Czyli wychodzi na to, że z owoców suszyć można: jabłka, gruszki, banany, śliwki...
Coś jeszcze?
Elizabetko, może jednak wiśnie są zbyt soczyste na takie suszenie?
Ciekawe czy ktoś suszył np. pomarańczę...
Suszone owoce są bardzo zdrowe, świetne na poprawienie wyników krwi.
Ceny suszonych owoców w sklepach są powalające więc chyba warto suszyć je samemu, zwłaszcza jak ma się jakieś drzewa owocowe w ogródku ;)
Anetko do tej pory suszyłam tylko jabłka no i grzyby .....a teraz dojdą wiśnie.
Dobrze, że poczekałam z ostateczną decyzją.
Wiśnie suszone są świetne.
Oto dowody
A sito wygląda tak
i bardzo łatwo go się myje....wystarczy namoczyć, ściereczką przetrzeć i ładnie schodzi do czysta.
Pomarańczy nie suszyłam ale za to robiłam dżem pomarańczowo-czekoladowy (przepis w moje kuchni) .
Zastanawiałam się nad bananami ale one są dostępne świeże przez cały rok i nie będę suszyć.
No piękne, piękne I jak apetycznie wyglądają ;) Czy są w konsystencji takie jak rodzynki?
Jak długo je w końcu suszyłaś Elizabetko?
W ogóle jak długo powinno się suszyć owoce? Ja nigdy tego nie robiłam, moja mama raz suszyła jabłka, ale bardzo długo to trwało, więc się zniechęciła.
Czasem kupuję suszone morele, nie są całkiem suche, tylko takie...sflaczałe ;)
Za to banany sprzedają w formie czipsów, więc są całkiem wysuszone.. Aczkolwiek nie wiem czy dobre, bo ich nie jadłam.
Anetko są podobne do rodzynek różnica polega jedynie na tym, że nie są słodkie.
Jak długo suszyłam ....z małymi przerwami 2 dni i 2 noce, raz na biegu nr 1 raz na biegu nr 2 (mocniejsze grzanie).
W tym roku wiśnie mam dorodne i wielkością przypominają czereśnie.
Gdybym miała kupić wiśnie i je suszyć to bym się tego nie podjęła.
Moreli nie mam więc też nie będę kupnych suszyć.
Anetko nie wiem jak będzie z jabłkami...ale jak tylko obrodzą to posuszę.....trochę to trwa ale warto.
Mam jedno drzewo śliwek renklody ...w tym roku nawet obrodziły i zastanawiam się czy je czasem nie posuszyć.
Witam,
u mnie w domu suszarka elektryczna zrobiła rewolucję, ale największą niestety w rachunku za prąd za dużo było pomysłów owocowo/grzybowych, a za mało powierzchni do suszenia i tak suszarka poszła na dno szafy a my wróciliśmy do sznurków, gorzej gdy sezon grzewczy nie zgrywał się z sezonem grzybowym, a o owocach to nie ma co wspominać... Az któregoś roku wujek obdarował nas ręcznie robioną suszarką, po pierwszym teście od razu podbiła moje serce (te morze suszonych jabłuszek..mmm:)) Po licznych namowach Wujek zdecydował się udostępnić swoje suszarki "osobom z zewnątrz" ;) możecie zobaczyć "siostre naszej suszareczki ;) :
Pomarańcze bardzo szybko schną na grzejnikach(tych z kratką na górze)Zawsze kiedy zaczyna się sezon grzewczy lądują na moich grzejnikach plastry pomarańczy,a potem kiedy wyschną i zrobią się,,lusterkowe,,lądują na świątecznych ozdobach Tak samo można przygotować chipsy jabłkowe.Pachnie pięknie w domu i nie nadwyrężamy portfela jeśli chodzi o prąd.
Ja używam takiej suszarki do suszenia ziół, natki pietruszki, selera itp. Kiedyś próbowałam suszyć śliwki i inne owoce, ale trwało to zbyt długo i nie miałam cierpliwości. Owoce zaczęłam suszyć na kominku. I robię to stopniowo: do małego, metalowego koszyczka, chyba do smażenia frytek, wrzucam śliwki bez pestek lub pokrojone w plastry jabłko. Podwieszam koszyczek i to wszystko. To najszybszy sposób na suszenie jaki przyszedł mi do głowy
Opadły kwiat powracający na gałąź?
