Aguś - zaraz odezwę się na pw
Joasiu - tiaaa, słodki śpioszek... Raczej śmierdzący leń!

Wyobraź sobie, że od powrotu z porannego spaceru do godziny 15 nie ruszył się z fotela ani na chwilę!

Ale na jego ok. 8-9 lat (dokładnie nie wiem) wybaczam mu
Madusia - dzięki za odwiedziny, liczę na to, że Twój "kanarek" jednak co nieco w ogródku ocalił i wiosną się pochwalisz
Monia - drzemka to krótkotrwały sen w ciągu dnia, a jeśli pies przesypia pół dnia?
Marysiu - ja mam 4 róże (Giardinę, Grahamka, Cardinal de Richelieu i Lagunę), które są w zasadzie całe w stanie ulistnionym, będę musiała pozbyć się liści przed zimą. Młodej Friendshipce też przed okopczykowaniem poobrywam te młodziaki. O róże jakoś mniej się martwię, choć w zasadzie nie potrafię uzasadnić, czym ten optymizm jest uzasadniony

Może to taka naiwność młodego ogrodnika?
Iwonka - z Alfa to może tylko futro, choć i tak w innym kolorze

Zdaje się Alf uwielbiał jeść? To już drugie podobieństwo - z tym, że mój Alf nie jest pod tym względem normalny

Wieczorem gotowałam zupę ogórkową, piesek robił za podręczny odkurzacz - zawsze stoi i czeka, aż mi spadnie kawałek jakiegoś warzywa.. Bez znaczenia - czy to pietrucha, seler czy ogórek kiszony. Ot, takie małe zboczenie (a może zwiększone zapotrzebowanie na wit. C)?

A co do rady z drabiną - z całą pewnością masz rację

Ponadto mam możliwość cięcia ich spoza granic działki, więc czym się przejmuję?

Waszych rad z całą pewnością będę potrzebowała - na pewno co do rabaty frontowej, na której rośnie mydło i powidło, ale o tym wkrótce
Mirko - z tujami stoczyłam w tym roku walkę - kilka sztuk zaatakował grzyb. Na szczęście w porę wykonany oprysk chyba je ocalił (tak przynajmniej na ten moment to wygląda). Jak może zauważyłaś, w szpalerze tuż za altanką jest przerwa - poprzednikom dwie tuje się spaliły. Rosną w tym miejscu młodsze, dzięki czemu pies ma lepsze dojście do punktu widokowego

Za komplement odnośnie zdjęć dziękuję, choć w tym co piszę nie ma naprawdę ni grama kokieterii - uważam, że robię zwykłe, co najwyżej poprawne, a marzą mi się zdjęcia "z duszą" czy jakoś tak
Agatko - piesio włączył niedawno tryb mruczenia (podobnego do kociego, ale u niego on oznacza: jestem taaaaki nieszczęśliwy...)

W kuchni stoją kości po ugotowanej zupie, najpierw godzinę siedział sam w kuchni pod stołem i modlił się, żeby spadły, teraz przyszedł do mnie i z kocimi pomrukami daje mi do zrozumienia, jaki jest głodny

A tak na poważnie, to masz rację; fajnie, gdyby każdy schroniskowiec znalazł dom z warunkami choć w połowie tak dobrymi, jakie ma większość psów forumowiczów...
