Asiu, powtórzę za Agnieszką- jeśli te nacieki pojawiły się na innym pędzie to lepiej odżałować i wyrzucić roślinę, bo szkoda innych.
Plamy na liściach od pewnego czasu to również moja zmora i każda jaką zauważę wygląda mi na TO, co zabija moje storczyki (paranoja jakaś!). Staram się wszystkie chore listki odcinać i pryskam Mospilanem a po kilku dniach Score lub Topsinem- mam nadzieję, że uda mi się to zatrzymać. Dziwne tylko, że chore storczyki mają piękne korzenie i chętnie kwitną, np. mój Uszatek (pH. avila), ucięłam mu najmłodsze listko z może dwoma plamkami, niedawno zauważyłam podobne, lekko wklęsłe żółte i brązowiejące na łodydze. Zastanawiam się czy usuwając pęd uratuję roślinę
Niewiele pewnie pomogłam, bo sama brodzę jak we mgle, wszystko w sprawie ratowania Phal. robię na intuicję, ratuję, ale jak długo to nie wiem
Krople gutacji ścieram wacikiem z drinkiem alkoholowym (ok. 70%) lub po prostu zmywam pod prysznicem, bo zauważyłam, że mogą wywołać jakieś plamki niby grzybowe, raczej niegroźne.
Jeśli chodzi o plamki z ostatnich fotek to twardo stawiam na uszkodzenia zrobione przez szkodniki (widać ranki po nakłuciach), dlatego przejrzyj rośliny pod kątem np. mszyc czy innych kłująco-ssących.
Haim pisze:

U mnie zainfekowane listki były mocne, twarde i niby zdrowiutkie
