcinam te brzydkie liście bez wahania.
Eifelzauber

Loki, co prawda to już trochę musztarda po obiedzie, ale Ci odpowiem: sto razy chętniej poświęciłabym swoje podatki na utrzymanie koronowanych "darmozjadów" czy też "pasożytów" niż na tych, na których chciał nie chciał muszę płacić, a którzy ani urody, ani majestatu, ani kolorytu państwu nie dodają, wręcz przeciwnie

PS. Ci troglodyci z Wysp Owczych znowu wymordowali rekordową ilość 1 500 delfinów i grindwali!!! To dopiero kryminał!
Koniczyna biało-żółta

Lucynko kochana

Wspieram Cię w marzeniach o monarchii. Najlepiej oświeconej

Serdeczne buziaki

Dla Ciebie biały oleander

To na razie tyle. Dyskusję o stylach ogrodów zostawiam sobie na jutro.
Bywajcie, dobrej nocy - Jagi



- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12655
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
@ JagiS – No doskonale rozumiem to, co piszesz, jednakowoż tych politykierów, których tak nie cierpimy, sami sobie wybieramy – a potem już pozostaje powiedzieć „widziały gały co brały” i płacić, płacząc… A co do polowań na walenie na Wyspach Owczych – taką tam mają tradycję… Sporo jeszcze barbarzyńskich tradycji się ostało w Europie… Że wspomnę chociażby korridę w Hiszpanii… Albo tak szeroko wszędzie rozpowszechnione wędkarstwo… Dużo jeszcze wody w Wiśle upłynie zanim uda się je wyplenić…
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI