Prawda jest taka, że czasem "botanika" łatwiej poprowadzić niż hybrydę, która nie wiadomo tak naprawdę kogo ma w swoim drzewie genealogicznym i jakich warunków jej przodkowie wymagali. Wiem, że hybrydy generalnie są mniej wymagające, ale na pewno każda/y z Was zauważył, że niektóre kwitną chętniej, częściej, obficiej niż inne; niektóre ładnie rosną, inne marnie wyglądają przy zapewnieniu podobnych, zdawałoby się - optymalnych warunków....
W sieci jest naprawdę dużo informacji na temat uprawy gatunkowych - trzeba tylko trochę czasu i chęci poświęcić - i już wiemy czego dana roślina wymaga.
Mam parę storczyków botanicznych i wszystkie ( poza maluchami i dwoma na podkładkach - te są w akwarium) rosną na parapetach na podstawkach z keramzytem. Wszystkie (poza tymi kupionymi późną jesienią - jeszcze się aklimatyzują, a pora sprzyjająca ku temu nie jest) ładnie przyrastają i mam nadzieję, że kiedyś zakwitną.
Dlatego nie ma co się bać botaników, tylko wcześniej trzeba poczytać troszkę, wybrać taką roślinę, jakiej warunki możemy zapewnić i ....mała szansa, że się nie uda

A jak już zakwitnie - satysfakcja ogromna, jak napisała Lucynka
