Dziękuję za zaglądanie i życzenia. 
Piękny słoneczny dzień, niestety wiatr trochę za mocno wiał. Nie miałam czasu na wielkie prace w ogrodzie. Całkiem przypadkiem,

wracając do domu zajrzałam do szkółki. Od jakiegoś czasu przymierzałam się do śliwy wiśniowej Nigry, lub wiśni Amanogawy. Skoro była w całkiem przyzwoitej cenie, kupiłam niedużą Amanogawę, około 110 wysokości. Zaprawiłam dołek kompostem i czekam na pierwsze kwiaty.

Kusiły mnie duże, ale na moim wygwizdowie, nie będzie jej łatwo przeżyć zimę.
Lucynko dzięki za identyfikacje cebulicy.

Kupiłam jako syberyjską, białą i niebieską. Okazało się, że biała to Puszkinia, dobrze że choć mam pięć niebieskich cebulic. Sasanki będą kwitnąć długo, te w cienistych miejscach dopiero w pąkach. Karol jutro będzie przesadzał ze mną kolejne byliny.
Ewelinko żyje tylko wtedy, jak ciepło i słonecznie.

W takie piękne dni mam napęd do wszelkich prac. Nawet mogę sprzątać w domu, choć tego nie lubię.

Powoli zapełniam powiększoną rabatę przed świerkami. Na razie przesadzam z innych rabat, ale po świętach chyba szkółki na mnie zarobią.
Wiesiu sasanek mam sporo, ale posadzone w większości pod świerkami, słabo kwitną. Byłabym zachwycona, żeby cebulica wysiała się u mnie. Nie ścinam kwiatostanów.
Dominiko biała i malinowa sasanka szczególnie mnie cieszy, bo wyhodowana z podarowanych nasion.

Większość mam fioletowych. Kup lub wyproś od forumek już w lipcu, wtedy masz pewność, że wzejdą bez problemu. Ja też pozbieram nasiona, przypomnij się latem. Mam dużo tulipanów Exotic Emperor, wszystkie już kwitną. Nawet z cebulek przybyszowych kilka ma kwiaty. Czerwone to pędzone na 8 marca, które wysadziłam trzy lata temu do ziemi i corocznie kwitną jako pierwsze.
Basiu sasanki krótko kwitną, ale nawet w pąku są ładne, trzeba je mieć w ogrodzie. Nie przepadam później za ich wielkimi liśćmi, dlatego sadzę w mniej eksponowanych miejscach.
Ewuś dzięki za podzielenie się doświadczeniem z podziałem sasanek.

Pierwsze sasanki dostałam od sąsiadki i od początku ogrodu rosną u mnie. Kolejne wysiewałam sama, mam manię rozmnażania.

Chyba sasanki takie są, u mnie imponującej liczby kwiatów też nie mają.
Seba nie strasz, bo u mnie wszystko tak się spieszy, że przymrozek to byłaby klęska.

Bobo tnij nisko, na 2-3 oczka ubiegłorocznych przyrostów. Chyba, że chcesz kwiaty na wyższych pędach, wtedy utnij na wysokości, jaka ci odpowiada. Swoje przycięłam nad 2 oczkiem, żeby kwiaty trochę nad ziemię wystawały, bo to maluchy.

Podobają mi się krzewy ukwiecone od dołu.
Kasiu pracuj, bo kołacze uciekną.

Lubię wiosnę, szczególnie, jak już tulipany pokazują kolory.
Agnieszko sasanki powinno się wysiewać, bezpośrednio po zbiorze nasion. Kiełkują w 100 procentach. Swoimi siewkami obdarowałam kilka sąsiadek. Wnusio jest tak ciekawy świata, że ogród i garaż jest w niebezpieczeństwie.

Rozumie, jak się czegoś zabroni, ale testuje granice. Ma też ciągle jeszcze odruch próbowania i muszę pilnować, żeby sobie krzywdy nie zrobił. Piasku i ziemi już spróbował, obawiam się tylko małych kamyków, którymi mam wysypane zejście z tarasu.
Wiosna coraz bardziej widoczna w ogrodzie.
Sasankowe poletko trudne do pokazania.
Przeżyły ubiegłoroczne złocienie Maruny, zakwitną ponownie, czy wyrzucić.
Podręczny warzywnik zrobiony jesienią, już się zieleni.