To był motyl...
Po domu poniewierał mi się taki wyłącznik czaowy z zegarem. Ustawiłem go tak że suszarka pracuje 15 min (wtedy nagrzewają się) i 15min przerwy (nagrzane owoce i tak schną) nie zauważyłem znacznego wydłużenia suszenia, a prądu idzie połowę mniej.
Ps. Pierwotnie zastosowałem taki sposób by nie przegrzewać ziół, teraz owoce suszę jak wyżej zioła 15min pracy 30min przerwy.
Ja przechowywuję normalnie w słoikach pozakręcane, jeszcze mi się nie zepsuły. W zeszłym roku miałem węgierki, jabłka, grzyby. Tylko musi byc wszystko suche na wior. Jesienią jak zaczynam palic w centralnym uchylam wieczko proforma i stawiam na grzejnik tak na noc. jeśli owoce czy grzyby są dobrze wysuszone nie ma prawa im się cokolwiek stac.
Czy macie jakieś doświadczenie w kwestii suszenia owoców?
Przymierzam się do suszenia pomidorów, śliwek, gruszek i jabłek.
Jaki sposób preferujecie? W upalne dni czy nie koniecznie? Jak długo powinno się je suszyć? Na czym, jak je później odpowiednio przechowywać (pomidory chcę zrobić z zalewą i do słoików, ale resztę bym przechowywał) i w ogóle ciekaw jestem sposobów i opinii osób, które zajmują się tym już dłuższy czas.
No właśnie oglądałem już wcześniej. Mi bardziej chodzi o sposób naturalny na słońcu i wietrze bez rzadnych przyspieszaczy. Taki sposób faktycznie może być fajny w warunkach domowych...
Swoją drogą kiedyś suszyłem grzyby w warunkach blokowych, osiedlowych że tak to nazwe nie mając jeszcze działki i rozsypałem setki pociętych grzybów na kartony, takie dekty tekturowe, rozłożyłem w suszarni, więc warunki jak w piwnicy i po paru dniach no może troszkę więcej miałem pięknie wysuszone obfite słoje z grzybami. Teraz mając działkę rozmyślam jak to zrobić lepiej bo ponoć słońce ma duże znaczenie i temu sprzyja. Nie chodzi mi o grzyby tylko głównie pomidory i jabłka, śliwiki, takie tam
Owoców, warzyw oraz ziół nie suszymy na słońcu - światło utlenia wiele cennych składników zawartych w surowcu, dotyczy to przede wszystkim niektórych grup polifenoli, witamin oraz olejków lotnych. Suszone na silnym słońcu szybko tracą też swój naturalny aromat. Poza tym jeśli mieszkasz w mieście i suszysz owoce na wolnym powietrzu, to osiądą na nich wszelkie zanieczyszczenia przemysłowe i pochodzące z komunikacji miejskiej - ołów, kadm, pyły i bardzo szkodliwe dla zdrowia policykliczne węglowodory aromatyczne.
Suszymy w suchym, zacienionym pomieszczeniu z dobrą cyrkulacją powietrza. Ja rozkładam kawałki owoców i zioła na papierze w szafce kuchennej stojącej obok otwartego okna. Szafki nie zamykam, tylko zasłaniam zasłoną z ciemnego, nieprzepuszczającego światła materiału, aby zapewnić dostęp powietrza. Owoce takie jak jabłka, czy gruszki, kroję na drobne plasterki. Owoce dzikiej róży suszę w całości. Owoce zawierające więcej wody - śliwki, wiśnie, aronię, porzeczkę podsuszam na wstępie w piekarniku na blasze - 5-10 minut w niskiej temperaturze, ok. 40C, ale nigdy nie wyższej - wysoka temperatura także niszczy aktywne składniki roślin. Przypuszczam, że wstępne podsuszenie byłoby dobrym rozwiązaniem także przy pomidorach.
Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.