U moich storczyków ewidentna wiosna
Gdzie nie zajrzę, same dobroci:
-zdechlaczek kupiony za 3zł puszcza nie tylko listek ale i korzonek (teoretycznie mógłby być też pędem, ale raczej nie wyglada, no i mam nadzieję że ten kwiatek nie jest na tyle nierozsądny ;) ),
-mój "najtrudniejszy przypadek", reanimant z którym nie mogłam dać sobie rady od września, w końcu odbija na dobre (tfu, tfu!),
-żółty falek w drobne czerwone kropeczki nie dość że kwitnie już 4 miesiące i nie zamierza przestać, to puszcza jeszcze listek i przedłuża korzonki,
-Pink Panter przedłuża kwitnący pęd,
-ostatni nabytek- ten maluszek z obi- przedłuża pęd,
-bordo chyba też będzie przedłużał pęd- to byłby już trzeci raz (niestety ta jego plama na rdzeniu jakaś niewyraźna...),
-żółty ze środkiem biskupim przedłuża oba pędy,
-wypustka na moim falku w typie Ever Spring Prince Amigo raczej na pewno jest pędem- moim 1-wszym własnej hodowli- yuppie!

(tylko niemal stoi w miejscu, jak nie przyspieszy to kwiaty będą za 3 lata

),
-taki biedak z allegro co długo miał miękkie liście i był do nieczego, ma już 6 paków na jednym pędziku i wiąże pąki na drugim, w ogóle rośnie jak szalony- listek, korzonki, te 2 odbicia z pędów- jedyny mój storczyk który rośnie w przyzwoitym tempie, wigor go aż rozsadza, ciekawskie korzonki już wyszły poza doniczkę,
-inny z allegro- bladożółty nie kwitnie ale rozwija 2 listki i ma mnóstwo "ciekawskich" korzonków rosnących do góry- uroczo to wyglada!
-pozostałe mają drobniejsze sukcesy ale coś tam się da wyszukać, jakiś rosnący pączek, korzonek...
Kurcze, ile radości mi dają te kwiatki, nigdy bym nie pomyślała że tak się wciągnę, oglądam je i fruwam z radości. Pisałam to już..?- idealna kuracja antydepresyjna!
